Prawie miesiąc temu wraz z moją przyjaciółka Pauliną postanowiliśmy pojechać na zlot food trucków do stolicy województwa śląskiego, czyli Katowic. Łącznie odwiedziliśmy cztery wozy z jedzeniem, które oferowały posiłki z różnych stron świata. Skosztowałyśmy aromatycznego ramenu, przepysznych belgijskich frytek, słodkich churros i klasycznych hamburgerów. 26,27 i 28 maja mogliśmy skosztować przysmaków z
AkitaRamen, Rollujemy, Mafiosso Food Truck, Najlepsze Frytki w Mieście, Real Greek, Fragola - Owoce w Czekoladzie, Królleski Burger, Kraina Kurtosza, Fabryka Naleśników, Makaroneria Sosnowiec, U Wlocha Food Truck. Dobra Szama Food Truck, Klapsznita Food Truck, Fit-Fat Dim-Sum, Naszebao, Własna Robota, POżarcie, Cafe Cool'a & Cafe Diesel, Concrete Jungle Meals, Churros and More, Natural Born Grillers, Fit-Fat Food Truck Katowice, Bielsko GastroFaza, Głodny Misiek - food Truck, JOHN-LEMON POLSKA, Browariat.
W
Fit-Fat Dim-Sum już byłam podczas
majówki w Rybniku i powiem, że jedzenie było wyborne. W tamtym roku podczas zlotu w Cieszynie udało mi się skosztować przysmaków z Fragolii i mile to wspominam. Owoce były słodkie, a czekolada rozpływająca się w ustach. Niestety nie zdążyłam wstąpić do Naszebao, które oferowało azjatyckie bułeczki i zupy, ponieważ brakło już funduszy, ale w najbliższą sobotę ponownie jadę na podobny zlot, gdzie oczekiwany przeze mnie food truck również ma się pojawić.
Prawda jest taka, że pogoda dopisała. Było ciepło, słonecznie i nie wiało. Organizacja pierwsza klasa. Dobrze wybrane miejsce, łatwo dostępne i było gdzie zaparkować autem, zarówno na parkingach płatnych i bezpłatnych. Dodatkowym plusem było zrobienie zlotu blisko przystanków autobusowych i tramwajowych. Bardzo mi się podobał szeroki wybór wozów z jedzeniem i piciem. Była kuchnia m.in. polska, hiszpańska, azjatycka, amerykańska, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Mimo że był ludzi tłum to nie było problemu z znalezieniem wolnego miejsca. Można było zjeść posiłek, napić się piwa bądź lemoniady lub tylko posłuchać dobrej muzyki na licznych ławkach, krzesłach, pufach, skrzyniach czy hamakach. Po prostu bosko.
Pierwszym food truckiem w którym postanowiłam coś zjeść był
AkitaRamen, gdzie oczywiście możemy kupić przepyszny ramen oraz onigiri, którego food truck niestety nie serwuje podczas zlotów, a szkoda, ponieważ byłabym wierną klientką. Jestem wprost uzależniona od kanapek ryżowych.
Na uwagę zasługuje przepięknie ozdobione auto. Oraz ciekawe tabliczki z Naruto przed wozem. Nie musimy się także martwić, ze będziemy jeść nasz ramen na stojąco. Właściciele zadbali o wysoki stół, gdzie możemy położyć naszą miskę zupy.
Z pięciu dostępnych rodzajów ramenu wybrałam TricityRamen. Lubię ostrą kuchnie, więc ten wybór wydawał się idealny i wiecie co? Nie myliłam się! Posiłek nie miał żadnej wady, był wprost idealny. Aromatyczny bulion, dobry makaron i dobrej jakości kurczak to strzał w dziesiątkę. Do tego dodajmy odpowiednia ilość chili oraz sezamu i mamy przepis na obiad doskonały.
Drugim wyborem był krakowski food truck
Churros and More serwujący przepyszne churros, czyli podłużny wypiek z ciasta parzonego, który smażony jest na głębokim tłuszczu. Najczęściej podawany jest na śniadanie z dodatkiem cukru pudru lub czekolady. Oprócz słodyczy możemy kupić lemoniadę hiszpańską w dwóch rozmiarach 300ml/6zł i 400ml za 8zł.
Churros możemy kupić również w dwóch rozmiarach z jedną posypką (oreo, cynamon,cukier puder) i z jednym sosem (nutella, truskawka,karmel, biała czekolada, ciemna czekolada). Jako prawdziwa czekoholiczka wybór był tylko jedny. Skusiłam się na małe churros z nutellą i pokruszonym oreo. Złożyłam zamówienie, odczekałam chwilę i w moich dłoniach wylądował przepysznie wyglądający deser. Smakował równie dobrze. Ciasto było odpowiedniej grubości, dobrze wysmażone, bez surowych miejsc. Dodatki dodawały charakteru deserowi.
Podczas gdy ja zajadałam się churros moja przyjaciółka Paulina czekała z wielką niecierpliwością frytki belgijskie w
Najlepsze Frytki w Mieście. Z tym food truckiem miałam już do czynienia zeszłego lata. Poziom się utrzymał, tak samo jak ceny. Frytki są chrupiące, a sosy dobre (andaluzyjski i czosnkowy). Nie wiem czy poszłabym tam ponownie, ponieważ Najlepsze Frytki w Mieście w niczym się nie wyróżniają, znam wiele podobnych miejsc, gdzie można zjeść dobre frytki belgijskie.
Ostatnim food truckiem, w którym zdecydowałyśmy się jeść był
Królleski Burger. Obydwie skusiłyśmy się zjeść, ponieważ spodobał nam się prosty wygląd food trucka, skrzynki do leżenia a przede wszystkim wolne, miękkie leżaki, gdzie zjadłyśmy przepyszne burgery.
Zarówno ja jak i Paulina spośród kilkunastu rodzajów burgerów zdecydowałyśmy się na Classic Burger (16zł). I w tym przypadku również był to dobry wybór. Bułka pszenna bardzo dobrej jakości, wyjątkowo smaczna. Byłam mile zaskoczona, ponieważ niestety często trafiam na spalone/przypalone/twarde pieczywo. Mięso bardzo dobrze przyprawione i upieczone. Dodatki pierwsza klasa. Krótki czas oczekiwania to niewątpliwy atut, gdy za kilkanaście minut trzeba iść na autobus powrotny do domu.
A Wy Drodzy Czytelnicy jesteście fanami takich zlotów? Jakie są Wasze ulubione food trucki?
ClaudiaMorningstar