Strony

środa, 30 czerwca 2021

Minari, czyli film nominowany do Oscara

Minari -amerykański firm, który dzięki bardzo dobrej kreacji koreańskiej aktorki Yuh Jung Young (znanej m.in z Pokojówki czy Króla 2 Serc) może się poszczycić Oskarem za najlepszą rolę drugoplanową. Film opowiada za pogonią za amerykańskim snem przez prostą koreańską rodzinę. Aby spełnić ten sen rodzina przenosi się z Kalifornii do Arkansas i zakłada farmę.
Rzeczą oczywistą jest to, że w moim mieście tego filmu nie grają. Aby w ogóle zobaczyć ten film musiałam jechać do Katowic. Jeśli macie ochotę go zobaczyć to szukajcie go w repertuarach kin studyjnych (Światowid, Kosmos czy Luna itp) albo dużych sieciówkach (Multikino, Cinema-City czy Helios). Niewątpliwą zaletą kin studyjnych jest niższa cena biletu (za studencki zapłaciłam 15-ście złotych), częsty brak baru z przekąskami (nie musimy się martwić, że ktoś będzie chrupał nad nad głową popcornem, orzeszkami czy natchosami) albo inny repertuar. Możemy zobaczyć różne pozycje, które nie były grane w kinowych gigantach.
 
No ale przejdźmy do samego filmu. Jest to prosty film, oszczędny w środkach. Nie ma tutaj miejsca na spektakularne efekty specjalne czy wyniosłą muzykę. Reżyser operuje światłem, a napięcie buduje poprzez wprowadzenie symboliki oraz powolnych ujęć. Chung doskonale przeprowadził casting do produkcji, ale to duet babci Soonji oraz małego Davida skrada nasze serce. Wprowadza elementy śmiechu do tak na prawdę smutnej historii o koreańskich imigrantach, którzy za namową Jacoba postanawiają przenieść się na wieść. Historia ta uczy nas, że wszystkiego nie da się zrobić samemu. Do niektórych rzeczy potrzebujemy pomocy obcych albo rodziny, a jeśli coś nie wyjdzie to zawsze można zacząć od początku, od nowa. I tutaj doskonale sprawdza się tytuł: "Minari." Swoją nazwą czerpie z zioła, który może rosnąć dosłownie wszędzie tam, gdzie się go zasadzi. Taki jest też los imigranta. Może osiąść tam, gdzie trafi.
 
Podsumowując jest to dobry film pokazujący różnice kulturowe np. to, że najstarszy syn ma obowiązek zajęcia się rodzicami na starość czy stosowanie medycyny ludowej tuż obok nowoczesnej. I mimo niektórych wątków, które mi się nie podobały takich jak postawa ojca, że on się spełni tylko na roli i mimo że robił to głównie dla rodziny, aby żyło się im lepiej to w pewnym momencie ten cel był ważniejszy niż wszystko inne. To i tak uważam Minari za dobry dramat. Nie najlepszy film koreański, bo były lepsze (np. Służąca z 2016 roku czy Pani Zemsta z 2005 roku), ale myślę, że z czystym sumieniem mogę polecić ten tytuł.

Jaki jest Wasz ulubiony film koreański?
ClaudiaMorningstar

poniedziałek, 28 czerwca 2021

Festiwal Kuchni Azjatyckiej w Katowicach VOL.3

Jak już pewnie zdążyliście się domyślić jestem wielką fanką wszystkich festiwali serwujących dobre jedzenie. Przez Covid wiele wydarzeń się nie odbyło, więc ciesze się, że wszystko powoli wraca do normy. Byłam po raz pierwszy na takich targach obok Pomnika Powstańców Śląskich. Zazwyczaj odbywają się na katowickim rynku bądź w Galerii Szyb Wilsona. Było to małe wydarzenie, zupełnie nieporównywalne do Targów Śniadaniowych, ale kilka miejsc było wartych uwagi.
Pierwszy food truck, który odwiedziłam to oczywiście Yaki Kingu. Miejsce, które znam i bardzo lubię. Ich okonomiyaki z boczkiem (20zł)  są najlepsze w Polsce. Nie mają w sobie równych. Kakigori, czyli kuszony lód z dodatkami, a w tym przypadku z syropem z ume przepyszne (15zł) . Idealny deser na ciepłe dni. Onigiriko (zł) smaczne, bardzo dobrze przyrządzony ryz. Szybka przekąska na mały głód, którą w końcu udało mi się kupić, ponieważ notorycznie była wyprzedana. Szczerze? Nie dziwię im się. Niigata Onigiri (dawna Miss Onigiri) ma poważną konkurencje. Bardzo udany projekt.

W Japońskie Słodkości byłam po raz pierwszy, ale gdy zobaczyłam, że stoisko sprzedaje tradycyjne japońskie słodycze to nie mogłam sobie odmówić. Skusiłam się na mochi, czyli kluski wykonane z kleistego ryżu nadziewane np. czerwoną fasolą anko. Jedna kosztowała 5 zł, ale w zestawie składającego się z 6 sztuk zapłacimy 25 zł (wzięłam mix: fasolę anzuki, pasta z sezamu,krem matcha, mus z mango). Do tego dobrałam ichigo daifuku (8zł), czyli mochi z całą truskawką w środku. Słodycze były bardzo świeże, przygotowywane na bieżąco, nie za słodkie. Nadzienia nie żałowali. Wielkością odpowiednie, można je było włożyć "na raz" do buzi. Do tego dobrałam dorayki z kremem z matchą (8zł). Słodkie, z dobrym kremem. Mogłyby być bardziej puszyste. Kupiłam także drewniane pałeczki (10zł), ponieważ wszystkie w magiczny sposób wyparowały. Nie mogę znaleźć żadnej pary.
W wielu miejscach jadłam już wielokrotnie. W Oh My Ramen możecie zjeść na serio smaczny ramen. Polecam zwłaszcza miso bbq, bardzo dobrze doprawiony gesty mięsny wywar i sprężysty makaron. Rumah Mahan serwuje dania z kuchni indonezyjskiej. Sate ayan, czyli szaszłyki w sosie z orzeszków ziemskich są niesamowite. Bardzo aromatyczne danie. Mogę też polecić rendang, czyli wołowinę na ostro oraz nasi goreng na ostro. Yerba Mama serwuje herbatę yerba, bardzo orzeźwiająca na upalne dni. Zwłaszcza wersja arbuzowa.
I na koniec kilka miejsc, w których nie byłam, ale serwowały one jedzenie bądź napoje. Tak dla przekroju aby pokazać wielkość wydarzenia. Nie było tego dużo, ale myślę, że było w czym wybierać. Oh My thai serwował padthai, Pierożki azjatyckie pierożki na parze, Kuchnia Orientalna mix potraw chińskich i japońskich, a Massita koreańskie dania. Mogliśmy się także napić ciepłej kawy bądź zimnego piwa, w końcu żar lał się z nieba. 

Gdzie poszlibyście w pierwszej kolejności?
 ClaudiaMorningstar

piątek, 18 czerwca 2021

Holika Holika - Charcoal Egg Soap

Kontigo, jak już pewnie zauważyliście znam od dawna. Lubię ten sklep, dlatego że zamawianie kosmetyków z zagranicy stało się problematyczne. Oczywiście robię to, ale rzadziej i czasami muszę kupować stacjonarnie. Ostatnio będąc w drogerii mój wzrok przykuły te mydełka. Zaciekawił mnie węgiel w składzie.
Holika Holika Charcoal Egg Soap - Mydełko do twarzy z zawartością węgla aktywnego, który głęboko oczyszcza skórę odblokowując pory. Ponadto ogranicza rozwój bakterii przyczyniając się do szybkiego gojenia się ran. Mydło dokładnie oczyszcza skórę, ma właściwości przeciwzapalne oraz przeciwtrądzikowe Rozjaśnia skórę usuwając przebarwienia pigmentacyjne nie tylko z twarzy ale również z innych części ciała (dłonie, plecy) Produkt odpowiedni do skóry problematycznej, tłustej mieszanej, trądzikowej z licznymi przebarwieniami.
Sposób użycia: spień mydełko w wilgotnych dłoniach, nanieś powstałą pianę na twarz i pozostaw ją na 5-10 minut,  następnie spłucz letnią wodą.
Skład:Myristic Acid, Stearic Acid, Triethanolamine, Lauric Acid, Palmitic Acid, Creating Foam, Glycerine, Purified Water, Sodium Hydroxide, Sodium Lauryl Sulfate, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Perfume, Hydrolyzed Egg Protein (Eggs White), Charcoal Powder, Triclosan, Titanium Dioxide, Tetrasodium EDTA.
Markę Holika Holika znam. Jest to jedna z tańszych marek dostępnych w Polsce. Jest także dobrze dostępna, bez problemu możemy ją znaleźć w różnych drogeriach stacjonarnych i internetowych. Swoje jajeczka jak zwykle kupiłam przypadkiem. Podczas zakupów na półce zauważyłam to charakterystyczne opakowanie. Jest bardzo zabawne, przypomina klasyczne opakowania na jajka, które widzimy na targu czy hipermarketach. Łatwo się otwiera, chociaż nasiąka wodą, więc użyte mydełko trzymam osobno, a nie otwarte w tym opakowaniu. Wewnątrz opakowania znajdują się dwa mydłka, kształtem przypominające jajka. Co do zastosowania. Mimo że mydełka nie są wielkie to są wydajne. Dobrze się pienią i łatwo się je rozprowadza po twarzy. Nie wysusza. Nie podrażnia. Łatnie oczyszcza cerę. Nie pachnie. W KontigoTeam zapłacimy za niego 39.99zł.

Znacie te jajeczka? Mieliście je?
ClaudiaMorningstar

środa, 16 czerwca 2021

Sushi Miya, czyli najgorsze sushi EVER

Czasem myślę, że jestem masochistką. Podczas szybkich zakupów spożywczych do pracy, na dziale z lodówkami wpadł w oko ten box z gotowym sushi. Fakt, że był w promocji (17.99zl z 24.99zł/390g) dodatkowo zachęcił mnie do testów. Cóż to był błąd. Muszę przestać kupować w okazyjnych cenach i na głodniaka. Pusty żołądek nie sprzyja podejmowaniu dobrych decyzji.
Box Miya Premium (390g) zawiera: 5x futomaki, 5x california roll, 3x nigiri, 1x imbir, 1x sos sojowy i 1x wasabi oraz pałe  nczki. Od razu zaznaczę, że dodatki są średniej jakości a pałeczki koszmarne. W porównaniu od poprzedniej wersji są dużo krótsze i trudno nabrać nimi kawałek sushi. Na plus mogę zaliczyć ciekawą grafikę, podoba mi się ich lekka interpretacja Oiran.
No i co by tu dużo mówić. To było straszne przeżycie, mam nadzieję, że kolejny raz go nie powtórzę. Tutaj wszystko poszło źle. Każdy kawałek rozpadał się. Trudno było je włożyć do buzi, bo przedtem lądowały na tacce. Najbardziej stabilne były futomaki z tuńczykiem i łososiem, one także wypadły najlepiej. Nigiri z krewetką do dramat, krewetka w sumie to za dużo powiedziane, ponieważ to była sama skóra, niezbyt dobra i twarda. Nigiri z łososiem wypadło nieco lepiej, bo o ile ryż się rozpadał to ryba była miękka i w smaku zjadliwa. Rolka z koperkiem to był dramat. Jak można było dodać koperek japo posypkę do sushi? Nie wiem wpadł na ten pomysł, zapewne jakiś mistrz zbrodni. Wersja z łososiem i serkiem też była niezjadliwa. Również zastanawiam się kto wpadł na taki szatański plan posypania ryżu zmieloną marchewką i inną bliżej nieokreśloną przyprawą. Jak bardzo nie lubię marnować jedzenia to większa część tego boxu wylądowała w koszu.
 
Próbowaliście kiedyś gotowych zestawów sushi?
ClaudiaMorningstar

poniedziałek, 14 czerwca 2021

Najlepsze maski na płachcie na świecie, czyli Therapy Air Mask od Etude House

Jestem wielką fanką różnych maseczek na twarz. Stosuję je w różnych formach: glinki, maski 3D czy peel off. Nic więc dziwnego, że maseczki na płachcie nie są mi obce. Zazwyczaj sięgam po te produkowane w Korei i Japonii. Lubię maski te od TonyMoly, SesamisPure Smile czy właśnie Etude House, o których dzisiaj będzie mowa. Na Jolse była dobra promocja i cały komplet maseczek (12 sztuk/mix bądź 1 rodzaj) można było kupić w śmiesznie niskiej cenie. W Polsce bez promocji nie opłaca się ich kupować.
Aloes

Skład: water, glycereth-26, dipropylene glycol, propanediol, alcohol, hydroxyethyl urea, butylene glycol, glycerin, 1,2-hexanediol, aloe vera leaf extract (2,500ppm), sodium carbomer, allantoin, hydroxyethylcellulose, glycerrhza glabra (licorice) root extract, coptis japonica root extract, ginger root extract, camella snenss leaf extract, dehydroacetic acid, sodium hyalruonate, disodium EDTa, dipotassium glycerrhzate, polyglyceryl-10 laurate, polyglobullius leaf oil, geranium maculatum oil, citrus noblis (mandarin orange) oil, citrus limon (lemon) fruit extract, pnus pallistirs oil, phytosteryl/octyldodecyl lauroyl gllutamate, ceramide NP.
Ceramide

Skład:Water, Dipropylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Methyl propanediol, Sorbitan Stearate, Butylene Glycol, 1,2 Hexanediol, Sorbitan Sesquioleate, Arginine,   Acrylates/C1030 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sucrose Cocoate, Hydroxyethyl cellulose, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Cam ellia Sinensis Leaf Extract, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract, Coptis Japonica Root Extract, Dehydroacetic Acid, Dipotassium Glycyrrhizate, Disodium EDTA, Boswellia Serrata Gum, Sodium Hyaluronate, Hydrogenated Lecithin, Pinus Palustris Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Oil, Centella Asiatica Extract, Ceramide NP, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Phytosteryl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Juniperus Mexicana Oil.
Tea Tree

Skład:Water, Glycereth-26, Dipropylene Glycol, Propanediol, Alcohol, Hydroxyethyl Urea, Butylene Glycol, Glycerin, 1,2-Hexanediol, Camellia Sinensis Leaf Extract, Sodium Carbomer, Allantoin, Hydroxyethylcellulose, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Coptis Japonica Root Extract, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract, Dehydroacetic Acid, Sodium Hyaluronate, Disodium EDTA, Dipotassium Glycyrrhizate, Polyglyceryl-10 Laurate, Polyglyceryl-10 Myristate, Caprylic/Capric Triglyceride, Boswellia Serrata Gum, Beta-Glucan, Hydrogenated Lecithin, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Oil, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Pinus Palustris Oil, Phytosteryl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate, Ceramide NP.
Pomegranate

Skład:Water, Dipropylene Glycol, Methylpropanediol, Alcohol, Glycerin, Hydroxyethyl Urea, Biosaccharide Gum-1, Butylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Punica Granatum Fruit Extract, Arginine, Hydroxyethylcellulose, Allantoin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Coptis Japonica Root Extract, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Dehydroacetic Acid, Sodium Hyaluronate, Disodium EDTA, Dipotassium Glycyrrhizate, Polyglyceryl-10 Laurate, Polyglyceryl-10 Myristate, Caprylic/Capric Triglyceride, Boswellia Serrata Gum, Hydrogenated Lecithin, Beta-Glucan, Citrus Paradisi (Grapefruit) Peel Oil, Juniperus Mexicana Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Oil, Foeniculum Vulgare (Fennel) Oil, Cupressus Sempervirens Oil, Phytosteryl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate, Ceramide NP.
Snail

Skład:water, dipropylene glycol, caprylic/capric triglyceride, glycerin, methyl propanediol, sorbitan stearate, butylene glycol, 1,2-hexanediol, snail secretion filtrate (2,500 PPM), sorbitan sesquiolate, arginine, acrylate/C10-30 alkyl acrylate crosspolymer, hydroxyethylcellulose, sucrose cocoate, coptis japonica root extract, ginger root extract, camella snensis leaf extract, licorice root extract, adenosine, dehydroacetic acid, dipottasium glycyrrhzate, disodium EDTa, boswella serrata gum, sodium hyaluronate, hydrogenated lechitin, phytosteryl/octyldodecyl lauroyl glutamate, eucalyptus oil, ceramide NP, centella asiatica extract, citrus noblis (Mandarin) orange oil, lavender oil, pnus pallustirs oil, junperus mexcana oil, lemon fruit extract.
Lotus

Skład:Water, Glycereth-26, Dipropylene Glycol, Propanediol, Alcohol, Hydroxyethyl Urea, Butylene Glycol, Glycerin, 1,2-Hexanediol, Nelumbo Nucifera Flower Extract (2,500ppm), Sodium Carbomer, Allantoin, Hydroethylcellulose, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Camellia Sinensis Root Extract, Dehydroacetic Acid, Sodium Hyaluronate, Disodium EDTA, Dipotassium Glycyrrhiza, Polyglyceryl-10 Laurate, Polygkyceryl-10 Myrstate, Caprylic/Capric Triglyceride, Boswella Serrata Gum, Beta-Glucan, Hydrogenated Licithin, Lavandula Augustfolia (Lavender) Oil, Eucalyptus Globullus Leaf Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Oil, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Pinus Palustris Oil, Phytosteryl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate, Ceramide NP.
Manuka Honey

Skład:Water, Dipropylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Methylpropanediol, Sorbitan Stearate, Butylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Honey Extract, Sorbitan Sesquioleate, Arginine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sucrose Cocoate, Hydroxyethylcellulose, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract, Coptis Chinensis Root Extract, Dehydroacetic Acid, Adenosine, Dipotassium Glycyrrhizate, Disodium EDTA, Boswellia Serrata Gum, Sodium Hyaluronate,Hydrogenated Lecithin, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Oil, Centella Asiatica Extract,Ceramide NP, Citrus Paradisi (Grapefruit) Peel Oil, Geranium Maculatum Oil, Melaleuca Alternifolia (Teatree) Leaf Oil, Phytosteryl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate.
Collagen

Skład:water, dipropylene glycol, pcarylic/capric triglyceride, glycerin, methylpropanediol, sorbitan stearate, butylene glycol, 1,2-hexanediol, hydrolyzed collagen (2,500 PPM) sortibtan sequoleate, arginine, acrylates/C-10-30 alkyl acrylate, crosspolymer, hydroxycellulose, sucrose cocoate, coptis japonia root extract, zingeer officiale (ginger) root extract, camella sness leaf extract, glycyrrhza glbra (licorice) root extract, adenosine, dehydroactic acid, dipottasium glycylrrhzate, disodium EDTa, boswella serrata gum, sodium hyaluronate, hydrogenated lecithin, phytosteryl/octyldodecyl lalroyl glutamate, melaleuca alternifolia (tea tree) leaf oil, geranium maculatum oil, citrus paradsi (grapefruit) peel oil, ceramide NP, centella asiatica extract, rosmarnus officialis (rosemary) leaf oil, citrus limon (lemon) friut extract.
Pearl

Skład:water, dipropylene glycol, methylpropanediol, niacinamide, alcohol, glycerin, hydroxyethyl urea, biosacchardie gum-1, butylene glycol, 1,2-hexanediol, pearl extract (2,500 PPM), arginine, hydroxyethylcellulose, allantoin, acrylates/C-10-30 alkyl acrylate, crossspolymer, glycyrrhza glabra (licorice) root extract, copts japonica root extract, ginger root extract, camella snenss leaf extract, dehydroacetic acid, sodium hyaluronate, disodium EDTA, dipottasium glyceyrrhzate, polyglyceryl-10 laurate, polyglyceryl-10 myristate, caprylic/capric triglyceride, boswella seerata gum, hydrogenated lechitin, betaglucan, geranium maculatum oil, citrus limon fruit extract, rosmarnus officinalis leaf oil, citrus paradsi peel oil, tea tree oil, phytosteryl/octyldodecyl laroyl glutamate, ceramide NP.
Hyaluronic Acid

Skład:water, diproplyene glycol, methylpropanediol, alcohol, glycerin, hydroxyethyl urea, biosaccharide gum-1, butyelen glycol, 1,2-hexanediol, arginine, acrylate/C10-30 alkyl acrylate crosspolymer, allantoin, hydroxyethylcellulose, glycerrhiza glabra (licorice) extract, camella snenss leaf extract, ginger extract, coptis japonica root extract, dehydroacetic acid, sodium hyaluronate (7,000 PPM), disodium EDTa, dipotassium glycrrhzate, carpylic/ capric trigylceride, polyglyceryl-10 laurate, polyglyceryl-10 myrsate, boswella serrata gum, hydrogenated lecithin, citrus limon fruit extract, rosmary leaf oil, betaglucan, grapefruit peel oil, geranium maculatum oil, tea tree leaf oil, ceramide NP, phytosteryl/octyldoceyl lauroyl glutame.
Bluberry

Skład:Aqua (Water), Glycerin, Dipropylene Glycol, Glycereth-26, Propanediol, Olive Oil PEG-8 Esters, Caprylic/Capric Triglyceride, Butylene Glycol, Vaccinium Angustifolium (Blueberry) Fruit Extract, Disodium EDTA, Carbomer, Triethanolamine, Sorbitan Sesquioleate, Polysorbate 60, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Xanthan gum, Chlorphenesin, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract, Schizandra Chinensis Fruit Extract, Coptis Japonica Root Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Caprylyl Glycol, 1,2-Hexanediol, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Acorus Calamus Root Extract, Perilla Ocymoides Leaf Extract, Parfum (Fragrance).
Green Tea

Skład:Purified Water, Glycerin-26, Dipropylene Glycol, Propanediol, Ethanol, Hydroxyethanol, Butyleneglycol, Glycerin, 1,2-hexanediol, Green Tea Extract, Sodium Carbomer, Allantoin, Dextrin Extract, Chrysanthemum Extract, Licorice Extract, Chrysanthemum Extract, Ginger Extract, Dehydroacetic Acid, Sodium Hyaluronate, Disodium Iodate, Dipotassium Glycyrrhizate, Polyglyceryl-10 Laurate, Polyglyceryl-10 The Composition Of The Present Invention Can Be Used In Combination With Other Ingredients Such As Myristate, Caprylic / Capric Triglyceride, Indian Frankincense, Beta-glucan, Hydrogenated Lecithin, Lavender Oil, Eucalyptus Leaf Oil, Mandarin Oil, Lemon Extract, Bamboo Oil, Phytosteryl / Octyldodecyllauro Sun Glutamate, Ceramide Nephew. 
 
Maski na płachcie stosuję kilka razy w tygodniu. Zazwyczaj wieczorem, ponieważ mam na to czas. Z tej serii są niezwykle cienkie, mają tylko 0,2 mm grubości, łatwo się je nakłada na twarz, nie rwą się ani nie zsuwają. Nie są także za małe. Sa bardzo dobrze nasączone esencją, prodycent nie poskąpił jej. Ładnie pachną, naturalnie. Opakowania oprócz ładnej grafiki są praktyczne, nie potrzeba nożyczek aby otorzyć saszetkę. To mi się bardzo podoba, bo można ją zabrać wszędzie i nie martwić o otwarcie. Same maseczki mimo różnych składów charakteryzują się tym samym. Skóra po nich ładniej wygląda, jest miększa oraz wizualnie nawilżona. Nie uczula ani nie wysypuje mnie po nich.
 
Używacie maseczek na płachcie? Jakie są Wasze ulubione?
ClaudiaMorningstar

piątek, 11 czerwca 2021

Azjatycka restauracja blisko Zoo, czyli Jungle

W sobotę byłam we wrocławskim Zoo. Z całego serca polecam to miejsce, w ogrodzie można zobaczyć wiele ciekawych zwierząt z całego świata. Największe na mnie wrażenie zrobiło Afrykarium. To duże akwarium jest cudowne, a foki i płaszczki niesamowite. Miałam okazję widzieć je w ich naturalnym środowisku, jednakże nawet w niewoli robią wrażenie. Niestety obiekt miał dużą wadę. Oprócz kawiarni, gdzie można zjeść pyszne ciasto nie ma dobrych miejsc na obiad. Wobec tego, że nie jadłyśmy nic od śniadania, tj. od 9-tej rano, a zbliżała się piąta po południu to postanowiłyśmy poszukać czegoś blisko ogrodu zoologicznego. We Wrocławiu z całego serca polecam Doma, które oferuje przepyszną kuchnię koreańską. Jeśli tam będziecie to zamówcie makaron z czarnej fasoli i pikantne skrzydełka. Są obłędne. Niestety restauracja znajduje się na rynku a w związku z ograniczoną ilością czasu szukałyśmy czegoś bliżej. Tak oto trafiłyśmy do Jungle (ul.Wróblewskiego 7a), restauracji znajdującej się kilka minut spacerem od głównego wejścia zoo. Lokal znajduje się na pierwszym piętrze Hotelu Zoo.
W menu to azjatycki misz-masz. Mamy tutaj dania z kuchni chińskiej (bao), tajskiej (padthai, pad sew, tom yam, curry) japońskiej (gyoza) czy koreańskiej (kimchi, KFC). Oprócz jedzenia możemy zamówić napoje bezalkoholowe bądź alkoholowe takie jak koktajle, wódka, rum, piwo czy wino. Na początku zamówiłyśmy startery. Po chwili kelnerka przyniosła kimchi, słodkie ziemniaki (frytki z batatów), pierożki gyoza oraz lumpię z kaczką.
Na początek spróbowałam kimchi (7,50zł/porcja).  Było dość przeciętne. Ostre, ale średnio chrupiące. Brakowało mi tego czegoś. I co tu robi ta kolendra? Za to frytki z batatów (9.90zł/200g) bardzo przypadły mi do gustu. Na zewnątrz chrupiące a w środku miękkie. Dobrze współgrały z smacznym sosem majonezowym z limonką. Nie wiem tylko po co ten szczypiorek i kolendra. Następnie zjadłyśmy gyozę (16,90zł/6 sztuk). Cienkie, sprężyste ciasto z dobrze doprawionym mięsno-warzywnym farszem. Smaczne, chociaż gotowane na parze, więc nie były charakterystycznie przysmażone z jednej strony. Dobrze komponowały się z sosem chili. No i na końcu lumpie (12,90zł/150g). Również mi smakowały. Chrupiące i ze smacznym farszem z kaczki. Również dobrze doprawionym. Także sos z słodkim chili był udany. Tylko ponownie zadam pytanie: po co ten szczypiorek? Zarówno przy pierogach i sajgonkach.
Kolejna na stół wjechała moja zupa. Tom Yam (14,50zł/300g) była na serio bardzo smaczna. Wywar przyjemnie ostry i aromatyczny. Nie była ona płaska. Mimo że tego typu zupa zazwyczaj jest z krewetkami to ta wersja była z kurczakiem. Pierś była soczysta i aromatyczna. Nie przesuszona, jak to często bywa z tą częścią kury.
Moja koleżanka skusiła się na KFC w wersji słodko ostry (29.50zł/550g) i był na serio bardzo smaczny. Sos fenomenalny. Idealny balans pomiędzy tymi dwoma smakami. Panierka chrupiąca, a kurczak miękki, rozpływający się w ustach. Nieprzesmażony. Ryż dobrze ugotowany. Z dodatków bardzo dobra surówka z białej kapusty, w zupełnie nieazjatyckim wydaniu.
No i moje danie główne. Padthai z kurczakiem (28.90zł/520g). Ta pozycja również mi smakowało. Makaron był sprężysty, a sos nieprzesłodzony. Kucharz nie zapomniał o dobrych dodatkach takich jak np.orzeszki. Kurczak soczysty, w sam razy. Nie był ani przesmażony ani półsurowy. Mam zastrzeżenie dodatku w postaci kapusty pekińskiej i marchwi. Na co to komu? Nie wiem zbędny dodatek.
No i na koniec drinki. Skusiłyśmy się na 4 różne: Lychee Chan (22.50zł) był to słodki lekki drinki na bazie sody hibiskusowej z dodatkiem lichi i soku z limonki, Passion Room (19.50zł) w którym królowały zblendowane owoce z smoczym owocem, a później domówiłyśmy Pineapple Punch (19.50zł), który był idealny dla fanów wody kokosowej, karamoli ananasu i trawy cytrynowej. Ja natomiast zdecydowałam się na Coco Jungle (19.50zł), który był wprost stworzony dla mnie. Uwielbiam wszystko co zawiera kakao.
I na koniec kwestia lokalu. Ta restauracja bardzo przypadła mi do gustu. Dużo światła, wygodne krzesła i fotele. I spójrzcie na tą ścianę. Jest po prostu prześliczna. Spodobało mi się także szklanki i kieliszki do napoi, bardzo fajny tłoczony design. Nie lubię gładkiego szkła. Plus także za ładną zastawę obiadową. Małe drobiazgi a cieszą. No cóż lubię jeść ładnych miejscach i na ładnych talerzach. I co najważniejsze bardzo miła i kompetentna obsługa. Kelnerze uśmiechnięci i pomocni, znający kartę, umiejący polecić.

Podsumowując Jungle to ciekawa knajpa dla tych, którzy potrzebują coś zjeść nie ruszając się zbytnio od Wrocławskiego Zoo oraz dla tych, którym nie przeszkadza spolszczenie dań. Myślę, że ceny podobne jak w każdym większym mieście a porcje wielkościowo również podobne.

Co dobrego możecie mi polecić we Wrocławiu?
ClaudiaMorningstar
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka