Strony

sobota, 25 kwietnia 2020

Top japońskich dram, które widziałam w 2019r.

W porównaniu do ilości koreańskich obejrzanych seriali tych japońskich widziałam dużo dużo mniej. Dlatego post również będzie króciutki. Jestem z tych, które uważają, że ważniejsza jest jakość, a nie ilość.
Mr. Hiiragi's Homeroom 

Hiiragi Ibuki pracuje jako nauczyciel sztuki w Liceum Kaio i od niedawna jest również wychowawcą klasy 3A. 10 dni przed zakończeniem roku szkolnego zbiera wszystkich swoich 29 wychowanków w klasie i oznajmia, dostępne od teraz są jego zakładnikami. Tematem jego ostatnich lekcji będzie śmierć sprzedać kilka miesięcy uczennicy klasy 3A, utalentowanej pływaczki o imieniu Kageyama Reina. Jak zginęła ta dziewczyna? Popełniła samobójstwo, czy może ktoś z klasy klasy 3A odebrał jej życie? Zajęcia Hiiragiego Ibukiego dobiegają końca dopiero wtedy, gdy prawda o śmierci dziewczyny wyjdzie na jaw.

Jedna z najlepszych japońskich dram ostatnich kilku lat. Była po prostu niesamowita i trzymała w napięciu. Nic nie jest takie jak się wydaje a to co widzimy nie zawsze jest prawdą. Wykreowana postać nauczyciela była strzałem w 10! A aktor niesamowicie wcielił się w rolę.  Cudowna drama z przesłaniem. Pomyślmy zanim coś zrobimy.
Miss Sherlock

Dr Wato Tachibana, zwana też Wato-san jest chirurgiem i właśnie wróciła z Syrii, gdzie pomaga jako lekarz-wolontariusz. Sara Shelly Futaba, znana także pod pseudonimem Sherlock, jest ekscentryczną konsultantką dochodzeniową wspierającą policję w rozwiązywaniu ich najtrudniejszych oraz najdziwniejszych spraw. Dzięki jej nadzwyczajnym zdolnościom do gromadzenia i wyciągania trafnych wniosków niezwykły kobiecy duet rozwiązuje jedną zagadkę po drugiej.

Powiedzmy sobie szczerze kto nie słyszał o twórczości Artura Conana Doyla? Przygody Sherlocka Holmesa i jego przyjaciela Watsona nikomu nie są obce. A co by było, gdyby główni bohaterowie byli kobietami? Ciekawa japońska drama z interesującą fabułą. Nic odkrywczego, ale dobrze się ogląda sposób rozwiązywania zagadek. 

A jakie są Wasze ulubione japońskie dramy?

Poprzecznie części podsumowania z 2019r:  top koreańskich dram,  top chińskich  .Dla zainteresowanych części zamykające rok 2018: top koreańskich dram cz.1top koreańskich dram część. 2,  top japońskich dram,top chińskich dramanime część 1 anime część 2top mang cz.1top mang cz.2top manhw cz.1. Oraz części zamykające rok 2017: ogólne podsumowanie rokutop japońskich dramtop koreańskich dram cz.1top koreańskich dram cz.2top chińskich dramtop animetop mang cz.1top mang cz.2 i oczywiście top manhua cz.1 i top manhua cz.2. Więc jeżeli potrzebujecie więcej propozycji do obejrzenia to serdecznie zapraszam.

Ps. Wszystkie opisy dram jak i grafiki je obrazujące nie są moją własnością. Są to materiały promującą dany serial. 
ClaudiaMorningstar

czwartek, 16 kwietnia 2020

Top chińskich dram, które widziałam w 2019 r.

Dzisiaj będzie króciutko, ponieważ nie idę na ilość, ale na jakość w związku z tym z ręką na sercu mogę polecić tylko 5 chińskich dram. Zaczynajmy.
Arsenal Military Academy

Xie Xiang dołącza do wojska zamiast brata, udając mężczyznę. Zostaje kolegą z klasy z bogatym Gu Yan Zhenem i spokojnym Shen Jun Shanem. Dzięki ich rygorystycznemu treningowi cała trójka tworzy więź, aby zostać towarzyszami, a Xie Xiang stara się ukryć swoją płeć. Po wielu incydentach Xie Xiang zdobywa szacunek swoich rówieśników i przełożonych. W międzyczasie japońskie stacje wojskowe zwiększają siły w regionie północno-wschodnim, powodując, że młodzi bohaterowie biorą udział w bitwie, odkrywając wielki spisek.

Ubóstwiam ten serial. Arsenal Military Academy jest jedną z lepszych chińskich dram ostatnich kilku lat. Bardzo podoba mi się historia, która tak na prawdę nie jest niczym nowym, niemniej bardzo mi się podoba. Chemia między głównymi bohaterami bardzo widoczna. Chociaż z ręka na sercu mogę przyznać, że nie wiem komu kibicowałam. Byłam zarówno za "Paniczem" i "Nicponiem". Dobrze poprowadzone wątki poboczne. Cudowne odzwierciedlenie kostiumów, zwłaszcza sukni u pań. Podobało mi się także wprowadzenie licznych elementów komediowych. Klasyczne sceny pod prysznicem, na stołówce, bójek czy podczas śpiewania "sto lat" bardzo udane.I nie oceniam tej pozycji jako odzwierciedlenie tego co się działo w tamtych czasach. Gdybym chciała to zrobić to włączyłabym dokument, a nie dramę.
Return the World to You

Marzeniem Shen Yi En było stworzenie kultowej marki modowej. Po ukończeniu uniwersytetu ona i jej chłopak założyli własny biznes. Ich sukces przyniósł wiele uwagi, a rywal powoduje, że Ye Qi Lei, „umiera”. Shen Yi En angażuje się w swoją pracę i buduje odnoszącą sukcesy markę modową. Nie poddaje się również śledzeniu, gdzie zniknął Qi Lei. Okazuje się, że ktoś był w stanie go uratować, ale miał poważne obrażenia i wymagał obszernej operacji plastycznej. W końcu Ye Qi Lei wraca do kraju w poszukiwaniu prawdy. Zmienia nazwisko na Lu Zhun i zostaje konkurentem Shen Yi En. Ponownie się zakochują i muszą wspólnie przepracować zmagania i tajemnice.

Dobra przyznaje się. Zachowanie Ye Qi Lei często było absurdalne, ale bardzo spodobała mi się drama. Historia to połączenie klasycznej zemsty i powrotu z zza światów. Bardzo ładny opening. Kreacje aktorów fenomenalne. W końcu akcja dzieje się w świecie mody i gdyby aktorzy byliby źle ubrani to nie ukrywam, że byłabym bardzo zawiedziona. Tak się jednak nie stało. Mogłabym godzinami patrzeć na ich stylizacje. 
I hear You

Bei Erduo zawsze marzyła o studiach w Japonii i zostanie aktorem dubbingowym. Aby zaoszczędzić pieniądze na podróż, Erduo postanawia pomóc swojej przyjaciółce Tang Li, która jest producentem reality show. Tam poznaje Ye Shuwei, genialnego skrzypka i kompozytora wywodzącego się z bogatej rodziny. Ye Shuwei został zmuszony dołączyć do programu po przegraniu zakładu z siostrzeńcem You Sheng. W rzeczywistości powodem przyciągnięcia Ye Shuwei do udziału w programie nie jest jego zakład z Yu Shengiem. Zamiast tego stara się zidentyfikować osobę, która poprawnie odpowiedziała na jego pytanie podczas przesłuchania. Bei Erduo i Ye Shuwei rozpoczęli wspólne życie w ramach programu, a kłótliwa para powoli zakochuje się w sobie.

Ładnie opowiedziana historia o miłości, która ewoluuje z nienawiści. Bez okropnych teściowych, podstępnych byłych i piętrzących się nieporozumień. Odstawcie cukier i przygotujcie się na dużo słodkich momentów. Bez zbędnych dramatów. Drama dla widzów spragnionych miłości. 
Love 020

Bei Weiwei jest boginią działu komputerowego, która wyróżnia się w swoich badaniach. Dąży do bycia programistą gier online i używa identyfikatora użytkownika Luwei Weiwei w internetowej grze fabularnej A Chinese Ghost Story. Po tym, jak została rzucona przez wirtualnego męża Zhenshui Wuxianga, podchodzi do niej gracz numer jeden Yixiao Naihe, który zasugerował, że pobiorą się, aby obaj mogli wziąć udział w kilku konkursach w grze. Nowo powstała para natychmiast go wykończyła i wspólnie przeżywa wiele przygód.Jednak Wei Wei nigdy nie spodziewała się, że prawdziwą tożsamością jej wirtualnego męża będzie jej starszy uczeń, Xiao Nai, który jest opisywany jako śmietanka upraw zarówno w sporcie, jak i w środowisku akademickim. Wspólnie pokonują liczne nieporozumienia i przeszkody stojące na ich drodze do rozwijającego się związku.

Bardzo ładna ścieżka dźwiękowa. Na szczególną uwagę zasługuje wykorzystanie grafiki internetowej. Wyjątkowo podoba mi się połączenie serialu z grą. I ten bromance. Podobnie jak w "I hear You" nie znajdziecie tutaj pościgów, akcji czy zabójstw. Otrzymacie za to bardzo dobrą historię miłosną. Taką, gdzie główny bohater nie jest chamem i prostakiem, a na prawdę troszczy się o partnerkę. Można by rzec: słodka miłość sąsiedzka. 
A Seven-Faced Man

Shen Yizhen jest trzecią generacja pokolenia Shenhua Group. Ma wiele osobistości. Kiedy spotyka swojego psychiatrę Bai Xinxina, zakochuje się w niej.

Tak na prawdę A Seven-Faced Man jest po prostu remrake koreańskiej dramy Kill me, heal me. W związku z tym historia jest praktycznie identyczna jak w oryginale, co wcale nie odebrało mi radości z oglądania tej pozycji.  Jest to na pewno bardziej słodka wersja, a sam główny bohater jest mniej mroczny. Dla samego porównania z pierwowzorem warto ją zobaczyć.

A jakie są Wasze ulubione chińskie dramy?

Poprzecznie części podsumowania z 2019r:  top koreańskich dram. Dla zainteresowanych części zamykające rok 2018: top koreańskich dram cz.1top koreańskich dram część. 2,  top japońskich dram,top chińskich dramanime część 1 anime część 2top mang cz.1top mang cz.2top manhw cz.1. Oraz części zamykające rok 2017: ogólne podsumowanie rokutop japońskich dramtop koreańskich dram cz.1top koreańskich dram cz.2top chińskich dramtop animetop mang cz.1top mang cz.2 i oczywiście top manhua cz.1 i top manhua cz.2. Więc jeżeli potrzebujecie więcej propozycji do obejrzenia to serdecznie zapraszam.

Ps. Wszystkie opisy dram jak i grafiki je obrazujące nie są moją własnością. Są to materiały promującą dany serial. 


ClaudiaMorningstar

wtorek, 14 kwietnia 2020

Top koreańskich dram, które widziałam w 2019 r.

Stała się rzecz niespotykana. W ubiegłym roku zobaczyłam na prawdę mało koreańskich dram. W związku z tym lista moich ulubionych obejrzanych ubiegłorocznych dram będzie liczyła tylko  jeden post i będzie zawierała dziesięć pozycji. 
Doctor Prisoner


Na Yi Je jest chirurgiem o doskonałych umiejętnościach, który nie dopuszcza się dyskryminacji i traktuje swoich pacjentów z pełnym oddaniem. W wyniku pewnego incydentu jego licencja lekarska zostaje zawieszona, wskutek czego zostaje on wyrzucony ze szpitala, w którym pracuje. Yi Je, decyduje się podjąć pracę w więziennej klinice medycznej, gdzie ma do czynienia ze skazańcami, którzy byli niegdyś osobami o wysokich pozycjach społecznych. Praca z byłymi potentatami biznesowymi, skazanymi za narkotyki celebrytami bądź uprawiającymi hazard gwiazdami sportowymi staje się jego codziennością. Uzyskane znajomości i zdobyci sojusznicy mają pomóc mu w wypełnieniu jego głównego celu – dokonania zemsty na szpitalu, z którego go wyrzucono.
Motyw zemsty bardzo lubię. Uważam, że jest to najbardziej plastyczny motyw, który można wykorzystać w kinematografii. To bardzo dobry thriller od początku do końca. Drama od pierwszego odcinka do ostatniego utrzymuje napięcie. Podoba mi się wątek lekarza, który współpracuje z celebrytami, przestępcami i ludźmi działającymi na granicy prawa, aby osiągnąć swój cel. Na Yi Je jest tak przekonujący w tym co robi, że zaczyna mu pomagać stróż prawa. Wymyślanie różnych chorób i fingowanie ich aby wydostać kogoś za krat? Dlaczego nie?
Cross
 Ojciec Kang In Kyu został brutalnie zamordowany 13 lat temu. Zostaje lekarzem, aby się zemścić na sprawcy. Dobrowolnie zgłasza się do pracy do kliniki więziennej, która znajduje się w więzieniu, w którym wyrok odsiaduje morderca jego ojca.
Kolejna drama z gatunku "revenge." Podobnie jak w Doctor Prisoner główni bohaterzy to lekarze i duża część akcji rozgrywa się w więzieniu. W przeciwieństwie do Na Yi Je Kang In Kyu w wyniku wypadku otrzymuje pewien "dar."  Chłopiec dorasta i zostaje lekarzem w zakładzie karnym, gdzie wyrok odsiaduje morderca jego ojca. Postanawia go "leczyć." A tak na prawdę powoli odbiera mu życie. W końcu kto podejrzewałby o zbrodnię lekarza o dobrej reputacji z dobrymi wynikami z egzaminu? Dramat od początku przypomina jazdę bez trzymanki. Serial bez najmniejszego problemu wciągnie nas, a jego świata nie będziemy chcieli opuścić.  
Stranger/Secret forest

Hwang Shi-Mok w dzieciństwie przeszedł operację mózgu, która spowodowała u niego zanik wszelakich emocji. Pracując jako prokurator jest racjonalny, chłodny i samotny. Jako jeden z niewielu prokuratorów walczy jednak z korupcją. Pewnego dnia na miejscu zbrodni spotyka policjantkę, Han Yeo-Jin (Bae Doo-Na). Rozpoczynają współpracę, by wykorzenić korupcję z biura prokuratury i rozwiązać przypadek seryjnych morderstw.

Bardzo dobra drama z niesamowitą obsadą i kilkoma "plot twistami".Seriale z motywem seryjnych morderstw na serio bardzo lubię. Z punktu widzenia zdrowej (chyba) na umyśle kobiety mózg wielokrotnego mordercy jest fascynujący. Bo co musi mieć w głowie człowiek, który popełnia tak okrutne zbrodnie?
Trap


Kang Woo Hyun jest znanym prezenterem telewizyjnym, który wydaje się mieć wszystko. Szanowany przez społeczeństwo za dostarczanie najwiarygodniejszych informacji, dostaje również propozycję spróbowania swoich sił w polityce. Mimo intensywnego życia zawodowego, zawsze znajduje czas by być kochającym mężem i ojcem. Jednak wszystko zmienia się na rodzinnym wyjeździe, podczas którego jego rodzina znika, a on sam wpada w tajemniczą pułapkę. Sprawą postanawia zająć się doświadczony detektyw, Go Dong Kook, który zacznie odkrywać szokującą i nieoczekiwaną prawdę.

Przyznaje się, że Trap jest dość niedocenioną w Polsce dramą. Oceny na różnych stronach internetowych nie zachęcają do jej obejrzenia. Szczerze? Bardzo mnie to dziwi, ponieważ drama jest fenomenalna. Takiego obrotu spraw dawno nie widziałam, a zagranie reżyserie było fenomenalne. Dawno żaden scenarzysta nie zagrał mi tak na nosie i mnie kolokwialnie mówiąc nie wkręcił.

Big man

Historia mężczyzny, który nie zna swojej prawdziwej rodziny. W wieku kilku lat zostaje adoptowany przez bogatą rodzinę z tradycjami. Ma zapewniony wszelki dobrobyt, jednak nie jest szczęśliwy, gdyż rodzina go odtrąca i marginalizuje. Mija 20 lat... Mężczyzna coraz częściej jest atakowany przez swoją rodzinę. Gdy okazuje się, że jeden z jej członków chce go zabić, zaczyna go to poważnie zastanawiać. Okazuje się, iż rodzony syn jego adopcyjnych rodziców jest ciężko chory na serce i potrzebuje przeszczepu tego organu. Wychodzi na jaw straszna prawda - chłopaka adoptowano tylko dlatego, gdyż po badaniach okazało się, że jego serce będzie odpowiednie dla ich syna za kilkanaście lat, gdy potrzebny będzie przeszczep. Mężczyzna ucieka i ukrywa się, aby znaleźć dowody przeciwko rodzinie.

W porównaniu do Doctor Forest oraz Cross Big Man jest dużo lżejszą dramą. Nie ma w niej nic z ciężkiego mrocznego thrillera z przewrotnymi zwrotami akcji. Postać Kim Ji Hyuk bardzo mi się podobała. Był to po prostu zwykły człowiek, jakich wielu, który był złakniony matczynej miłości. Mimo że nie miał skończonych prestiżowych studiów, wpływowych kontaktów czy nienagannych manier to z całych sił starał się pomóc swojej nowej "rodzinie." Chociaż wszyscy czytający opis serialu wiemy, że wyszedł jak Zabłocki na mydle. Postać So Mi Ra bardzo mi się podobała. Ten dylemat moralny czy pomóc narzeczonemu i firmie czy nowemu dyrektorowi jest fascynujący. 
Birth of a Beauty

Han Tae Hee to prezes jednej z największych firm w Korei. Oficjalnie pewny siebie i dążący do perfekcjonizmu, jednak prywatnie to mężczyzna, który choruje na "syndrom złamanego serca" i nie może pogodzić się z utratą ukochanej kobiety. Pewnego dnia na swej drodze spotyka niezbyt urodziwą i mającą problemy z nadwagą Sa Geum Ran. W wyniku pewnych zdarzeń Tae Hee zaczyna wierzyć, iż poznana kobieta może mu pomóc odzyskać swą wielką miłość, Kyo Chae Yeon. W zamian za zostanie jego asystentką funduje jej szereg zabiegów i operacji, dzięki którym zaniedbana Geum Ran zmienia się w kobietę z klasą o imieniu Sara. Z czasem mężczyzna zaczyna czuć coś więcej do Sary, a ona przypadkiem odkrywa jego perfidny plan wykorzystania jej osoby. Czy oboje dadzą sobie szansę na szczęście? Czy Tae Hee zapomni w końcu o byłej narzeczonej?

Włączyłam ją, ponieważ myślałam, że będzie to głównie "revenge drama." Cóż dostałam zupełnie coś innego. Jest to typowa drama romantyczna z dużą ilością chemii między głównymi aktorami, dobrą ścieżką dźwiękową i śladową ilością zemsty żony na niewiernym mężu i jego kochance..
The Beauty Inside

Kobieta zmienia swój wygląd za każdym razem, gdy pojawia się pewne nadprzyrodzone zjawisko. Pewien mężczyzna zakochuje się w tej kobiecie.Han Se Kye to doskonała aktorka. Jest znana jednak jako wichrzycielka i jest przedmiotem wielu plotek. Jej życie prywatne jest tajemnicą, ale w rzeczywistości cierpi na niezwykłą "chorobę". Jeden raz w miesiącu zmienia się na tydzień w inną osobę. Han Se Kye spotyka Seo Do Jae. Seo Do Jae jest przedstawicielem firmy lotniczej. Wydaje się być idealny z atrakcyjnym wyglądem i posiadając niesamowitą inteligencję, ale cierpi na niezdolność rozpoznawania twarzy. Ukrywa tę "niepełnosprawność" i stara się zapamiętać ludzi poprzez ich przyzwyczajenia i zachowanie. Jedyną osobą, której twarz rozpoznaje, jest Han Se Kye.


Najlepsza komedia romantyczna z elementami fantasy, którą oglądałam od kilku sezonów.  Chemia miedzy Han Se Kye i Seo Do Jae bardzo wyczuwalna. Przyjemnie się patrzy na interakcje tych postaci. Uwielbiam parę drugoplanowych bohaterów. Połączenie bogaczki i chłopaka, który chce zostać księdzem jest przeurocze. Na szczególną uwagę zasługują kostiumy bohaterek tej dramy. Są przecudowne. Doskonała uczta dla oka.
Because This Is My First Life

Nam Se-Hee to młody mężczyzna po trzydziestce. Uznał, że nigdy się nie ożeni. Ma własny dom ze zadłużoną hipoteką. Yoon Ji-Ho to młoda kobieta też po trzydziestce. Nie posiada własnego lokum i zazdrości tym, którzy je mają. Zrezygnowała z chodzenia na randki z powodu problemów finansowych. W wyniku pewnych wydarzeń Yoon Ji Ho zamieszka z Nam Se Hee.

Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego mi się ta drama tak spodobała. Stosunek rodziców (a zwłaszcza ojca ) i brata do bohaterki woła o pomstę do nieba. Ale jeśli odrzucimy relację rodzinne to otrzymamy prostą historię o miłości i o rzeczach, który robimy po raz pierwszy.  Bardzo dobrze ukazana chemia między głównymi postaciami. Historia poboczna też dobrze rozpisana. Zwłaszcza planowane i późniejsze rozwijanie firmy bieliźniarskiej przez Soo Ji. No i oczywiście jej relacja z Ma. Nie zapominając o tym, że cieszyłam się jak głupia jak przywaliła w windzie byłemu pracownikowi, który ją ciągle obgadywał. No i ostatnie. Na szczególną uwagę zasługuje kot. Tak dobrze czytacie kot, rasy Ragdoll. Czy nie jest uroczy?
 1% of Anything

Jae In, bezwzględny syn pochodzący z bogatej rodziny, zaczyna spotykać się z nauczycielką ze szkoły podstawowej. Podpisują kontrakt narzeczeński, by mężczyzna mógł odziedziczyć to, co przepisał mu w ostatniej woli jego dziadek.

Przyjemny remrake koreańskiej dramy z 2003 roku pt."One Percent of Anything." Ładnie poprowadzona historia o miłości, która wniknęła z tzw."|papierowego małżeństwa." I chociaż niekiedy Jae In był przysłowiowym wrzodem na d***, który nie mógł uwierzyć w to, że niektórzy ludzie są bezinteresowni to podobała mi się ta relacja. Widać było chemię chociażby podczas pocałunków na sofie czy późniejszej relacji między dwoma bohaterami.
The Boy Next Door

Studenci, Park Kyu Tae i Sung Gi Jae to dwaj sąsiedzi, którzy nie lubią się nawzajem. Po wypadku dwóch chłopców wprowadza się razem do jednego mieszkania. Wkrótce okazuje się, że oboje są przyjaciółmi Kim Kim Ah. Oboje znajdują się w zabawnych, niezręcznych sytuacjach, co sprawia, że Min Ah i jej zamknięty chłopak uważają, że są gejami.

I na koniec mini web drama, przy której pękniecie ze śmiechu. Doskonała komedia pomyłek, dziwnych sytuacji i absurdu. Idealna na doła, zły humor czy niepogodę. 
A jakie są Wasze ulubione koreańskie dramy?

Dla zainteresowanych części zamykające rok 2018: top koreańskich dram cz.1top koreańskich dram część. 2,  top japońskich dram,top chińskich dramanime część 1 anime część 2top mang cz.1top mang cz.2top manhw cz.1.oraz części zamykające rok 2017: ogólne podsumowanie rokutop japońskich dramtop koreańskich dram cz.1top koreańskich dram cz.2top chińskich dramtop animetop mang cz.1top mang cz.2 i oczywiście top manhua cz.1 i top manhua cz.2. Więc jeżeli potrzebujecie więcej propozycji do obejrzenia to serdecznie zapraszam.

Ps. Wszystkie opisy dram jak i grafiki je obrazujące nie są moją własnością. Są to materiały promującą dany serial. 

ClaudiaMorningstar

sobota, 4 kwietnia 2020

Soyung Yu, Duo Karolina Mikołajczyk & Iwo Jedynecki, Sung-sin Park,Joo-Hye Lee,Mirosław Jacek Błaszczyk ,Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej

Pamiętam, że gdy w 2018r. Filharmonia Śląska organizowała koncert wraz z Japońskimi muzykami to byłam pierwsza, która pobiegła kupić bilet na występ. Nic więc dziwnego, że gdy katowicki instytut kultury postanowił nawiązać współpracę z uznanymi koreańskimi i polskimi artystami to bilety wyprzedały się bardzo szybko.  Mi osobiście udało się kupić bilet, niestety na parterze. Ma też to swoje dobre strony, ponieważ miejsca "na dole" są bardziej ekonomiczne od tych na parterze. Ja swój ulgowy kupiłam za 21 złotych, czyli tak na prawdę za mniej niż bilet do kina. 
Przed recenzją występu powiem kilka słów o organizacji, która była na bardzo wysokim poziomie. Swoje miejsce znalazłam bez problemu, toaletę, szatnię czy kawiarnię tak samo. Koncert zaczął się punktualnie, bez zbędnej zwłoki.
Soyung Yu ma przepiękny sopran. Jestem laikiem w kwestii śpiewania. Zawsze podobały mi się utwory operowo, niestety los nie obdarzył mnie anielskim głosem w przeciwieństwie do Soyung Yu, która potrafiła wydobyć z siebie bardzo wysokie i czyste dźwięki. Występ Sung-sin Park przy a kompanii polskiej orkiestry wbił mnie w fotel. Moim zdaniem był to najbardziej efektowny występ wieczoru. Koreańskie utwory, które pierwotnie były grane na koreańskich instrumentach doskonale brzmiały na tych zachodnich. Widać było ile trudu było trzeba sobie zadać, aby dostosować wschodnią muzykę do zachodnich instrumentów. Sam występ Pani Park był bardzo harmonijny a jej gra na kayageum (chordofon szarpany) bardzo mi się podobała. Chciałam jeszcze dodać, że jej hanbok (tradycyjny koreański strój) był przepiękny. Jej chima (spódnica) zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Wykonana z jasnoróżowej tkaniny przeplatanej brokatem sprawiała, że trudno było odwrócić od niej wzrok. Ostatnią koreańską artystką, którą miałam okazję podziwiać była Joo-Hye Lee, której gra na fortepianie bardzo mi się podała. Utwór Arari mimo że słyszałam po raz pierwszy zapadł mi w pamięć. Nie było słychać fałszu a czystą grę. Koncert był zakończony polskim duetem.  Część damska Karoliny Mikołajczyk, która grała na skrzypcach bardzo mi się podobał. Uwielbiam ten instrument smyczkowy, a widać było, że dziewczyna wie co robi i potrafi na nim grać. Natomiast występ Iwa Jedyneckiego nie przypadł mi do gustu. Słychać było, że facet ma olbrzymią wiedzę i umiejętności do gry na akordeonie, tylko ja po prostu z całego serca nie cierpię dźwięku tego instrumentu. Co nie zmienia faktu, że całej sali bardzo podobał się ten występ. Tak bardzo, że w wyniku aplauzu duet zagrał jeszcze utwór ku uciesze widowni.
ClaudiaMorningstar

czwartek, 2 kwietnia 2020

Kit kat o smaku kasztanów i batatów

Dziś ostatni post z serii o Tsuru, czyli o ubiegłorocznym festiwalu japońskim. Po omówieniu kwestii organizacyjnych jak tego co można było zjeść na konwencie przechodzimy do postu, którego  najbardziej wyczekiwałam z tej serii. Mowa tu o dwóch wersjach popularnych batonów marki KitKat, które w Japonii słyną z tego, że sprzedaje się dużo i w różnych egzotycznych smakach. Nikogo już tam nie dziwią wersję z mandarynką czy o smaku szarlotki. 
Zdecydowałam się na kupno dwóch różnych smaków. Każdy batonik kosztował miał jednakową cenę (5zł). Na pierwszy ogień poszedł KitKat Sweet Potato, który pochodził ze specjalnej halloweenowej kolekcji. W Japonii "beni imo" powszechnie stosuje się do wypieków czy produkcji lodów. Dla typowego Europejczyka połączenie czekolady i ziemniaka to sprawa dość kontrowersyjna. Po otwarciu opakowania wyłania się przyjemny zapach. Smak? Bliżej nieokreślony, trochę chemiczny z dużą (na prawdę dużą) ilością cukru.  Nie powiem żeby nie smakowałby mi ten batonik, ale nie jest to opcja, którą mogłabym jeść codziennie.
Przyznam się szczerze, że kasztany jadłam tylko raz w życiu. I nie był to za dobry wybór, ponieważ były okropne. Dlatego KitKat chestnut wybierałam trochę z obawą, czy będzie mi taki smak odpowiadać. Ale jak to się mówi? Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana! No więc zaryzykowałam i w sumie to nie był to zły wybór. Jak poprzednio batonik był bardzo słodki, ale w tym przypadku smakował orzechowo.  Bardzo dobrze komponował się z białą czekoladą. Myślę, że z klasyczną współgrał jeszcze lepiej.

To nie był moje pierwsze testów KitKatów w niecodziennych smakach. Jadłam już malinoweo smaku sernika, o smaku sake oraz matchy, melona z Hokkaido. A Wy testowalicie te batoniki w oryginalnych smakach? Czy pozostajecie wierni wersji tradycyjnej w mlecznej czekoladzie?
ClaudiaMorningstar
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka