Dziś ostatni post z serii o Tsuru, czyli o ubiegłorocznym festiwalu japońskim. Po omówieniu kwestii organizacyjnych jak tego co można było zjeść na konwencie przechodzimy do postu, którego najbardziej wyczekiwałam z tej serii. Mowa tu o dwóch wersjach popularnych batonów marki KitKat, które w Japonii słyną z tego, że sprzedaje się dużo i w różnych egzotycznych smakach. Nikogo już tam nie dziwią wersję z mandarynką czy o smaku szarlotki.
Zdecydowałam się na kupno dwóch różnych smaków. Każdy batonik kosztował miał jednakową cenę (5zł). Na pierwszy ogień poszedł KitKat Sweet Potato, który pochodził ze specjalnej halloweenowej kolekcji. W Japonii "beni imo" powszechnie stosuje się do wypieków czy produkcji lodów. Dla typowego Europejczyka połączenie czekolady i ziemniaka to sprawa dość kontrowersyjna. Po otwarciu opakowania wyłania się przyjemny zapach. Smak? Bliżej nieokreślony, trochę chemiczny z dużą (na prawdę dużą) ilością cukru. Nie powiem żeby nie smakowałby mi ten batonik, ale nie jest to opcja, którą mogłabym jeść codziennie.
Przyznam się szczerze, że kasztany jadłam tylko raz w życiu. I nie był to za dobry wybór, ponieważ były okropne. Dlatego KitKat chestnut wybierałam trochę z obawą, czy będzie mi taki smak odpowiadać. Ale jak to się mówi? Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana! No więc zaryzykowałam i w sumie to nie był to zły wybór. Jak poprzednio batonik był bardzo słodki, ale w tym przypadku smakował orzechowo. Bardzo dobrze komponował się z białą czekoladą. Myślę, że z klasyczną współgrał jeszcze lepiej.
To nie był moje pierwsze testów KitKatów w niecodziennych smakach. Jadłam już malinowe, o smaku sernika, o smaku sake oraz matchy, melona z Hokkaido. A Wy testowalicie te batoniki w oryginalnych smakach? Czy pozostajecie wierni wersji tradycyjnej w mlecznej czekoladzie?
ClaudiaMorningstar
Ten o smaku batatów brzmi bardzo dziwnie :D Nie wiem czy bym sie zdecydowała kupić xd Ja jadłam kiedyś jakiś zielony chyba zielona herbata to była i nie był smaczny wiec wylądował w koszu :p Jak wywalam słodycze to znaczy, że już serio mi nie smakuje :D
OdpowiedzUsuńJa z tych dziwnych smaków jadłam chyba tylko zieloną herbatę :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc zaciekawiły mnie zaprezentowane smaki, zwłaszcza wersja kasztanowa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie kochana!
Ja rzadko jadam batoniki, nie pamiętam kiedy ostatnio.
OdpowiedzUsuńTego batona znam tylko w klasycznej wersji, więc chętnie spróbuję jego nowej odsłony. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące smaki, chociaż zawartość cukru skutecznie zniechęca.
OdpowiedzUsuńKasztanów jeszcze nie jadłam, ale Kitkata chętnie spróbuję :D
OdpowiedzUsuńmmm narobiłaś mi ochoty teraz.Tego smaku co prawda nigdy nie jadłam, ale chętnie bym spróbowała
OdpowiedzUsuńA ja kasztany chętnie bym spróbowała. Może ich smak by mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńJa staram się w w ogóle nie jeść słodyczy, niemniej jednak może kiedyś skuszę się na spróbowanie KitKatów w niecodziennych smakach.
OdpowiedzUsuńTe smaki brzmią dziwnie, aczkolwiek z ciekawości bym spróbowała :D
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś wasabi wersję chyba :)
OdpowiedzUsuńSmak zachęcający ale chyba wersja w czarnej czekoladzie bardziej by mi podpasowała ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie odważyłabym się żeby zjeść taką wersję kit kata haha ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że są takie smaki. Kupiłaś bezpośrednio w Japonii, czy przez jakiś sklep internetowy? Z chęcią bym skosztowała. Lubię takie niecodzienne rzeczy.
OdpowiedzUsuńNie jadłam, ale bardzo lubię zarówno kasztany jak i bataty :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś próbowałam kasztanów i przyznam że uczucia mieszane bo pod względem smakowym szału nie było ale fajnie bi w konczu spróbowałam. Co do łakoci to też chętnie bym spróbowała obu wersji:)
OdpowiedzUsuńNie widzialm ich u nas ... ciekawa jestem smaku
OdpowiedzUsuńNo o wymyślili smak. :O Ja jeszcze nigdy nie jadłam batatów ani produktów z kasztanów.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to, że w japoni jest tyle odmian smakowych. Powyższych nigdy nie próbowałam, ale brzmią intrygująco.
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym z ciekawości. :)
OdpowiedzUsuńUdało mi się tylko natrafić na smak matchy - były bardzo dobre :). Chętnie spróbowałabym tego o smaku batatów, bo kocham bataty pod każdą postacią :D
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńDziękuję, że znowu zostawiłaś swój uśmiech na moich zielonych stronach. Zwłaszcza teraz, gdy nawet zniknęły z nich zdjęcia.
Kasztany jadłam, ale batatów nie. Wszystko jednak przede mną.
Pozdrawiam wraz z budzącym się dniem
8 mnie kasztany nie przypadły do gustu, ciekawe doświadczenie skosztować czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńKurczę ale niespotykane smaki 😊 Sama miałabym lekkie obawy przed próbowaniem bo nie lubię testować tak dziwnych połączeń 😁
OdpowiedzUsuńSpróbuje, najwyżej mąz dokończy jak nie dam rady zjeść.
OdpowiedzUsuń