Strony

piątek, 5 maja 2023

Glamfox krem pod oczy z retinolem i kolagenem

Kolejny zakup z Tkmaxx. Kilka dni temu opisywałam tonik marki GLAMFOX, ale z innej serii i innymi składnikami aktywnymi. Dzisiaj pora na krem pod oczy z retinolem oraz kolagenem, który ma zadanie ujędrnić, nawilżyć i odżywić. 
Opis producenta: Krem pod oczy zapewniający nawilżenie, ujędrnienie i rewitalizację. To głęboko nawilżający krem pod oczy do skóry odwodnionej, pozbawionej sprężystości. Preparat transformujący o silnym stężeniu retinolu i kolagenu. Przy regularnym stosowaniu pozwala zredukować drobne zmarszczki oraz wyrównać koloryt skóry. Poziom nawilżenia skóry ulega poprawie, a skóra staje się miękka, elastyczna i bardziej sprężysta.
Skład: Water, Isopentyldiol, Glycerin, Caprylic/​Capric Triglyceride, Cyclopentasiloxane, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, 1,2-Hexanediol, Cyclohexasiloxane, Panthenol, Beeswax, Cetyl Alcohol, Sodium Acrylate/​Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Ceteareth-20, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cetearyl Glucoside, Isohexadecane, Arginine, Retinyl Palmitate(2970Ppm), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Stearyl Alcohol, Dimethicone/​Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Allantoin, Acrylates/​C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Polysorbate 80, Glyceryl Stearate, Tocopheryl Acetate, Carbomer, PEG-100 Stearate, Perfume, Myristyl Alcohol, Hydrogenated Lecithin, Adenosine, Glycine Soja (Soybean) Oil, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, Butylene Glycol, Phytosteryl/​Octyldodecyl Lauroyl Glutamate, Hydrolyzed Collagen(50ppm), Ceramide NP, Tocopherol, Bixa Orellana Seed Oil, Sodium Hyaluronate.
Krem pod oczy zamknięty został w 30ml tubce, która jest niezwykle wygodna w użytkowaniu ale nie da się jej postawić na zakrętce, musi leżeć na płasko. Jest to higieniczne rozwiązanie, nie pchamy palców do środka i nie namnażamy bakterii. Tutaj również design opakowania przypadł mi do gustu, jest nienachalny, dziewczęcy, po prostu mi się podoba. Dobra kremowa lekka konsystencja,  szybko się wchłania. Delikatny, prawie niewyczuwalny zapach. Nie podrażnia. Podobnie jak poprzedni produkt tej marki w Polsce kupicie go tylko w Tkmaxx (29zł) oraz na zagranicznych sklepach internetowych (+/- 16$).

Mieliście kiedyś krem pod oczy GLAMFOX?
ClaudiaMorningstar

środa, 3 maja 2023

GLAMFOX Rosehip Oil Niacinamide 5% Hydra Nourishing Toner

Lubimy się z sklepem TkMaxx. Chętnie kupuję zarówno kosmetyki jak i biżuterię. Są nieco tańsze niż w tradycyjnym sklepie, wybór jest różnorodniejszy, chociaż nigdy nie wiadomo się na się trafi. Tym razem do mojego koszyka wpadło cztery kosmetyki pielęgnacyjne marki GLAMFOX. 
Opis producenta: Teraz wszędzie pojawiają się róże z Glamfox Rosehip Oil + Niacinamide Hydra Nourishing Toner! Olej z dzikiej róży, woda z kwiatów róży i olejek z owoców róży nawilżają, niacynamid rozjaśnia, wyrównuje koloryt skóry i zmniejsza wielkość porów. Olejek z kwiatów chryzantemy łagodzi i uspokaja skórę po oczyszczeniu. Ten tonik jest idealny dla każdego rodzaju skóry. 
 
Stosowanie: Po oczyszczeniu nałóż odpowiednią ilość na twarz i wklep do wchłonięcia.
Skład: Water, Rosa Damascena Flower Extract, Niacinamide(5.00%), Glycerin, Dipropylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Polyglyceryl-10 Laurate, Polyglyceryl-10 Myristate, Ethylhexylglycerin, Propanediol, Sodium Gluconate, Dipotassium Glycyrrhizate, Rose Flower Oil, Rosa Canina Fruit Oil(0.01%), Chrysanthemum Morifolium Flower Extract, Lycopodium Clavatum Extract, Geraniol, Citronellol. 
Tradycyjnie zacznę od buteleczki. Bardzo dobrze przemyślana, łatwo odkręcana. Opływowy, wygodny kształt flakonika dobrze leży w dłoni. Dzięki małemu dziubkowi nietrudno odmierzyć odpowiednią ilość kosmetyku. Podoba mi się design. Kobiecy, uroczy, z dodatkiem złota. Całkowicie w moim guście. Pachnie różami, w końcu nic dziwnego skoro ekstrakty tego kwiatu znajdują się w składzie. Szybko się wchłania i łatwo aplikuje. Skóra wygląda na świeżą, wizualnie ładniejszą, chociaż widoczności porów na pewno nie zmniejsza. Nadaje się pod makijaż. Co ciekawe jest to produkt wegański. Trudno dostępny zarówno w Polsce jak i za granicą. Kupicie go tylko i wyłącznie w TkMaxx oraz nielicznych sklepach internetowych. Zapłaciłam za niego 23.99zł/200ml ale na zagranicznych sklepach internetowych zamówicie go około 15$.

Mieliście kiedyś produkty tej firmy?
ClaudiaMorningstar

poniedziałek, 1 maja 2023

Sushi4You- Yuko

Mój tata wracając ze sklepu przywlekł ze sobą kolejny zestaw gotowego sushi. Pierwsza moja myśl: Matko Boska dlaczego ja? Po przemyśleniu stwierdziłam, że skoro zostało kupione, jest świeże i gotowe do zjedzenia to grzech byłoby wyrzucić. Nie lubię marnować jedzenia. 
Na pierwszy plan wysuwa się brzydki design opakowania. Grafika w wersji "Miya" oraz "Shiro" jest lepiej dopracowana oraz ładnie się prezentuje. Zerwanie tej folii to jakiś dramat, nie da się tego zrobić na raz, często pęka w trakcie otwierania. 
Cena tego boxu 16.99zł/385g. W skład, którego wchodzi: 6x futomaki, 4x california roll, 3x onigiri, marynowany imbir, imbir oraz drewniane pałeczki. 
Wiem, że to był gotowy produkt a nie świeżo przygotowany w barze, ale produkt smakował nijako. Każdy rodzaj był praktycznie bez smaku. Suchy i twardy ryż, niespecjalne dodatki. Do dzisiaj zastanawiam się jaki kto wpadł na pomysł włożenia podłej jakości paluszka rybnego do rolki. Fenomenu dodania marchewki również nie rozumiem. Najlepiej wypadło nigiri z łososiem. Samej nie kupiłabym go, nie jest ani smaczne ani tanie. Za 15.99zł w hipermarkecie można kupić dużo lepsze pozycje. Sam zestaw również nie należał do sycących, po zjedzeniu byłam po prostu głodna. 


Jedliście kiedyś gotowe sushi?
ClaudiaMorningstar

czwartek, 20 kwietnia 2023

Aziatyckie słodycze

Niedawno zmieniałam pracę. Mój zespół postanowił zrobić mi słodką niespodziankę. W pożegnalnej paczuszce znalazło się moje ulubione wino, amerykańskie, niemieckie i belgijskie słodycze a także kilka produktów z Tajwanu.
Na pierwszy ogień poszła klasyczna bubble tea. Mimo że uwielbiam tego typu napój to ta wersja od Lady Boba zupełnie mi nie smakowała. Herbata była płaska w smaku i bardzo, bardzo gorzka. Co jest dziwne, ponieważ drugą rzeczą w składzie jest cukier. Zapach nie należał do najprzyjemniejszych. Kuleczki tapioki były twarde jak kamień. Zupełnie mi nie podpasował ten produkt i nie kupiłabym go.

Skład: woda, cukier, kulki skrobiowe, MLEKO pełne w proszku, ekstrakt herbaty (woda, czarna herbata), emulgatory: E471, E466; subst. przeciwzbrylająca: E500; sól.
Kolejną rzeczą był mochi bananowe. Bardzo lubię ich świeżą wersję, więc nic dziwnego, że bardzo zaciekawił mnie ten żółty kartonik. Zapakowane w taki sposób aby szybko nie wyschły. W smaku? Delikatne, słodkie z wyczuwalnym bananowym smakiem. Nieco chemicznym, przypominającym cukierki dla dzieci.

Składniki: maltoza, cukier, nadzienie, czekolada mleczna (olej palmowy, olej sojowy, masło kakaowe, pełne mleko w proszku, laktoza, emulgator: E322, E471, aromaty, sól, wanilia w proszku), ryż kleisty, substancja zagęszczająca (E1442), trehaloza, olej palmowy , proszek, banan (tłuczony banan, maltodekstryna, guma arabska), emulgator (E471), sól, skrobia ziemniaczana, aromat, barwnik (E160a, E162), konserwant (E202).
I ostatnia przekąska do przestawienia. Pretz to długie paluszki w tym przypadku z posypką o smaku "tom yum kung" przypominające koreańskie Pocky. Najlepszy produkt w zestawieniu. Lekki, chrupiący z wyraźnym nieco pikantnym smakiem. Chętnie kupię go, gdy będzie ku temu okazja, ponieważ był przepyszny. 

Skład: mąką pszenna ,olej roślinny, przyprawa Tom Yum w proszku , cukier , krewetki w proszku , mąka pełnoziarnista, drożdże, stabilizator (E1412), regulator kwasowości (E330, E296, E300), wzmacniacz smaku (E621, E631, E627), przeciwutleniacz (E307b).

Jedliście może coś z mojego zestawienia?
ClaudiaMorningstar

czwartek, 6 kwietnia 2023

Zaparowany Bąbel Dim Sum&Bubble tea

Jak Boga kocham. Jak jeśli raz przeczytam, że "dim sum" to pierożki to dostanę wylewu. Dim sum to różne przekąski podawane w Chinach do herbaty. Mogą być zarówno na słodko, jak i na słono. Pierogi również zaliczają się do tych przekąsek (np. xiao long bao, siu mai czy har gau) ale naleśniki ryżowe z krewetką bądź ciasto z rzepy.
Przyznam się szczerze, że jadam wszystkie smaki tych pierożków. W mojej opinii najlepiej wypadają te z krewetką. Wszystkie (za wyjątkiem szpinakowych) wykonane są z tego samego ciasta. Jest ono miękkie i elastyczne. Farszu jest dużo, ale prawda jest taka, że wszystkie wersje smakują bardzo podobnie. Czy to wieprzowina i grzyby shiitake czy wołowina. Każda porcja zawiera 10 sztuk, prawie każda kosztuje 23zł/10szt.  Wyjątkiem jest mix (12szt/30zł).
Po chwili dostaniemy nasze ciepłe zamówienie. Dobry pomysł z podaniem pierożków w bambusowym parowarze. Dobrze to wygląda. Dodatkowo każdy zestaw zawiera daikon oraz imbir marynowany (po raz pierwszy się spotykam z takim rozwiązaniem) oraz sos sojowy. Dla tych, którzy nie potrafią jeść pałeczkami są przygotowane plastikowe sztućce. 
A tutaj przekrój pierożków "mix", zapakowany w opakowanie na wynos. Zestaw składa się z szpinakowych z serem, wieprzowiny z krewetką,  wołowiną, kurczakiem hosin, wieprzowiny z grzybami, wołowiną z kimchi.
Do picia zamówiłam gotową mieszankę o nazwie: "Słodki sen" (0,5l/13zł). W skrócie jest to mieszanka mleka, cukru i karmelu z dodatkiem tapioki. Słodka mieszanka, pasująca bardziej na deser niż napój. Drugi z kolei napój to bubble tea na bazie klasycznej herbaty z dodatkiem melona oraz ananasa i dowolnymi kuleczkami (0.5/13zł). Bardzo orzeźwiająca mieszanka. 
Innym razem zamówiłam napoje na ciepło. Zostały podane w grubym kubki, który nie parzy w ręce. Dobry wybór, ponieważ w Let's Bubbles kubki były bardzo cienkie, nieprzyjemnie się je trzymało. Pieczątki na karcie rabatowej można podbijać w każdym lokalu, który jest franczyzą "crazy bubble". Podoba mi się to, ponieważ nie trzeba trzymać kolejnego kartonika w portfelu. Jest to wygodne. Również wtedy wybór wpadł na gotowe sezonowe zimowe smaki: winter (pomarańcze, kumquat) i leśne owoce (borówka, truskawka, malina i kumquat)(0.5l/13zł). Smaczne, ale również bardzo słodkie.
I kolejna bubble tea. Tym razem moja ulubiona wersja. Na bazie zielonej herbaty z dodatkiem truskawki i żelkami (0.5l/13zł). Pychota. Innym razem zdecydowałam się na mango lassi (10zł). Odpowiednio gęsty, da się go pić przez słomkę. Słodkie za sprawą mango, które doskonale czuć. Idealnie gasi pragnienie. Dobry wybór przy pikantnym posiłku.
Zaparowany Bąbel to dobry wybór na lunch podczas zakupów w galerii handlowej. Na pewno lepsza alternatywa niż Yako Tako, tam zdecydowanie porcje są zbyt małe. A i pamiętajcie punkt jest na pyszne, wiec można zapówić do domu.
ClaudiaMorningstar

wtorek, 4 kwietnia 2023

SuSu, czyli robimy azjatyckie zakupy żywieniowe

Przyznaje się, z natury jestem leniwa, więc gdy jadę na wycieczkę to bardzo rzadko biorę jedzenie czy picie na drogę. W trasie zawsze robię przerwę na toaletę, więc w razie potrzeby zawsze można  kupić jakąś przekąskę czy napój. Analogicznie to samo robię w miejscu docelowym. Po zobaczeniu miejsc, które miałam w planie, idę na niewielkie zakupy przed udaniem się do hotelu. Tym razem wybór padł na niewielki wietnamski sklep spożywczy SuSu. Został wybrany ze względu na lokalizację, mieści się obok Chatime. Jest także długo otwarty i można płacić kartą. 
Wybór świeżych produktów jest dość duży. Oprócz popularnych importowanych owoców takich jak banany, pomarańcze i kilka odmian jabłek możemy kupić ogromne smocze owoce, papaye czy mango. Duży wybór na sałat czy przypraw na grilla czy do zupy.
Z wiadomych względów nie zdecydowałam się na nic z działu mrożonek. Misz masz. Są ryby, kilka rodzajów krewetek, pierogów czy warzywnych kulek. Chociaż jak będziecie mieli okazję skuście się na gyozy, dobra jakość. Na pewno pobiją te wyprodukowane w Polsce.
Wybór importowanych produktów, które można wykorzystać na obiad jest różnorodny. Bez problemu znajdziecie tutaj składniki na  sushi, lumpia czy chow mein. A to wszystko w jednym miejscu.
A tutaj jeden z moich ulubionych działów. I tak zdaje sobie sprawę, że dania instant są niezdrowe ale koreańskie rameny to moje comfort food. Moją ulubioną marką jest Nongshim. Mają najlepszy makaron oraz dodatki. Zdecydowanie spróbuj wersję "kimchi".
Dla fanów choco pie, chrupków o smaku krewetek czy mochi ta alejka będzie rajem, ponieważ słodycze występują w kilku wersjach smakowych.
A jeśli będziecie spragnieni to zarówno w lodówce, jak i na półkach czeka szereg napoi alkoholowych i bezalkoholowych. Zarówno te z Azji jak i z Europy. Nawet kupicie prawdziwego szampana a nie tanie wino musujące, soju smakowe bądź nie, albo gazowany napój. Dla tych, którzy nie piją, albo prowadzą auto. 

Oprócz zakupów w sklepie stacjonarnym możemy zamówić produkty przez wolt czy ich oficjalną stronę internetową. Co ciekawe platforma prowadzona jest w kilku językach (wietnamskim, czeskim, angielskim i polskim). Co do cen. Są one wyższe niż w Polsce, ale nie jest to taka różnica jak w krajach skandynawskich. Do przeżycia, wyjazd do Pragi lub innego czeskiego miasta na pewno nie zrujnuje Wam portfela. Czasy, gdy jechało się na zakupy do Ostrawy bezpowrotnie się skończyły. 

ClaudiaMorningstar

poniedziałek, 13 marca 2023

Banh mi w Chatime

Chatime to niewielki ładnie urządzony lokal specjalizujący się w bubble tea. Patrząc po ilości klientów wydaje mi się, że smacznej, ponieważ nie było gdzie usiąść. Wszyscy popijali herbatę. Nasza grupa nie była spragniona tylko głodna, więc zdecydowaliśmy się na wietnamskie bagietki i chińską bułeczkę faszerowaną mięsem.
Bagietki są standardowych rozmiarów. Ja zamówiłam banh mi numer 1 (110kc) w skład którego wchodzi: wietnamska szynka, pasztet, pieczeń, grillowana wieprzowina, marynowane warzywa, ogórek i kolendra.  Smaczna, nieco chrupiąca bułka. Nie za ciężka, ale nie pusta w środku. Tłuściutkie mięso, soczysty pasztet, dużo szynki. Pikle chrupiące. Nie żałowali ziół. Zdziwił mnie ogórek, który zdecydowanie nie pasował do reszty. Patrycja zamówiła banh mi numer 2 (110kc) z pasztetem, wieprzowiną, marynowanymi warzywami, ogórkiem i kolendrą. Mamy na jej temat takie same odczucia jak przy poprzedniej, ponieważ różnił się tylko i wyłącznie tym, że w tej wersji nie było szynki i pieczeni.
Bao "xa xiu" (90kc). Dawno nie widziałam tak dużych bao, co nie zmienia faktu, że delikatna i puszysta bułeczka była przepyszna. A wnętrze to cudo. Zdjęcie tego nie oddaje, ale nafaszerowano ją dużą ilością tłuściutkiego mięska i słodkiego sosu. Chętnie zjadłabym coś podobnego na Śląsku, ponieważ nie przypominam sobie abym widziała w restauracji podobną pozycję.

Podsumowując banh mi przypadły mi do gustu. Nie pobiły tych od Baguette Mi (gdzie zjecie także doskonałe zupę z rybnymi pulpecikami) albo od Fat Daddy (który zamknął się w październiku ubiegłego roku nad czym szczerze ubolewam), ale były po dobre. Idealne na szybką przekąskę w ciągu dnia, gdy męczy nas "mały głód". Można płacić kartą bądź gotówką, zjeść na miejscu bądź zabrać na wynos. Ceny nie są wysokie w porównaniu z innymi miejscami w Pradze. Za dwie banh mi i duże bao zapłaciłyśmy 300 koron, za kanapkę z kurczakiem w Subway zapłacicie 119 kc/15cm a  za bagietkę u Paula (119kc-149kc). Czyli wszędzie "kanapka" kosztuje podobnie. Nawet weganie znajdą co dla siebie, ponieważ jedna wersja bagietki jest wegańska.

ClaudiaMorningstar
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka