Strony

sobota, 22 kwietnia 2017

Tony Moly- I'm real Aloe Mask Sheet

Witam Was bardzo serdecznie moi mili czytelnicy po długiej przerwie spowodowanej zawirowaniem w moim życiu prywatnym wracam z dwojoną siłą na bloga z nowym postem o maseczce płachtowej, którą nakładamy na twarz.
Skład: Purified water, Glycerin, Butylene Glycol, PEG/PPG-17/6 Copolymer, Glycereth-26, Panthenol, Bis-Ethoxydiglycol Succinate, Allantoin, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Chlorphenesin, Carbomer, Phenoxyethanol, Tromethamine, Aloe Barbadensis Leaf Extract, 1,2-Hexanediol, Propanediol, Hydroxyethylcellulose, Sodium Hyaluronate, Caprylyl Glycol, Illicium Verum Fruit Extract, Phyllostachis Bambusoides Juice, Disodium EDTA, Perfume. 
 
Jak używać? Otworzyć opakowanie, rozłożyć maseczkę i nałożyć na twarz, dopasowując jej ułożenie. Pozostawić na 10-20 minut, następnie zdjąć maseczkę. Lekko wklepać, aby serum całkowicie się wchłonęło. Jeśli pojawią się oznaki podrażnienia, zaprzestać używania.

Każda z nas zna dobre działanie aloesu. Często jest on hodowany w naszych doniczkach jako roślina ozdoba. Często wykorzystuje się go w kosmetykach pielęgnacyjnych. W tym przypadku pomógł działanie jednorazowej maseczki na twarz. Po zaaplikowaniu produktu moja skóra stała się miększa i milsza w dotyku. Mam wrażenie, że produkt jest bezzapachowy, ponieważ mój nos nie wyczuł konkretnych nut zapachowych. Od kilku dni na Śląsku jest niewiosenna pogoda, pada śnieg, jest bardzo wietrznie i zimno. Nic dziwnego, że moja cera się przesuszyła, ale ta wersja maseczki ładnie ją nawilżyła. Uważam, że nie opłaca się jej kupować w Polsce, ponieważ cena jest zbyt wysoka (17-20 złotych),  gdy możemy ją sprowadzić ze sprawdzonej strony z Korei Południowej i za 11 maseczek za 10-13$  z darmową przesyłką. 
Claudia Morningstar

13 komentarzy :

  1. Z Korei Południowej :) A maseczki nie miałam okazji testować, ale lubię kosmetyki z aloesem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie próbowałam jeszcze tej maseczki ale masz rację w Polsce nie opłaca się jej kupić

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie kupiłam to i owo na ebayu:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, mogłaby mnie uczulić patrząc po składnikach...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, mogłaby mnie uczulić patrząc po składnikach...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja za koreańskimi kosmetykami planuję się rozejrzeć w TK Maxxx... z Tony Moly ciekawi mnie pomidorowa, jeśli chodzi o aloes, to najbardziej mnie kusi żel i pianka Holika Holika... ;) a bardzo fajną aloesową maskę w żelu miałam z hiszpańskiej marki Unani - ma więcej naturalnych składników, polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham azjatyckie kosmetyki i te aloesowe, niestety nie mam żadnej roślinki. TONY MOLY za bardzo nie znam

    OdpowiedzUsuń
  8. Aloes robi furorę :) Bardzo lubimy żel Holika ale ta maseczka też nas ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam tego produktu. Nawet nie używałam nigdy wcześniej maseczek w płachcie - brzmi interesująco, dziękuję za fajną recenzję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. O, właśnie szukałam jakichś masek z aloesem, bo w obecnym sezonie moja skóra wprost szaleje i ciężko jej dogodzić :)

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
  11. Aloesowi zawsze mówię tak! Szkoda, ze u nas ceny na koreańskie kosmetyki są tak wysokie...

    OdpowiedzUsuń
  12. cena w Polsce faktycznie dość wysoka ;) całe szczęście internet daje spore możliwości ;) a co do aloesu- moja siostra zawsze go zachwala i leczy nim wszystko, co pojawi się na skórze :P

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka