Jak już poprzednim poście w moim domu rodzinnym był brak w dostawie prądu. W związku z tą niefortunną sytuacją nie można było ugotować tradycyjnego obiadu. Moja mama tak przejęła się tym utrudnieniem (w końcu przez brak obiadu wszyscy umrzemy z głodu) podczas rodzinnych zakupów postanowiła kupić gotową przekąskę. Wie, że uwielbiam sushi kupiła dla wszystkich po gotowym secie.
Jeśli jesteście moimi stałymi czytelnikami to wiecie, że z marką Lucky Fish miałam już do czynienia. Dwa lata temu testowałam zestaw Yoko, który kupiłam na przecenie w Tesco. Ten jest do kupienia w Kauflandzie, więc sieć nie ogranicza swojej dystrybucji do jednej sieci hipermarketów. Zestaw oki składający się z 2 nigiri z łososiem, 1 tomago nigiri, 4 uromaki i 6 futomaki, sosu sojowego, imbiru, wasabi i pałeczek ważący 390 netto kosztuje niecałe 20 złotych. Od razu uprzedzam, że w składzie na opakowaniu jest błąd. Pomylili ilość nigiri. W rzeczywistości jest jedno wegetariańskie i dwa z rybą,, a nie na odwrót jak reklamuje firma.
Sushi zostało zapakowane próżniowo. Łatwo je otworzyć, ponieważ folia ładnie odchodzi w całości, nie trzeba jej odrywać w kilku kawałkach. Podoba mi się, że każdy element zestawu ma swoje miejsce. W osobnej przegródce są kawałki suski, w innej drewniane pałeczki a w jeszcze innej dodatki. Jest także miejsce do wylania sosu sojowego co bardzo mi się podoba, ponieważ nie wszystkie firmy o nim pamiętają.
Widzę, że sos sojowy, wasabi oraz marynowany imbir poprawiły swoją jakość od mojego ostatniego testu. Ciesze się, ze producent zrezygnował z dodania pikantnego sosu jak w zestawie Yoko. Nigiri z łososiem po raz kolejny bardzo mi smakowało. Wersja z tamago smaczna. Wersja uromaki z paluszkiem krabowym to zupełne nieporozumienie. Rozumiem, że ta wersja jest jedną z najpopularniejszych w polskich setach, ale czy może mi ktoś wytłumaczyć po co dodano tam sałatę lodową? Jeżeli chcieli zrobić coś oryginalnego to niestety rolka prezentuje się strasznie. Z pewnością nie kupię tego zestawu ponownie. Poza tym uromaki łatwo się rozpadają. Futomaki prezentują się niewiele lepiej, fakt pojedyncze kawałki się nie rozpadają, a połączenie paluszka krabowego i łososia posmakowało mi to dalej zastanawiam się co ponownie robi tam sałata. Czyżby Lucky Fish na siłę chciał spolszczyć to danie?
Jeżeli któryś z czytelników jest ciekawy jak wypadły inne zestawy gotowego sushi to zapraszam do poprzednich wpisów: Lucky Fish Yoko, Marineo Sushi Fish&Go, Sushinki oraz Tokyo Sushi. Jeśli mam być szczera to chętnie wypróbuję sushi z hipermarketu. Polecicie mi jakieś?
ClaudiaMorningstar
Ja ostatnio w Biedrze kupiłam jakiś zestaw, ale był totalnie do kitu :/
OdpowiedzUsuńMoja siostra uwielbia sushi :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam sushi i jakoś mnie nie ciągnie wypróbować.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanka sushi. jak cos to tylko california roll zjem :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie jest lepiej jednak zestaw wyglądem kusi . brak prądu to rzeczywiście nic przyjemnego , rozumiem Twoją mamę
OdpowiedzUsuńSushi gotowe jadłam raz. Takie na dwa razy szczerze.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i przepraszam za opóźnienia, od teraz mam nadzieję już odpisuję na bieżąco ;*
Pozdrawiam serdecznie
Sara's City
Nie kupuję takich gotowców ;/
OdpowiedzUsuńMoże i warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuńJadam sushi u znajomych lub u syna, bo nauczyli się robić, takiego ze sklepu nigdy nie jadłam, wolałam nie ryzykować...
OdpowiedzUsuńJa na suchi tylko do restauracji na świeże chodzę. Uwielbiam je
OdpowiedzUsuńlubie sushi, kiedyś próbowałam zorbić sama, ale mi nie wyszło:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam sushi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
dla mnie te gotowe sety są okropne, a prawdziwe sush w restauuracji uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńMagia sushi, to świeże rolki, takich zaś nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńniedawno próbowałam sushi z biedronki i nie dla mnie
OdpowiedzUsuńKiedyś wydawało mi się, że nie lubię sushi... dopóki nie trafiłam w Nowym Jorku do prawdziwej japońskiej restauracji, prowadzonej przez rodowitych Japończyków ;) Ależ się zajadałam! :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię sushi z biedronki. :)
OdpowiedzUsuńNie jestem koneserką sushi (choć jest pewnie tyle wariantów smakowych, że i ja znalazłabym coś dla siebie, gdyby trochę poszukać), ale to, co mi się w nim podoba, to estetyka podania: zawsze wydawało mi się takie ładne i schludne :)
OdpowiedzUsuńMój mąż robi domowe, takie lubię najbardziej :-)
OdpowiedzUsuńSushi uwielbiam :). Czasem zabieram je na śniadanie/obiad do pracy :).
OdpowiedzUsuń