Bardzo lubię maseczki na płachcie. Dzięki nimi mogę się zrelaksować i poczuć jak w mini spa. Mam swoje ulubione typy, ale jeszcze chętniej sięgam po nowości. Uwielbiam udoskonalać stan mojej cery. Jest dość kapryśna, więc robię wszystko aby wyglądała na zdrową, bez przebarwień i przykrych niespodzianek. Maseczka z żeń-szeniem wpadła w moje łapki przypadkiem. Dostałam je podczas zakupu różowej pianki Neogen i zielonego olejku do tzw. pielęgnacji dwufazowej. Wiem, że można ją kupić w sklepach internetowych z azjatyckimi kosmetykami za niecałe dziesięć złotych.
Opis ze strony producenta: Bawełniana maseczka Sesamis Ginseng Nutrition Mask z ekstraktem z żeń-szenia o działaniu odżywczo-rewitalizującym. Żeń-szeń zwany również "korzeniem życia" posiada działanie regenerujące i odmładzające - pobudza odnowę skóry, przywraca skórze równowagę, poprawia ukrwienie skóry. Jest znanym i cenionym składnikiem kosmetyków anty-aging wywodzącym się ze starożytnej medycyny Chińskiej. Sesamis Ginseng Nutrition Mask zalecane są do każdego rodzaju cery, szczególnie sprawdzi się u osób 40+ oraz narażonych na długotrwałe działanie negatywnych czynników środowiskowych (stres, promieniowanie UV, zanieczyszczenie środowiska).Bawełniana maseczka delikatnie przywiera do skóry dostarczając jej niezbędnych składników odżywczych.
Opis użycia:
1. oczyść skórę i przygotuj ja do nałożenia maseczki.2. nałóż bawełnianą maseczkę rozpoczynając od okolic oczu oraz nosa, następnie dokładnie zakryj całą twarz.3. zdejmij bawełnianą maseczkę po 15-20 minutach.4. pozostałość żelu delikatnie wklep do pełnego wchłonięcia.
Skład: Water, Glycerin, Butylene Glycol, Propylene Glycol, Panax Ginseng Root Extract, Aloe Barbadenis Leaf Extract, Portulaca Oleracea Extract, Sodium Hyaluronate, Phenoxyethanol, Polysorbate 80, Allantoin, Betaine, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water, Arginine, Carbomer, Sodium PCA, Dipotassium Glycyrrhizate, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Hydroxyethylcellulose, Fragrance.
Saszetka z prostą grafiką na froncie, którą bardzo łatwo się otwiera. Niestety sama maska ma nieprzyjemny zapach. Pachnie po prostu żeń-szeniem, czyli zapachem, za którym nie przepadam. Sama płachta wykonana jest z dobrej jakości bawełny, łatwo ją założyć i nie łatwo ją rozerwać. Po zdjęciu nasza skóra twarzy jest ładnie nawilżona i wygląda promienniej. Resztki esencji szybko się wchłaniają.
Znacie markę? A może mieliście tę maseczkę?
ClaudiaMorningstar
W plachcie nie uzywalam☺
OdpowiedzUsuńOjej, szkoda, że ma taki zapach. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńMarki nie znam, ale maski uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMaseczki na twarz robię, ale zdecydowanie za rzadko...
OdpowiedzUsuńNie używałam tych masek ☺
OdpowiedzUsuńJa niestety nie przepadam za maseczkami w plachcie
Pozdrawiam
Lili
Marki nie znam i tych maseczek zapewne nie wypróbuję. Nie przepadam za maseczkami w płachcie, a zapach żeń-szenia również nie brzmi zachęcająco :(
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Niestety nie miałam okazji próbować tej maseczki, podobnie jak victoriix nie przepadam za maseczkami w płachcie. Zapach musi być odrzucający;)
OdpowiedzUsuńoj chętnie bym wypróbowała, takie maski to ja lubię :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z marką, ale chętnie przetestowałabym maseczki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Bardzo chętnie wypróbuję 💛💚
OdpowiedzUsuńnigdy o nich nie słyszałam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
stay-possitive.blogspot.com
Uwielbiam maseczki:-) moja cera tez niestety kapryśna.
OdpowiedzUsuńMarki niestety nie znam:-)
Zapraszam na wiosenne rozdanie
Dziękuję za wizytę :-)
https://mojeniebomojogrod.blogspot.com/2019/03/zapraszam-do-zabawy.html?m=1
Love this. Such a nice post and I want to read more of your posts :)
OdpowiedzUsuńSaw your blog and thought if you would like to follow each other? Follow me and I'll follow back asap. Let me know what you think. I'd love to hear something from you! :)
www.cielofernando.com
FACEBOOK | INSTAGRAM
lubię maseczki ❤
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję, chociaż nie wiem jak pachnie żeń-szeń. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńTwoje propozycje to dla mnie nowość ale warte spróbowania. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki akurat :) ale po maski w płacie też sięgam niezwykle rzadko, raczej ich nie kupuję, a dostaję.
OdpowiedzUsuńmój ulubiony rodzaj maseczek;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej marce. Mogłabym przymknąć oko na ten zapach. :D
OdpowiedzUsuńNo cóż? Jest wiele wspaniałych kosmetyków na rynku i to dobrze. Niestety przy atopowym zapaleniu skóry nie można ich stosować. Nie mam możliwości spróbować i podzielić się opinię 😒
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
fajny produkt :)
OdpowiedzUsuńI love ginseng.... tea ginseng.
OdpowiedzUsuńhave a great day
Szkoda, że zapach nie jest przyjemny, raczej sobie podaruję ;)
OdpowiedzUsuńMarki nie znam, szkoda że zapach Ci nei podpasował, ale grunt że działanie dobre.
OdpowiedzUsuńNie spotkalam sie z nia wczesniej,
OdpowiedzUsuńOd kiedy pojawily się te maski na płachcie to już żadnej innej nie używam. Sięgam głownie po te z BioAqua, a o tej co piszesz to nie słyszałam. Muszę sobie ogarnąć.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze i nawet nie kojarzę, żebym widziała :P
OdpowiedzUsuńOpakowanie tej maski kojarzy mi się z luksusowymi zdobieniami z epoki Joseon która często przewija się w koreańskich dramach xD Jest mega piękne i przykuwa uwagę!
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Nigdy nie używałam maseczki na płachcie, ale korci mnie, żeby spróbować.
OdpowiedzUsuńO maseczce jeszcze nie słyszałam, podobnie jak o firmie. Ale lubię testować nowe produkty i takie nowinki. Więc chętnie spróbuję.
OdpowiedzUsuńMyślę, że zapach Jakoś wytrzymam, a skoro działa, to chętnie przetestuję. 😊
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej marce, moja skóra nie przepada niestety za tego typu maseczkami. Załuje bo używanie ich nardzo mnie relaksuje...
OdpowiedzUsuńNa pewno chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńnie znam;D
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tej maski, ale z chęcią wypróbuję ).
OdpowiedzUsuńP.S. Dzięki za odwiedziny u nie :)!!!
szkoda, że śmierdzi
OdpowiedzUsuńlubię maski w płacie i dość sporo ich używam
Nie znam i przyznam, ze nie słyszałam
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski, więc coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Do masek w płachcie się przekonałam, za to żeń-szeń w formie napoju mi nie służył ;)
OdpowiedzUsuńJA tam często robię płachtowe maski :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, chętnie bym sięgnęła po tę maseczkę, ponieważ cenię żeń szeń i jego zapach nie jest mi straszny :)
OdpowiedzUsuńDziałanie maseczki powinno przypaść do gustu mojej skórze, a zapach jestem w stanie zaakceptować :)
OdpowiedzUsuńLubię taki maski, działanie, z twojego opisu, mi się podoba, a co do zapachu - wytrzymałabym, jak efekt tego wart :)
OdpowiedzUsuńTaki rodzaj maseczek też wolę, nie cierpię tych zasychających w skorupę i trudno zmywalnych...
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale nie przepadam za maseczkami tego typu.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki i również przeraża mnie ten zapach :<
OdpowiedzUsuńSkoro się sprawdza to nawet zapach można wybaczyć.
OdpowiedzUsuńGrafika rzeczywiście prosta, ale no liczy się działanie :)
Ja do maseczek dopiero powoli się przekonuje, więc w tym temacie dużo się wypowiedzieć nie mogę ;)
Nie za często stosuję maseczki, a w sumie powinnam ;) Nie znam tej marki.
OdpowiedzUsuńMaseczki stosuję, ale tej nie znałam. Postaram się taką w najbliższym czasie wypróbować, zwłaszcza, że wiosna puka do drzwi
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie dzisiaj też zaświeciło słońce, nie tylko to za oknem.
Życzę Ci pękających pachnących pąków kwiatów i słońca
I ja bardzo lubię maseczki, wszystkie... i te w płachcie i w kremie :D Tej nie znam, ale chętnie wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Nie kojarzę tej marki. :)
OdpowiedzUsuńdaj znać jak Ci się sprawdziła ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce :-)
OdpowiedzUsuń