Ostatnio nie mam szczęścia do kosmetyków. Po niezbyt udanych plastrach na nos oraz plastrach na nos i czoło przyszedł czas na tragiczne plasterki na wypryski. Produkt, który działa przeciwnie do tego co obiecuje producent.
Okrągłe plasterki, zawierające olejek z drzewa
herbacianego i kwas salicylowy, są szybkim i skutecznym sposobem walki z
wypryskami.
Sposób użycia: 1. dokładnie oczyść twarz. 2. oderwij
plasterek od folii i przyklej go na wyprysk. 3. pozostaw go na noc
(8-12 godz.). 4. Po użyciu usuń plasterek i wyrzuć go.
Skład: Acrylates Copolymer, Propylene Glycol, Aqua, Alcohol
Denat., Sodium Hyaluronate, Salicylic Acid, Butylene Glycol, Vitis
Vinifera (Grape Seed) Extract, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree Oil),
Allantoin, Phytosphingosine, Polysorbate 80, Methylparaben
Mówi się, że nie ocenia się książki po okładce. Ta życiowa sentencja po sporo racji. Często kryterium jaki stosuję przy wyborze produktów to opakowanie. Często udaje mi się kupić dobre produkty z wspaniałą szatą graniczną. W tym wypadku zauroczyło mnie limonkowe, energetyczne opakowanie, z którego wprost tryskała energia. Kto mógł się mu oprzeć? Bo na pewno nie ja! I w tym przypadku popełniłam błąd. Kupiłam plasterki punktowe niwelujące wypryski, które przynoszą więcej szkód niż pożytku. Wyobraźcie sobie sytuacje, że dzień przed randkę widzicie małe zaczerwienia lub wypryski, nakładacie plastry na noc, a rano są one wielkości kraterów. Niezbyt przyjemna sytuacja prawda? To właśnie mi się przydarzyło, mimo że szłam do pracy a nie na randkę to niesmak pozostał. Sytuacji nie ratuje fakt, że plasterki łatwo się odlepiają. Cena również nie należy do najniższych, ponieważ za 48 plasterków różnej wielkości w Douglasie zapłacimy 12.90, które możemy lepiej spożytkować, np. kupić olbrzymią ilość kapusty i innych składników na aromatyczne kimchi.
Claudia Morningstar
wow- brzmi super, muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńWidać spora klapa za nie małe pieniądze;// ja już nie raz nacięłam się na tego typu kosmetyki;/
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam je kupić właśnie przez to limonkowe opakowanie , dobrze , ze sie wstrzymałam i uniknęlam takiego rozczarowania :)
OdpowiedzUsuńhm opakowanie jest słodkie ale jak działa odwrotnie niż powinno to średnio;p
OdpowiedzUsuńHmm ja chyba sobie zrobie z tabletki "węgiel" coś takiego :P
OdpowiedzUsuńdobry plan;p
UsuńOlejek z drzewa herbacianego w składzie to dla mnie duży plus. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam jego działanie nawet solo;D
Usuńwizualnie prezentują się super!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
Będę się trzymać od nich z daleka :P
OdpowiedzUsuńTo ja nawet nie wiedziałam,że w Douglasie takie rzeczy mają. :P Za rzadko tam zaglądam. Ostatnio bywam ale na dziale perfum, męskim perfum.
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam takich plasterków, z Vichy, akurat te u mnie się bardzo sprawdziły.
Miłego dnia! :)
czyli działąją trochę jak maść ichtiolowa a skład nie jest zły.
OdpowiedzUsuńMiałam je kiedyś i zdecydowanie w porównaniu do plasterków cosrx nic nie robią.
OdpowiedzUsuńStraszna sprawa! Chyba nigdy nie trafiłam na działające plasterki ani na nos, ani na wypryski :(.
OdpowiedzUsuńU mnie kiedyś fajnie sprawdzały się plasterki punktowe z Rossmanna, ale teraz niestety już nie są tak samo dobre :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tylko opakowanie jest fajne :)
OdpowiedzUsuńKurcze, szkoda że plasterki okazały się takim niewypałem :( Do niedawna nie wierzyłam w ogóle że takie coś może działać, ale natknęłam się na plasterki z Cosrx i jestem tak bardzo oczarowana, że chyba śmiało mogę powiedzieć że to po prostu odkrycie roku :D W przyszłym tygodniu pojawi się ich recenzja (konkretnie boxa z Yesstyle, bo były w zestawie) :P
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Mam je i używałam, i również u mnie okazały się nie wypałem.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy żadnych tego typu plastrów nie używałam ... Więc w tym temacie niestety nie mogę się wypowiedziec
OdpowiedzUsuńNie używałam takich plasterków, ale dziękuję za informację, bedę wiedziała jakich nie kupować, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPamiętam z 20 lat temu takie plasterki robiły furorę, choć w gruncie rzeczy działanie miały średnie. Jak widać, nie tylko w modzie wszystko wraca. Wystarczy, że przewali się pokolenie.
OdpowiedzUsuńAle masakra :(
OdpowiedzUsuńhhehe jakoś już nie stosuje może kiedyś
OdpowiedzUsuńO rany szkoda, że tak działają ;/
OdpowiedzUsuńu mnie takie produkty z reguły się nie sprawdzają :/
OdpowiedzUsuńMam takie plasterki innej marki, ale nie zauważyłam aby miały działanie niwelujące wypryski. Wprawdzie krateru z małej krostki nie robią, ale też nie powodują jej zniknięcia, a na to liczyłam :(
OdpowiedzUsuń