O koreańskiej marce Cettua pisałam już kilka razy. Przetestowałam już maskę do stóp, którą uważam za bardzo dobry produkt oraz plastry oczyszczające na nos i czoło, który jest przeciętniakiem. Jako, że perfumerii Douglas mam blisko to czasem jakiś drobiazg wpadnie do mojego koszyka. Dodatkowo mój zakupoholizm potęguje fakt, że mam regularną zniżkę do tego sklepu.
Składniki:VP/VA
Copolymer, Water/Aqua, Titanium Dioxide, Glycerin, Butylene Glycol,
Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract, Lithium Magnesium Sodium
Silicate, Polyvinyl Alcohol, Ethyl Hexanediol, Cananga Odorata Flower
Oil, Squalane, Coral Powder, 1,2-Hexanediol, Phenoxyethanol
Sposób użycia:
1. Umyj twarz i dokładnie zwilż wodą
nos.
2. Przyklej pasek gładką stroną na wilgotny nos i dociśnij aby
zapewnić dobry kontakt ze skórą.
3. Pozostaw pasek na ok. 15 minut, aż
do wyschnięcia.
4. Wysychając pasek stanie się sztywny.
5. Po
wyschnięciu powoli zdzieraj go zaczynając od brzegów pociągając w
kierunku jego środka. Jeżeli pasek trudno usunąć zmocz go wodą.
Każdy plaster zamknięty jest w osobnej sterylnej saszetce. Podobnie jak w poprzedniej wersji płaty oczyszczające są za małe, nie oczyszczają całej powierzchni mojego dużego nosa. Teraz najważniejsze, czyli działanie. Te plastry również niczym szczególnym się nie wyróżniają. Są przeciętne, a ich działanie nie zachwyca, więc myślę, że ponownie ich nie kupię.
Claudia Morningstar
Szkoda, że plasterki nie przypadły Ci do gustu :( Osobiście bardzo je lubię, bo fajnie otwierają pory i przygotowują je na dalsze oczyszczanie :P
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
A ja chętnie bym wypróbowała z ciekawości ;D może u mnie spisałyby się lepiej ;)
OdpowiedzUsuńMiałam podobne plastry z dwóch firm i nic nie robiły, dlatego nie jestem zaskoczona, że nie przypadły Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńChyba starczyłyby na oczyszczenie mojego wielkiego nochala :D
OdpowiedzUsuńuu już trochę mineło od kiedy stosowałam takie plasterki
OdpowiedzUsuńtakie plasterki samemu można zrobić tańszym kosztem:)
OdpowiedzUsuńciekawe, widać, że Twoja słabość do azjatyckich kosmetyków nie maleje :) :)
OdpowiedzUsuńhaha to chyba nieszkodliwa mania;D
Usuńu mnie na pewno też by się nie sprawdziły
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa jakby zadziałały na mnie. Może wpadnę kiedyś do douglasa żeby się o tym przekonać. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za plasterkami. Podrażniają skórę a nie oczyszczają też porów w pełni, a jedynie od powierzchni.
OdpowiedzUsuńchyba wypróbuję :) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZawsze się zastanawiam, jak widzę takie plasterki, czy nie są one za "mocne" i nie podrażniają skóry nosa?
OdpowiedzUsuńa ja je bardzo lubię. trzeba przy nich pamiętać, żeby wcześniej nie robić peelingu, bo plaster nie będzie miał się do czego przykleić
OdpowiedzUsuńA ja bym je przetestowala na sobie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, mimo że mieszkam w Korei już 2,5 roku :D Podejrzewam, że pewnie mają tylko dystrybucje na rynek europejski dlatego jej nie znam. Wygląda obiecująco, chociaż ja wolę plastry z Holika Holika :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno bardzo dobrą opinię na ich temat - chyba będę musiała przekonać się na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńpiątkowo;)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że będzie to coś fajnego:( a tu niestety
OdpowiedzUsuńU mnie też się nie sprawdziły ;<
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Olga