W zeszłe święta od Natalki dostałam cudowny prezent. Oprócz pysznych słodyczy, nowości kosmetycznych w torebce prezentowej znajdował się album mojego ulubionego koreańskiego zespołu Dreamcatcher. Co ciekawe ten zespół jest bardziej rozpoznawalny za granicą niż w kraju w którym powstał. Bardzo mnie to dziwi, ponieważ dziewczyny są fenomenalne i moim zdaniem nie mają ani jednej złej piosenki.
Pudełko zawiera 24 zdjęcia z dziewczynami. pocztówkę, kartkę z tytułem i piosenkami oraz AIR_KiT (wersja "kihno").
Wiecie jak ja byłam zdziwiona brakiem płyty cv? Nigdy nie spotkałam się z taką formą wydania albumu, była to dla mnie nowość. Mimo papierowej instrukcji miałam niesamowitą trudność aby ogarnąć włączenie "magicznego pudełka". Po dojściu do wprawy dziwi mnie to, ponieważ otworzenie "albumu" jest dziecinnie proste. Wystarczy ściągnąć aplikację na Iosa (albo Androida), przyłożyć białą częścią do głośnika, wybrać płytę i nacisnąć play. Co podoba mi się w tej aplikacji to to, że pozwala słuchać muzyki w tle. Bez problemu zrelaksujemy się jednocześnie przeglądając
5th Mini Album- Dystopia: Lose Myself od Dreamcatcher ma tylko 6 pozycji: 1.Intro- wprowadzi słuchacza w mistyczny nastrój, charakterystyczny dla starych horrorów, 2.BOCA- cudowny akompaniament rockowego chóru,3.Break The Wall- tutaj królują bębny i wszechobecna harmonia,4.Can't get you out of my mind- jest najwolniejszą piosenką na płycie, niepozbawioną rockowych elementów, 5.Dear- tu rządzi perkusja, 6.BOCA (inst.). Płyta jest utrzymana w typowej konwencji jaka występuje u dziewczyn z charakterystycznym rockowym wydźwiękiem. Album jest spójny. Nie nudzi się. Jak dla mnie nie ma wad i mogłabym go słuchać bez końca.
ClaudiaMorningstar
So cool IT is :D
OdpowiedzUsuńNigdy o nich nie slyszalam, ale pomysl na album jest mega!
OdpowiedzUsuńCiekawa forma! Też się z czymś takim nie spotkałam jeszcze!
OdpowiedzUsuńPiękny prezent, świetny album :)
OdpowiedzUsuńJaki wspaniały prezent. Super!
OdpowiedzUsuńOryginalny prezent:))
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten album ^^ Break the wall to mój faworyt :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany album! :)
OdpowiedzUsuńNigdy o czymś takim nie słyszałam, ale myślę, że to bardzo ciekawy pomysł. Sama mogłabym otrzymać taki prezent.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takiej formie wydania albumu, ale trzeba przyznać, że jest ciekawa.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że prezentuje się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPiękny prezent ;) U nas każdej niedzieli w ruch idzie gramofon i ulubione winyle ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy prezent dostałaś. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na album :D Nigdy o takim wcześniej nie słyszałam :D Dobrego tygodnia!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na prezent
OdpowiedzUsuń