Strony

wtorek, 24 maja 2022

Café Manggha, czyli najlepsze miejsce z kuchnią japońską w Krakowie

Dziewczęcą ekipą pojechałyśmy na majówkę do Krakowa. W planach oczywiście zabawa, koło młyńskie i lot balonem widokowym, ale dzień wycieczki zaczęliśmy od czegoś innego. Mianowicie na początek poszłyśmy coś zjeść. Nie można  przecież zwiedzać na pusty żołądek. Wybór padł na Cafe Manggha, kawiarnię położoną w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, które jest idealnym miejscem na śniadanie, lunch czy deser w miejscu z klimatem i widokiem na kwitnącą sakurę, Wawel oraz Wisłę. Polecam zrobić wcześnie rezerwację (jak my), bo kolejki w oczekiwaniu na stolik są długie.
Tak wyglądają część naszych posiłków. Zobaczcie jakie są one kolorowe oraz jak gustownie je podali. Drewno, przepiękna ceramika. Cudo.
Tak wygląda moje danie główne. Skusiłam się na lunch set rybny (35zł) składającego się z łososia, miso, kiszonek oraz ryżu. To było fenomenalne. Ryż klejący się, fasolka edame miękka. A łosoś był cudny. Delikatny w smaku z przepysznym słodkim sosem, który śni mi się po nocach. Zupa była natomiast bardzo aromatyczna, smak cudownie podkreślają glony.
Zamówiłam także gyozę z wieprzowiną (24zł). Fenomenalne ciasto z dużą ilością mięsnego farszu. Dorze doprawionego. Ciasto zostało charakterystycznie przysmażone.
Jako wielka fanka onigirii nie mogłam go nie zamówić. Do wyboru było kilka wersji smakowych (rybna, mięsna, wege). Ja natomiast zdecydowałam się na farsz z łososiem (11zł). Otrzymacie dobrze zapakowaną kanapkę z instrukcją obsługi jak ją otworzyć. Dzięki foli możecie zabrać ją na wynos i nie martwić się, że ubrudzi Waszą torebkę. Ryż miał odpowiednią strukturę, a dzięki płatkowi norii wygodnie ją utrzymamy w dłoniach. Z farszu natomiast nie byłam zadowolona: mimo że był on dobrej jakości to stanowczo za suchy. Niekwestionowanym numerem 1 w kwestii ryżowych kanapek pozostaje Niigata Onigiri.
Do picia zamówiłam drinka alkoholowego "Choya Sprits" (20 zł). Słodki a jednocześnie orzeźwiający. Lekki i gaszący pragnienie. A na deser wzięłam ciasto czekoladowe (15zł). Było fenomenalne. Jeśli tak jak ja kochacie słodkie i czekoladę to wybór doskonały. Nieco ciążka pozycja z słodkim kremem i ciemnym biszkoptem. Jednym słowem idealna pozycja dla czekoladożerców. 
Natalia zamówiła chirashi zushi z krewetkami (32zł), czyli ryż z dodatkami. Ryż przyjemnie kleisty z dużą ilością dodatków. Krewetki soczyste a inne elementy dania doskonale ze sobą współgrały. Były różnorodne. Na talerzu znalazły się grzyby, kiszonki, rośliny strączkowe oraz kawior.
Patrycja nie je ryb, więc zamówiła lunch set mięsny (32zł). W związku z tym oddała mi swoją zupę, którą z miłą chęcią zjadłam. Była przepyszna. Ryż i dodatki były identyczne jak w moim daniu głównym. Kurczak w sosie teryiaki soczysty, nie był przesmażony jak często się zdarza z tego rodzajem mięsa, sos słodki. Sałatka harusane (23zł) od Klaudii również dobrze się prezentowała. Makaron sprężysty, smak zawdzięczała sosie sojowym. Tofu dobrze usmażone. Jako typowy mięsożerca nie moje klimaty, ale smaczne danie.

Nie mogę nic złego powiedzieć na obsługę. Była pomocna, szybko wydała nam nasze zamówienia. Podzieliła nasz rachunek na dwa paragony. Nie było z tym najmniejszego problemu. Cenowo nie wyszło to drogo, zwłaszcza, że to kuchnia japońska położona w Krakowie. Za lunch set rybny (35zł), gyozę (24zł), drinki alkoholowe (3*20zł=60zł), onigiri (11zł), ciasto czekoladowe (2*15zł=30zł), chirashi zushi (32zł), lunch set mięsny (32zł), domowa lemoniada (12zł), sałatka harusane (23zł), butelka wody Kina (6zł) zapłaciłyśmy 265zł. Posiłek warty każdej gotówki.

Byliście może w tym miejscu? Którą pozycję szczególnie polecacie?
ClaudiaMorningstar 

10 komentarzy :

  1. Jestem naprawdę zaskoczona cenami, faktycznie nie drogo jak na Kraków a jedzonko wygląda pysznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie kolorowe to jedzonko. Od razu chce się zjeść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda zachęcająco ^^ jak będę w Krakowie to spróbuję się tam wybrać, bo nawet niedaleko rynku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki słodki lekki drink gaszący pragnienie jest idealny na lato.

    OdpowiedzUsuń
  5. te zdjęcia jedzenia wyglądają cudownie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie byłam w takim miejscu, ale jedzenie wygląda mega apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak kiedyś będę w Krakowie, postaram się o rezerwacje, bo wszystko na zdjęciach wygląda bardzo pysznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne, kolorowe jedzenie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku aż zachciało mi się jeść od przeglądania tych zdjęć. Są piękne <3

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka