I ostatni post z naszej babskiej majówki w Krakowie. Po przepysznym lunchu w Cafe Manggha, słodkiej bubble tea w Bubble Kingdom przyszedł czas na koreańskiego kurczaka. Wybór padł na CHOI'S Korean Chicken & Cupbop - Bagatela Area, który słynie ze smażonego kurczaka.
Zamówiłam "dak dori tang" (29zł), czyli gulasz z kurczaka. Danie, które jadłam po raz pierwszy w życiu, więc nie mam porównania z innymi lokalami. Mi smakowało. Duża ilość soczystego mięsa. Ziemniaki miękkie, a jednocześnie nierozgotowane. Duża porcja. Sos delikatnie pikantny, dobrze doprawiony.
Do zamówienia dobrałam pierogi z wieprzowiną (10zł/4sztuki). Były one bardzo chrupiące. Dobry stosunek ciasta do farszu, którego po prostu było dużo. Z wyczuwalnym mięsem, dobrze doprawionym.
Natalia zdecydowała się na "soy cupbob original" (25zł). Było na serio smaczne. Pikantny i jednocześnie miękki kurczak to duży atut tego dania. Miękki ryż. Sos paprykowy nie za ostry. Po wymieszaniu tworzyły bardzo przyjemny mix.
Klaudia zamówiła podobne danie co Natalia tylko w wesji fusion- "soy cupbob" (25zł). Również wypadło rewelacyjnie. Było łagodniejsze od poprzednika. Kurczak chrupiący. Sos europejski delikatny.
Patrycja natomiast zamówiła chees ning chicken (27zł). Danie nie smakowało jej ani moim koleżankom, które go spróbowały. Uważały, że posypka smakuje jak cheetosy serowe i zupełnie nie pasuje do mięsa. Mi osobiście ona smakowała, więc wydaje mi się że to kwestia gustu. Było także ono za suche, a sama panierka za twarda i trudno się ją gryzło. Z tym zarzutem muszę się zgodzić. Co do ryżu nie było zastrzeżeń.
Mam zastrzeżenia do jeszcze jednej rzeczy. Mianowicie do każdej pozycji dawany był dodatek: poszatkowana kapusta z papryką. Nie wiem co to miało być, ale bardzo śmierdziało octem, było niesmaczne i nie dało się tego jeść. Wszystkie cztery paczuszki niestety wylądowały w koszu.
Był także mały wybór napoi (pepsi/miranda/7up). Nie było także soju. Wydaje mi się, ze to kwestia czekania na zaopatrzenie, ponieważ w menu jest większy wybór.
Choi's Korean Chicken jest barem. Prostym, surowym pozbawionych ozdób czy smaku wnętrzu. Ma za to fajny ukryty ogródek. Bluszcz na kamienicy robi wrażenie i cieszy oko. Nie znajdziecie tutaj ceramicznych talerzy, a posiłki je się na jednorazowej zastawie oraz plastikowymi sztućcami. Obsługa miła, wie co sprzedaje. Ceny są optymalne. Możecie także zamówić posiłek do domu poprzez aplikacje (ubereats,pyszne,wolt,bolt,glovo) a także zabrać dania na wynos.
Gdzie wpadacie na smażonego kurczaka?
ClaudiaMorningstar
Zgłodniałam :D
OdpowiedzUsuńpierożki by mnie skusiły:)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie. ;)
OdpowiedzUsuńJest w czym wybierać. Ja nie przepadam za kurczakiem.
OdpowiedzUsuńPierożki ciekawe :-)
OdpowiedzUsuńCeny w tym barze mają bardzo przystępnę :)
OdpowiedzUsuńZresztą jak w większości chińskich knajpek :)
Pozdrawiam
Lubię takie potrawy i różnorodność smaków w jednym daniu. Jeśli do tego ceny nie zniechęcają, to super sprawa!
OdpowiedzUsuńZnikają mi komentarze, sprawdź może w spamie, twój komentarz tez był w spamach.
OdpowiedzUsuńdawno nie jadlam :P)
OdpowiedzUsuńDla mnie raj uwielbiam takie jedzonko
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie potrawy.
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam smażonego kurczaka, staram się unikać takich potraw, bo mają dużo kalorii. :)
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś! Wszystko wygląda mega apetycznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie 😊
OdpowiedzUsuńLubię takie jedzonko.:))
OdpowiedzUsuńJuż wiem, gdzie następnym razem wpadnę na obiad:-)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda to jedzonko, szkoda tylko ze ta przystawka musiała w koszu wylądować.
OdpowiedzUsuńDla mnie kuchnia koreańska jest raczej zbyt pikantna.
OdpowiedzUsuńCzasami żałuję, że mieszkam w dość monotonnym pod względem jedzenia zakątku Polski :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńJak to smacznie wygląda ^^ Naprawdę rzadko mam okazję zajadać takie rzeczy, mieszkam w małym mieście ciężko tu dostać takie danie.
Pozdrawiam cieplutko ♡
Mąż lubi takie smaki ja nie za bardzo ;p szkoda, że z tą kapustą taka lipa nie nawidzę zapachu octu ;p
OdpowiedzUsuńOstatnio za często robisz mi smaka na różne rzeczy ^^ ale będę wiedzieć gdzie iść jak pojadę do Krakowa :)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda kusząco. Chyba w przyszłości wybiorę się do knajpy z koreańską kuchnią, która jest niedaleko mnie. Bo do tej pory najlepiej poznałem kuchnię wietnamską, trochę japońskiej i właściwie tyle.
OdpowiedzUsuńFiu, fiu. Komputer niemal pełnoletni czyli. :)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
ale mam ochotę na jedzenie teraz!
OdpowiedzUsuńAż zrobiłam się głodna :)
OdpowiedzUsuńZgłodniałam, patrząc na te zdjęcia :P
OdpowiedzUsuńKraków ciągle jest w moich planach. Teraz wiem gdzie pójdę coś zjeść. Świetne zdjęcia od razu zrobiłam się głodna.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wygląda to bardzo smakowicie 😋
OdpowiedzUsuńChyba jako jedyna, nie napiszę, że smakowite. Bo nie znoszę kuchni azjatyckiej. Próbowałam w wielu miejscach i nie, nie moje smaki.
OdpowiedzUsuńKoreańskiej kuchni jeszcze nie próbowałam, ale ostatnio z radością odkrywam kuchnię azjatycką.
OdpowiedzUsuńWybieram się w wakacje do Krakowa, muszę sobie zapisać nazwę. Lubię azjatycką kuchnię. Miałam okazję jeść domowe jedzenie robione przez indonezyjkę, bo jest żoną kolegi mojego syna. Oj pyszności podawała, oczywiście wszystko mocno spice, jadłam i łzy mi leciały. Ale smak super. Bardzo lubie zieloną fasolkę z chili i czosnkiem, ramen i pierożki. Zresztą wszystko jest pyszne. Na marginesie dodam, iż zmieniłam nazwę bloga i domenę i na razie nie można mnie znaleźć, szukaj mnie jako Fashiondreams.pl
OdpowiedzUsuńmmm wygląda pycha!
OdpowiedzUsuńFajny post - super że są plusy i minusy no i podajesz cene :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie przypominam sobie żebym miała okazję próbować koreańskich dań :) Ale dużo opcji z kurczakiem mnie zachęca :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wszystko wygląda bardzo apetycznie i nie wiedziałabym co zamówić :). Lokal jak widać prosty ale lubię takie :)
OdpowiedzUsuńAle smaka narobiłaś :D
OdpowiedzUsuńJak pyszna i aromatyczna ta Wasza majówka! <3
OdpowiedzUsuńAle pyszności :-)
OdpowiedzUsuńCzuję się mocno zachęcona.
OdpowiedzUsuń