Czasami się zdarza, że w pośpiechu nie dokładnie czytam etykiety i w moim koszyku lądują rzeczy zbędne, nikomu nie potrzebne. Nie wiem dlaczego, ale kupując ten produkt byłam święcie przekonana, że jest to arbuzowy żel do mycia twarzy. Nie spodziewałam się, że otrzymam owocowy odpowiednik koagulantu aloesowego, który możemy nakładać na twarz, ciało czy włosy. Jednakże nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Potrzebny kosmetyk kupiłam w katowickim TkMaxxie, a w moich skromnych czterech kątach zabrałam się za testowanie Etude House 98% Watermelon Soothing Gel. Jeśli jesteście ciekawe wyników badania to zapraszam na dalszą część tego krótkiego testu.
Sposób użycia: niewielką ilość żelu nanieść na skórę twarzy lub ciało. Można również zastosować na 10-15 min w formie odżywki na włosy.
Skład: Citrullus Lanatus (Watermelon) Fruit Extract, Sodium PCA, PCA,
Sodium Lactate, Arginine, Aspartic Acid, Glycine, Alanine, Serine,
Valine, Proline, Threonine, Isoleucine, Histidine, Phenylalanine, Water,
PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Glycerin, 1,2-Hexanediol, Dipropylene
Glycol, Phenoxyethanol, Tromethamine, Carbomer, Ethylhexylglycerin, CI
17200, Theobroma Cacao (Cocoa) Extract, Fragrance.
Moje przyjaciółki wiedzą, że mam obsesję na punkcie dalekich podróży,dobrego jedzenia, flamingów i arbuzów, które uwielbiam w każdej postaci. Nie ważne czy to lemoniada, sałatka czy wersja "solo". Teraz już wiecie, że zauroczył mnie piękny wizerunek tego owocu na etykiecie butelki, która wykonana jest z mocnego, ale jednocześnie elastycznego plastiku. Niewątpliwym atutem jest szczelny korek, który nie pozwala wydostać się żelowi z opakowania. Zapach tego kosmetyku jest obłędny. Bardzo świeży i orzeźwiający. Wąchając go natychmiastowo robię się głodna. Niestety nie utrzymuje się długo na skórze. Sam koagulant jest bardzo gęsty i przeźroczysty. Trochę żałuję, że nie jest różowy jak wnętrze prawdziwego arbuza, ale w życiu nie można mieć wszystkiego. Prawda? Żel nałożony na skórę szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy. Sprawia, że nieproszeni goście szybko wynoszą się z mojej twarzy. Dodatkowo chłodzi naszą skórę. Bardzo dobrze nawilża skórki przy paznokciach. Na p ewno zabiorę go ze sobą na wakacje.Za 250ml/8.45oz w polskim sklepie internetowym zapłacimy około 34 złote brutto+ wysyłka, natomiast w koreańskim 12.98$ z darmową przesyłką. Testowanie tego produktu należy do prawdziwej przyjemności. Ciekawie czy kolejny kosmetyk kupiony na "szybko" mnie nie zawiedzie.
ClaudiaMorningstar
Cena całkiem ok, produkt brzmi bardzo interesująco chociaż za etude nie przepadam to arbuzem mnie kuszą :D
OdpowiedzUsuńVery interesting post! Thanks for sharing! 👌👌👌
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam wszystko co arbuzowe, więc pewnie też bym się skusiła. Fajnie, że mimo niespodziewanego zakupu się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńŻel arbuzowy? Jestem na tak :D
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę od dawna i zdecydowanie go kupię! :)
OdpowiedzUsuńHmmm, brzmi bardzo interesująco! Narobiłaś mi apetytu... :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o nim czytam ale już chcę!
OdpowiedzUsuńJuż sam fakt, że jest arbuzowy mega zachęca do kupna ^^
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńO chciałam go kupić jak był na promocji ale jakoś w końcu stwierdziłam, że mam żel aloesowy w domu więc po co mi coś praktycznie takiego samego :P
OdpowiedzUsuńI teraz nabrałam na niego ochoty :P
OdpowiedzUsuńuwielbiam arbuzy, moge jeść tonami, koniecznie muszę zwrócić uwagę na ten produkt :)
OdpowiedzUsuńJejkuuu chcę to!!! ;3 ;3 ;3
OdpowiedzUsuń