Strony

poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Koku Sushi, czyli franczyza w małym mieście

W czasie pandemii niepostrzeżenie otwarło się pierwsze w Jastrzębiu-Zdroju miejsce sprzedające sushi. Sieciówka, która ma lokale w Polsce w większych miastach. W związku z tym, że jest to franczyza ma ujednolicone menu. Co ma swoje wady i zalety. Wszystkie dania są identyczne, więc jeśli lubicie daną pozycję to w innym miejscu będzie smakowała identycznie. Z minusów trzeba wymienić, że kucharz nie ma inwencji twórczej.
Wraz z Natalką zamówiłyśmy "zestaw promocyjny 4" (108zł).  W skład który wchodził futomaki, uromaki i hosomaki. Był bardzo dobry. Świeże składniki, dobrze ugotowany i zaprawiony ryż. Kawałki nie rozpadały się. Tempura dobrze usmażona, warzywa chrupiące. Estetycznie podane.
Sandwich Gua Bao z krewetkami w tempurze (35zł) również przypadło mi do gustu. Bułeczki były miękkie i dobrze wyrośnięte. Podoba mi się trik z zabarwieniem bao na czarny kolor. Nie zmienia smaku "pieczywa" ale ciekawie to wygląda. Ostry sos na bazie wasabi bardzo przypadł mi do gustu. Krewetki pasowały do reszty, były soczyste a tempura dobrze usmażona. 
A do picia drinki. Dla mnie przyjemnie słodkie bubble sake (26zł), a dla Natalki prosecco arbuzowe (26zł), które jest idealne dla fanek kwaśniejszych nut smakowych. Za całość zapłaciłyśmy 195zł.
Z okazji moich 25 urodził zaprosiłam Natkę na obiad. Zamówiłam "statek sushi mix 1" (36 szt/126zł). Nigiri 2 szt. z krewetką nie wypadły najlepiej skorupiak to praktycznie sama skóra. Natomiast reszta: hosomaki w tempurze z krewetką, hosomaki z krewetką, futomaki z krewetką w tempurze i majonezem homarowym, uramaki z krewetką i sosem mango, futomaki z tatarem z łososia i krewetkami w tempurze wypadła bardzo dobrze. Ryż kleisty, dobrze zaprawiony. Kawałki dobrze zrobione, nie rozpadały się, dobra wielkość. Idealne dla fanów fusion rolek. Na przystawkę zamówiłyśmy krewetki w tempurze (29zł/6szt). Bez zastrzeżeń. Usmażone idealnie. Do picia tym razem napoje bezalkoholowe, ponieważ mój gość szedł do pracy na nocną zmianę, więc musiała być trzeźwa. Herbata spicy winter (16zł) za sprawą przypraw i owoców przyjemnie rozgrzewająca. Lemoniada spicy winter (13zł) miała przyjemny świąteczny posmak mimo tego, że był to napój serwowany na zimno. Za zestaw, przystawkę i 3 napoje zapłaciłam 197zł. 
Na Sylwestra zamówiłyśmy "zestaw koku 2" (20szt/65zł). Niestety w tym przypadku pomimo zamówienia na daną godzinę obsługa nie wyrobiła się i musieliśmy długo czekać na zamówienie. Było to dość niekomfortowe. Futomaki z rybą moonfish bardzo smaczne, ale zdziwiłam się, ze do rolki dodano sałatę, nie wiem po co, ponieważ nie zmienia smaku potrawy. Do reszty zamówienia nie mam zastrzeżeń.
Zamówiłam zestaw lunchowy "saki" (24.90 zł). Niestety nie byłam zadowolona. Miso smakowała jak woda, która nie miała ani smaku ani koloru. Uromaki z pieczonym łososiem teryiaki w naleśniku było za duże. Nie dało się zjeść kawałka na raz. Spring rolls ok, chociaż farszu było za mało. Za to prosecco arbuzowe (22zł) doskonale sprawdziło się na upał, przyjemnie orzeźwiające. Całość wyniosła 46.90zł.
Tym razem zdecydowałam się na dostawę- koku 4 (54zł/12zt+ opakowanie 1 zł= 55zł). Zamówienie dostarczono ekspresowo. Zarówno futomaki w tempurze z łososiem , uramaki łosoś pieczony teriyaki wypadło dobrze. Nie mam zastrzeżeń. Świeże składniki, dobry ryż, po prostu smaczne rolki. 
Natomiast aby uczcić przeprowadzkę Natalii do nowego mieszkania skusiłyśmy się na zestaw "koku 11" (87zł/28szt) oraz pierożki dim sum z krewetkami (21zł/8szt). Uramaki z tuńczykiem w tempurze zawinięte zapiekanym łososiem kabayaki, futomaki Mariana, hosomaki w tempurze z łososiem, hosomaki z łososiem pieczonym teriyaki wypadły doskonale. Rolki smaczne, z odpowiednim ryżem, dobrą proporcją dodatków i wielkością. Dobrze skręcone, nie rozlatywały się. Co do pierożków największy problem mam z nazwą. Dim sum to nie nazwa pierożków na miłość boską. Dim sum to niewielkie przekąski podawane do popołudniowej herbaty. Mogą to być pierożki taki jak siu mai albo zupełnie coś innego jak np. mini eggs tart. Ale wracając do przystawki. Była smaczna. Ciasto odpowiedniej grubości z dużą ilośćią dobrze dobrawionego farszu.  Za całość zapłaciłyśmy 108 zł z dostawą gratis.
Premium dragon roll z krewetkami w tempurze (37zł+1zł opakowanie= 38zł) to jedna z najlepszych rzeczy, które jadłam w życiu. Nie jest to tradycyjna wersja sushi ale spodziewałam się tego. W końcu zamówiłam ją z działu fusion. Krewetka w tempurze cudownie usmażona, idealnie komponowała się ze słodkim mango i sosem. Cudowne, chociaż nieoczywiste połączenie.
A tutaj zdjęcia z otwarcia na którym byłam wraz z Sandrą. Samo otwarcie było owiane tajemnicą, nie było odliczania do godziny 0 a o planowanym otwarciu dowiedziałyśmy się godzinę przez z fb. Hosomaki smaczne (11zł), ale nie mam zielonego pojęcia pojęcia po co dodano tą sztuczną trawę. Ani to ładne ani praktyczne. Koreańska zupa z kaczki (19zł) to niebo w gębie. Wywar aromatyczny i nieco pikanty, a pierożki chrupiące ze smacznym farszem. Nieco tłustawa. Chrupiący mix przekąsek spoko (22zł). Najlepiej wypadły smażone pierożki, a bao miało za mało farszu. Za to miło wspominamy sos. Herbata mała (8zł) dobrze zaparzona, w odpowiedniej temperaturze. Lemoniady jagodowa (13zł) i zielona (13zł) również przypadły nam do gustu. Zimne, nieco kwaskowate. Zdecydowałyśmy się na nieco niecodzienny deser, który nie występuje w tradycyjnej kuchni japońskiej: hosomaki z masłem orzechowym (15zł/6 sztuk). Niecodzienne połączenie, przyjemnie słodkie, prawdziwa mordoklejka. Całość zamówienia to 101zł.

Kilka wad, kilka zalet. Obsługa miła. Podoba mi się to, że można zamówić jedzenie zarówno przez ich aplikację jak i przez pyszne.pl. Do każdego zamówienia dołączane jest czekadełko. Z pewnością tutaj wrócę, w moim mieści są bezkonkurencyjny, a nie zawsze chce mi się jeździć do Katowic. 

Byliście kiedyś w Koku? Jaka jest Wasza ulubiona pozycja?
ClaudiaMorningstar

9 komentarzy :

  1. Ja bardzo lubię sushi z Koku Sushi, choć ostatnio sushi bary otwierają się jak grzyby po deszczu u nas, więc jest w czym wybierać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie byłam tam nigdy, ale trzeba przyznać, że te potrawy wyglądają bardzo apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie byłam, ale te dania wyglądają bardzo smacznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ pyszności ! Smacznie i estetycznie wyglądają, z chęcią bym spróbowała. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Znów kuszenie, kiedy już nie powinnam jeść :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Co jak co, ale nie mogę czytać Twoich wpisów głodna :D Piszesz bardzo obrazowo i naprawdę nabieram ochoty na jedzenie :) U mnie w mieście otworzyli niedawno jakiś Chiński lokal, ale nie wiem czy będzie dobry -trzeba dać szansę i spróbować

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawdziwa gratka dla fanów tego japońskiego smakołyku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda naprawdę apetycznie. Z chęcią bym spróbowała

    blogyoutubetiktok

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka