Strony

środa, 28 kwietnia 2021

Missha Art Rouge

Trudno znaleźć dobrą szminkę. Trwałą, miękką i w przyjemnej cenie. Ostania pomadka od Catrice była kompletnym niewypałem, dawno nie miałam tak tępego kosmetyku. Malowanie nią ust to istna katorga.  Podczas zakupów na skingarden moją uwagę przykuły szminki od Missha z serii Glam Art Rouge. Niewiele się zastanawiając zdecydowałam się na dwa kolorki CR02/Sparkling Peach w cenie 12.99zł oraz RD01/Star Ruby w cenie 25.99zł. 
Kosmetyki Missha, to najwyższej jakości produkty do pielęgnacji skóry twarzy i ciała. Dzięki zastosowaniu wyłącznie naturalnych składników oraz wysoko rozwiniętej technologii, Missha dba o naszą skórę każdego dnia. Zdobyte przez lata doświadczenie marki, ciągły rozwój i zwiększanie jakości produktów pozwoliły na stworzenie wyjątkowo skutecznych kosmetyków. Harmonijne połączenie najdelikatniejszych konsystencji, zniewalających aromatów i nowych receptur zagwarantowało niezrównaną przyjemność stosowania linii pielęgnacyjnych Missha.
Art Rouge [Glam] Nawilżająca szminka do ust zapewniająca wyrazisty kolor. Zalety: Długotrwały efekt. Widoczna poprawa nawilżenia ust – 20,4%.
Opakowanie serii jest bardzo proste, klasyczne, wykonane z czarnego plastiku. Producent zrezygnował z jakichkolwiek zbędnych ozdób. Postawił na ciemny kolor i widoczną nazwę marki. Czapka jest magnetyczna, więc nie trzeba się martwić, że odpadnie w torebce.
Przyznaje się, że nie mam zbyt dużego doświadczenia z koreańską kolorówką. Dotychczas używałam tylko kremów bb. To moje pierwsze szminki azjatyckiego pochodzenia. I szczerze? Nie  zawiodłam się. Nie wysusza, moje usta nie są przesuszone, nie robią się nieestetyczne skórki. Z powodu składu ładnie nawilża. Nie ma zapachu ani smaku. Ładnie pigmentowane kolory. Łatwa w aplikacji, dobrze kryje i nieźle się utrzymuje. Podoba mi się też kształt pomadek, dobrze się nimi maluje. I ten wtłoczony design na produkcie. Czy te usta nie są urocze?

Mieliście kiedyś kosmetyki kolorowe od Missha?
ClaudiaMorningstar

6 komentarzy :

  1. Nie używam takich pomadek, ale kolory tych bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam ale poszukam bo bardzo mnie zainteresowały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji używać żadnej szminki azjatyckiego pochodzenia. Używam pomadki Max Factor i jak na razie bardzo je sobie chwalę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam kosmetyków tej marki. Ciekawe te szminki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tych produktów chociaż słyszałam o samej marce pozytywne opinie.

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka