Strony

poniedziałek, 26 września 2022

Patio sushi, czyli gdzie na sushi w Rybniku

Lubię sushi. Natalia też, więc jemy je często. Dobrym miejscem jest Patio Sushi? Dlaczego? Rolki są przepięknie podane, wykonane z dobrej jakości składników, po prostu smaczne. Obsługa jest na najwyższym poziomie, a wnętrze to majstersztyk chociaż bardziej kojarzy mi się ze starą francuską kawiarnią niż miejscem gdzie sprzedają dania kuchni japońskiej.
Wizyta z okazji urodzin Natalki. Na danie główne sushi. Zarówno uromaki, futomaki czy hosomaki smakowały nam. Ryż dobrze zaprawiony, dobry jego stosunek do reszty dodatków. Rolki smaczne a kawałki odpowiedniej wielkości. Nie było problemów z jedzeniem "na raz". I co najważniejsze świeże i dobrej jakości składniki.
Na przystawkę zamówiłyśmy gyozę z mięsem. Dobrze doprawiony farsz i odpowiedniej grubości ciasto. Sajgonki również nam smakowały, chrupiące z ponownie odpowiednio przyprawionym wnętrzem.
Jako że były to urodziny to nie mogliśmy nie zamówić alkoholu. Dobrej jakości prosecco, odpowiednio schłodzone i profesjonalnie otworzone przez obsługę. Przepyszne.
Ponieważ urodziny Natki są w grudniu cały lokal był świątecznie przyozdobiony. Wnętrze zdobiły naturalnej wielkości "Dziadki do orzechów," girlandy i lampki. Klimatycznie.
Kolejna wizyta również z Natalką. Na początek przystawka: krewetka w tempurze (6 sztuk/36zł), która była oczyszczona, soczysta i nie gumiasta a panierka chrupiąca i nie oczekająca tłuszczem oraz pierożki hacao z krewetkami (6 sztuk/23zł) błędnie nazwane w karcie pierożkami dim sum, ponieważ dim sum to są lekkie przekąski podawane do herbaty w południowych kinach a nie rodzaj pierogów. Hacao również były bardzo dobre w smaku, nie przeciągnięte, z intensywnym farszem. Gyoza z kurczakiem (18zł), która nie załapała się na zdjęcia równie bez zarzutu.
Jako, że Patio Sushi oprócz sushi sprzedaje także makarony, zupy i dania główne moja towarzyszka zamówiła makaron Patio Vege. Makaron sprężysty, warzywa chrupiące. Całość dopełniały orzeszki i nienachalny w smaku sos. Dobre połączenie.
Mój ramen wieprzowy (31zł) nie należał do udanych. Owszem chasu było tłuściutkie i soczyste, ale reszta pozostawiała wiele do życzenia. Makaron był rozgotowany, wywar płaski w smaku a jajko zdecydowanie za długo gotowane. Powinno być półpłynne. 
Do schabu tonkatsu (29zł) również mam zastrzeżenia. Mięso smaczne, ale porcja mała. Podobny problem był z sosem. Przypadł mi do gustu ale było go tyle co kot napłakał. Za to ryż przyjemny, kleisty.
A do picia zamówiłyśmy różowe wino Martin Rose (750ml/55zł). Było fenomenalne. Podane w odpowiedniej temperaturze, lekkie, słodkie, nieco kwiatowe w smaku. Z całą pewnością kupię a winiarni. Za całą kolację zapłaciłyśmy: 213zł. Myślę, że to akceptowalna kwota za 3 przystawki, zupę, dwa dania główne i butelkę wina.
W przeciwieństwie do poprzedniej pozycji nie siedzieliśmy na dolnej sali, lecz wewnętrznym (bardzo klimatycznym patio) w otoczeniu bibelotów, bluszczu i lampek. A i poczekajcie na obsługę: po przybyciu niezwłocznie zaprowadzi Was do stolika.
Tym razem z Pauliną. Zamówiła bezpieczne dani jakim jest makaron z kurczakiem. Baza identyczna jak w wersji wege, z dodatkiem mięsa. Pierś była soczysta w środku i nie przeciągnięta.
Gyoza z kaczką (22zł/6sztuk). Tradycyjna przystawka w tym lokalu. Ponownie pierożki chrupiące, charakterystycznie przysmażone. Farsz smaczny, ale niczym kaczka się nie wyróżnia.
Moja tomkha kai (17zł) mi osobiście bardzo smakowała. Była niezwykle aromatyczna za prawą mleczka kokosowego, nie żałowano go. Treściwa. Duża ilość dodatków.
Zamówiłyśmy także futomaki (chicken roll/22zł). Nie jest to pozycja tradycyjna, nie znajdziemy tutaj ryby czy tykwy. W Japonii takiego "wynalazku' nie znajdziemy, jest to całkowita wariacja kucharza na temat dania ale nie wiem dlaczego lubię czasem zjeść rolki z nieoczywistym wnętrzem. Ryż ponownie dobrze był zaprawiony, kleisty, nie rozpadał się. Kurczak soczysty, a strips z bekonu chrypiący. Nietradycyjna pozycja. 
Sake na zimno- On The Rock (120ml/19zł) wyjątkowo nie przypadło mi do gustu. Zdecydowanie za gorzkie i za mocne. Wolę dużo słodsze kompozycje smakowe. Za moją część obiadu zapłaciłam 80 zł.
I znów na stół wjechały makarony. Moja wersja udonu z krewetkami (34.50zł) była bez zarzutu, dobrze przyrządzone i oczyszczone krewetki, wersja Natki z kurczakiem (25zł) jak zwykle dobre.
Na przystawkę gyoza z kurczakiem (18zł/6sztuk) oraz mięsne (22zł/6sztuk). Obydwie bez zarzutu z identycznie przyrządzonym ciastem. Natomiast te z "mięsem" miały farsz bardziej zbity i doprawiony.
Do picia zamówiłyśmy czarną herbatę cytrynową. Dobrze zaparzona w nie za gorącej wodzie. Małe zastrzeżenia do serwisu. Obsługa powinna się zdecydować czy chce żelazny czy porcelanowy, w stylu wschodnim czy zachodnim, bo dziwnie się to prezentuje. I oczywiście nie mogliśmy oprzeć się alkoholowi, na stół przyniesiono wino musująco Giuseppe Prosecco (750ml/55zł). Dobrze schłodzone i bardzo smaczne. Za całość zapłaciłyśmy 164.50 zł.
A tak wygląda górna sala. Ładna, chociaż trzeba przyznać, że mało japońska. Podoba mi się, że między piętrami jest winda, więc kelner nie musi biegać z dołu do góry z ciężkimi gorącymi talerzami, łatwo przecież o wypadek. Podsumowując idealne miejsce na obiad czy randkę z nieortodoksyjną kuchnią japońską, smacznym jedzeniem i alkoholem oraz dobrą obsługą.
ClaudiaMorningstar

12 komentarzy :

  1. Piękne podane danie robi sporą robotę. Fajne jedzonko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Same pyszności, no i znów zgłodniałam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście, wnętrze w stylu francuskim- bardzo ładne :)
    Za krewetkami, sushi nie przepadam (nigdy nie próbowałam i nie ciągnie mnie), ale makaron chętnie bym spróbowała :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko wygląda przepysznie a lokal jest bardzo gustownie urządzony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż nabrałam ochotę na japońską kuchnie i chyba wyciągnę w tym tygodniu męża na sushi.

    OdpowiedzUsuń
  6. No piękne miejsce <3 aż kusi odwiedzić, nie wiedziałabym tylko na co się zdecydować, bo same pyszności widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się wystrój sali, ale faktycznie masz rację mało japońska - powinni nieco przykuć uwagę do takich detali

    OdpowiedzUsuń
  8. Wnętrze naprawdę zachęcające, by tam zajrzeć 😊

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka