Markę Mizon powinno znać każde guru uwielbiające azjatyckie kosmetyki. Firma ta jest częścią grupy Nabion, która od 2000 roku prowadzi własne badania nad kosmetykami. Koncern skupia się na tworzeniu preparatów do pielęgnacji bogatych w substancje, które jednocześnie nie podrażniają delikatnej skóry naszej twarzy.
Skład: (INCI):
Water, Butylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Glycerin, Bis-PEG-18 Methyl
Ether Dimethyl Silane, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Acrylates/C10-30
Alkyl Acrylate Crosspolymer, Potassium Hydroxide, Fragrance, Citrus
Medica Limonum (Lemon) Fruit Extract, Xanthan Gum, Trehalose, Sodium
Hyaluronate, Hydrolyzed Wheat Protein, Portulaca Oleracea (Green
Purslane) Extract, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract,
Propylene Glycol, Carica Papaya (Papaya) Fruit Water, Viola Mandshurica
Flower Extract, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Hedera Helix
(Ivy) Extract, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Extract, Nelumbo
Nucifera (Sacred Lotus) Flower Extract, Beta-Glucan, Lilium Candidum
(Madonna Lily) Flower Extract, Leontopodium Alpinum (Edelweiss)
Flower/Leaf Extract, Convallaria Majalis (Lily of the Valley) Root
Extract, Magnolia Liliflora Flower Extract, Paeonia Lactiflora (Chinese
Peony) Root Extract.
Według słów producenta jest to odżywczy tonik cytrynowy
na bazie bogatej w substancje mineralne wody gazowanej z Francji,
doskonale sprawdza się podczas codziennej pielęgnacji skóry. Pomaga w oczyszczaniu skóry z pozostałości po całodziennych zanieczyszczeniach i makijażu, przywraca jej odpowiedni poziom pH, tonizuje i usuwa nadmiar sebum. Pomaga ściągać pory, ułatwia skórze przyjmowanie składników odżywczych, zmiękcza i nawilża. Przywraca skórze zdrowy, świeży i pełen naturalnego blasku wygląd. Butelka z atomizerem ułatwia komfortowe używanie toniku, a lekko żelowa formuła sprawia, że tonik jeszcze lepiej się wchłania i nawilża skórę. Jest to kosmetyk odpowiedni dla każdego rodzaju skóry, w tym suchej i z przebarwieniami. A jak się sprawdza u mnie? Za chwilę właśnie do tego dojdziemy.
Skuszona tym, że tonik ma zawierać wodę gazowaną z Francji z prędkością światła poszukałam tego produktu w sklepach internetowych i bez namysłu kliknęłam przycisk "zrealizuj zamówienie". Swój kosmetyk zakupiłam na oficjalnej polskiej stronie marki Mizon. Dodatkowym atutem było to, że wysyłkę po przekroczeniu pięćdziesięciu złotych miałam za darmo. Sama paczka przyszła do mnie bardzo szybko. Produkt został owinięty folią bezbelkową, w kartonie znajdowały się także styropianowe kawałki, które chroniły nasz tonik przed rozbiciem. Miłym bonusem były także próbki kremów i peelingów enzymatycznych do twarzy. Minusem tego toniku jest cena: 69.99zł/150 ml, która mogłaby być niższa. Jeśli mam być szczera to jestem estetką, a opakowanie toniku bardzo mi się podoba. Jest trwałe, proste i co najważniejsze czytelne. Pompka dozuje odpowiednią ilość produktu. Nie za dużo, ale i nie za mało. Sama konsystencja zadziwiła mnie. Nie jest płynna jak w większości drogeryjnych toników, ale ma formę żelową. Ma także ładny cytrynowy zapach i kanarkowy kolor. Teraz najważniejsze, czyli działanie. Tutaj sprawdza się na szóstkę z plusem. Ściąga pory, tonizuje i nawilża skórę. Produkt odpowiedni jest do każdego typu cery i myślę, że kupię go ponownie.
Claudia Morningstar
Opakowanie nie zwróciłoby mojej uwagi ;D ale działanie najważniejsze i fajnie, że się dobrze sprawdza :)
OdpowiedzUsuńuuu kiedyś zapewne się skuszę ;D
OdpowiedzUsuńja też kocham azjatyckie kosmetyki, najczęściej używam kremów bb, pielęgnację typową znam nieco mniej
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, choć nie stosuje toników :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
lublins.blogspot.com
O, miałam z tej serii peeling i również bardzo go polubiłam :) Nie ma co, Mizony wymiatają :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Hej, trafiłam tu dzisiaj przypadkiem ale jestem zaskoczona. Ciekawie piszesz z dużą lekkością no i poruszasz niebanalną tematykę. Przeczytałam nawet przepisy (a jestem wegetarianką) z radością będę śledziła dalsze poczynania :) Tą serię z Mizona lubię i zamierzam do niej wrócić zanim skończy się zima :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńFajny blog, lubię takie tematy - obserwuję :D!
OdpowiedzUsuńloveanimalsi.blogspot.com
The post is wonderful! Thank you for sharing!
OdpowiedzUsuńirinathayer.com
Nie słyszałam o tej marce ale mnie zainteresowałaś:) Bardzo ładny i przejrzysty blog:) obserwuję:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Ciekawy produkt :) Nie ufam azjatyckim produktom, lecz może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńhttp://agrafka-blog.blogspot.com/
Tonik w formię żelowej, to bardzo ciekawe. Masz rację cena jest dużym minusem w tym przypadku, ale chyba wszystkie kosmetyki z azjatyckiej pielęgnacji się tym charakteryzują :( Z chęcią sama go wypróbuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOd ponad 6 lat stosuję wieloetapową azjatycką metodę pielęgnacji i produkty Mizon należą do moich ulubieńców - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń