Marka Pilaten kilka sezonów temu szturmem podbiła zarówno polski jak i zagraniczny internet. Ich czarną maskę peel of, chciał mieć każdy. O dziwo ja oparłam się pokusie kupienia produktów tej marki. Powód? Nie wydawała się ona za bezpieczna dla mojej tłustej cery. Dlaczego teraz piszę o tej firmie? Dlatego, że podczas zakupów mojego krwawego peelingu z The Ordinary zabrakło mi kilka złotych do bezpłatnej przesyłki. Mając do wyboru zapłacić za pocztę a dobrać coś za kilka złotych do darmowej opcji oczywiście, że zdecydowałam się na to drugie.
Każde z nich kupione w promocji. Za kolagenowe płatki pod oczy zapłaciłam 2.99 z 3.99 złotego natomiast za maskę na usta 1.99 z 2.99 złotego.
Opis producenta: Pilaten Pila Girl to kolagenowe płatki pod oczy, przeznaczone do pielęgnacji bardzo delikatnej skóry w tym obszarze.W swoim składzie zawierają liście wodorostów, które są bogate w witaminy, przeciwutleniacze i minerały. Dodatkowo dogłębnie nawilżają skórę i opóźniają jej starzenie. Maska skutecznie rozjaśnia skórę, likwidując cienie pod oczami. Dodatkowo skóra pozostaje nawilżona i odżywiona przez długi czas, co niweluje obrzęki, poprawia jędrność i wygładza zmarszczki. Roślinny kolagen uwalniany jest pod wpływem temperatury ciała, a płatki same dopasowują się do kształtu skóry.
Zacznijmy od plusów, bo ich jest dużo mniej. Obydwa produkty do twarzy mają bardzo ładny design. Urocza dziewczynka na różowym tle przypadła mi do gustu. Łatwo się je aplikuję i nie spadają z twarzy. I to byłoby na tyle z pozytywnych wiadomości. Samo opakowanie trudno się otwiera a płatki wypadły z tacki na, której były. Aby założyć je na twarz to musiałam rozerwać całe opakowanie. Nie mają zapachu, nie pachną niczym. I nic nie robią. Nie niwelują obrzęków, nie nawilża i nie wygładza moich prawie niewidocznych. zmarszczek. Produkt praktycznie nic nie robi.
Opis producenta:Pilaten Collagen to maska na usta, która doskonale nawilża i regeneruje skórę ust i wokół ust. Widocznie poprawia jej jędrność, elastyczność i napięcie. Zwiększa także gęstość i grubość skóry, dzięki czemu staje się mocniejsza i mniej podatna na przesuszenie. Naturalny kolagen morski pobudza odbudowę naskórka oraz wypełnia komórki skóry. Usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne a ich skóra nabiera pięknego czerwonego kolorytu. Dostarcza także skórze wielu cennych witamin i substancji odżywczych.
Również miałam trudność z otworzeniem tego produktu. Te płatki w porównaniu do poprzednich cały czas spadały po nałożeniu. Nie nawilżają. Moje usta nie stały się pełniejsze, jędrniejsze i bardziej czerwone. Ten produkt także nic nie zrobił, a ciągłe spadanie z ust powodowały moją irytację.
Znacie tą markę? Lubicie kosmetyki tej firmy?
ClaudiaMorningstar
musz kupic jakies platki bo mi sie pokonczyly
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic tej marki ale z chęcia bym wypróbowała :) Jeszcze nigdy nie stosowałam maseczki na usta ;)
OdpowiedzUsuńNie znam w ogóle tej marki i raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś płatki pod oczy tej marki, były beznadziejne. Wolę se kupić małą chałwę, przynajmniej smak poprawi :D
OdpowiedzUsuńNie ominął szał na nią i nigdy mnie nie zaciekawiła na tyle bym coś wybrobowala z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś maskę na usta tej marki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chińskie mówisz, to podchodziłabym ostrożnie...
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej marce, ale nic nie kupowałam, bo naczytałam się dość negatywnych opinii, kiedy rozważałam kupno niektórych produktów
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że się natknęłam na nią, ale nie jestem do końca pewna. Niemniej jednak bardzo chciałabym przetestować rzeczy od nich, wygląda to wszystko mega interesująco, choć według Ciebie nie działa, ale cóż, jeśli się nie nauczę na swoich błędach to na czyichś tym bardziej haha.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
O marce już wiele razy czytałam, ale jeszcze nie miałam okazji niczego używać :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą maskę na usta. Bałam się jej używać;) W końcu się przemogłam i...faktycznie. Nie robi kompletnie nic. Nawet na zdjęciach średnio wygląda;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Skoro nie robi nic, to żal mi nawet tych kilu złotych
OdpowiedzUsuńMiałam od nich czarną maskę i użyłam tylko raz. Zerwanie jej ze skóry to dramat.
OdpowiedzUsuńMiała tą maskę ale otwieranie i wydobycie jej z opakowania nie należy do najłatwiejszych 😤 rezultaty daje kiepskie, wolę użyć balsamu do ust ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie kosmetyki. I raczej nie skorzystam. ;)
OdpowiedzUsuńKoreanskie tak, chinskie nie wiem sama :( Buziam Kochana
OdpowiedzUsuńNie miałam i mówiąc szczerze, to jakoś produkty tej marki mnie nie kuszą. :)
OdpowiedzUsuń