Mei to koreańska restauracja, która podobnie jak sklep WawaMart mieści się w Centrum Arkada. Nie ma problemu ze znalezieniem tego miejsca. Menu jest dość obszerne. Oprócz grilla zjemy tutaj również zupy, dania główne z ryżem oraz makaronem oraz japońskie sushi.
Na początek wraz z Natalia zdecydowałyśmy się na bulgogi grill (90zł). Zestaw do samodzielnego grillowania, w razie nieznajomości przyrządzania dania obsługa chętnie pomoże. Dobrej jakości mięso wołowe. Sos w smaku przepyszny nieco słodki, ale nie za słodki. Idealny do mięsa. Danie idealne dla nie-wegan.
Do grilla oczywiście dostaliśmy banchan, czyli koreańskie przystawki. W miseczkach widzicie ogórki na ostro, ogórki nieco maślane oraz algi. Najbardziej przypadły nam zielone warzywa z papryką.
Zamówiłyśmy także yaki gyoza (17zł/5szt) podawane z sosem sojowym. Były one całkowicie usmażone na głębokim tłuszczu. Chrupiące. Z dużą ilością dobrze doprawionego farszu.
Zamówiłyśmy także yaki gyoza (17zł/5szt) podawane z sosem sojowym. Były one całkowicie usmażone na głębokim tłuszczu. Chrupiące. Z dużą ilością dobrze doprawionego farszu.
Natalia zamówiła bibimbap (42zł), czyli jedno z najbardziej popularnych dań w Korei. Ryż smaczny, podobnie jak wołowina. Sosu odpowiednia ilość. Nie było go ani za dużo ani za mało. Jajko idealnie usmażone. Moje jedyne zastrzeżenie to miska w której je podano. Niewygodnie się z niej jadło.
Ja tradycyjnie zamówiłam jajangmyeon, które w Mei widnieje pod nazwą zengbang zazang (38zł). Było fenomenalne, chociaż nie pobili tego, które jadłam w Doma. Makaron sprężysty z dużą ilością smacznego sosu, wołowina dobrze doprawiona a jajko takie jakie lubię najbardziej.
Do picia skusiłyśmy się na smaczną zieloną herbatę z wiśniami (12zł/imbryk). Dobrej jakości, zalana wodą w odpowiedniej temperaturze. Delikatny smak, który idealni komponował się z deserem.
Zwieńczeniem posiłku było mochi (18zł). Bardzo świeże i kleiste. Zdziwiło mnie to, że polano je sosem czekoladowym, ale smakowało mi to połączenie jako fance czekolady.
Za 2 imbryki herbaty, pierogi, grilla, bibimbap, jajangmyeon, mochi oraz serwis (8% rachunku: 22zł) zapłaciłyśmy 251 zł.
Podoba
mi się wnętrze. Jest zrobione ze smakiem, króluje cegła oraz
miedź. Jedząc posiłek nie musimy się martwić, że ubrudzimy swój
płaszcz czy torbę, ponieważ bez problemu zmieścimy je w schowkach
ukrytych w pufach.
To
nie moja pierwsza wizyta stacjonarnie w tej restauracji. Poprzednio
byłam tylko na alkoholu. Piłam soju winogronowe (40zł/butelka)
oraz colę w małej szklanej butelce (6zł/0,25ml). Również obsługa
była bez zarzutu.
Byliście
kiedyś w Mei? Które danie smakowało Wam najbardziej?
ClaudiaMorningstar
Przyznam, że to jedzonko wygląda naprawdę pysznie.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale zawsze po przeczytaniu robię się głodna. Bardzo apetyczne jedzonko.
OdpowiedzUsuńNie znam kuchni koreanskiej, a lubie probowac nowosci. Chetnie bym sie tam wybrala. Super wpis, potrafisz zachecic ! :)
OdpowiedzUsuńTakiej zielonej herbatki to bym się napiła.
OdpowiedzUsuń