W moim mieście są dwie knajpy sprzedające sushi. Jedną z nim jest Koku Sushi, która jest lokalem franczyzowym, a drugą z nich właśnie Sushi Lim, który specjalizuje się w dowozach oraz odbiorach osobistych. Owszem zjecie na miejscu ale wnętrze nie jest zachęcające, poza tym jedzenie dostaniecie w takich samych tackach w których dowożą. Nie widzę, więc powodu aby jeść w lokalu.
Zdziwiło mnie, że w menu nie ma żadnej tradycyjnej rolki. Królują pozycje z serkiem Philadelphia oraz fusion z pomidorem. Zamówiłam dwie najczęściej zamawiane pozycje: "uromaki green dragon 8 szt."/25zł oraz "uromaki america maki 4szt"/15zł. W związku z tym, że zamówiłam za 40 zł dostawa była za darmo. Niewątpliwą zaletą są długie godziny otwarcia, miła obsługa i ekstremalnie szybki czas dostawy. Samo sushi mnie nie zachwyciło. Składniki były świeże, ale niskiej jakości. A porcje były małe. Zielony smok składał się z ogórka, węgorza i awokado oraz zbyt twardego ryżu. Natomiast druga wersja miała w składzie węgorza, wędzonego łososia, awokado raz serem Philadelphia. W smaku dominował serek. Dodatkowo rolka była polana bliżej niezdefiniowanym słodkim sosem. Również ryż nie był zbyt miękki.
Podczas poprzedniego zamówienia dostałam kupon rabatowy na 15 zł. Stwierdziłam a w sumie dlaczego by nie skorzystać? W ten oto sposób zamówiłam nigiri set 8 sztuk, który zawierał nigiri z łososiem wędzonym oraz smażonym, krewetką i z węgorzem. (54zł-15zł=39zł). Miałam wrażenie, że estetyka tego dania zatrzymała się w początkach lat 2000, gdzie sushi dopiero zaczynało raczkować w Polsce. Smakiem również nie powaliło. Miałam wrażenie, że ryż mimo że był miększy niż w poprzednim zamówieniu to nie był w ogóle zaprawiony. Natomiast wersja z krewetką to sama sucha skóra, nie dało się tego zjeść. Mało ryby. Również zamówienie przyszło błyskawicznie.
Stwierdziłam, że do 3 razy sztuka i zamówiłam "set 6". Również skorzystałam z vouchera i za zestaw zapłaciłam 40 zł, a nie 55zł, który liczył 18 sztuk (6 x futomaki z tuńczykiem w tempurze, tykwą, ogórkiem i sałata, 6x hosomaki z łososiem i 6 x krewetka w tempurze). Nie wiem na co w rolce sałata, taka zapchaj dziura. Po raz kolejny porcje były bardzo małe. Niewielka ilość ryby. Ryż ponownie nie był doprawiony. Testów więcej nie będzie. Owszem wypada lepiej od sushi z Biedronki, bo jest robione na bieżąco a nie leży tygodniami w lodówkach ale kolejny raz nie zamierzam nic zamawiać. Trzy razy wystarczy, czwartego nie będzie.
ClaudiaMorningstar
To rzeczywiście nie ma co kupować. Szkoda pieniędzy.
OdpowiedzUsuńJadłam raz w życiu, robione przez córkę koleżanki. Obie się zachwycały, ja ledwo przełknęłam jeden te kawałek. Boże, to jest okropne, a sos sojowy obrzydlistwo najczystszej postaci ;D. Jestem ciekawa, czy źle trafiłam na skład, czy po prostu to naprawdę nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńjakoś nigdy nie byłam fanką sushi:)
OdpowiedzUsuńZniechęciłam się trochę do sushi po tym wpisie :)
OdpowiedzUsuńSushi na zdjęciach wygląda zachęcająco ale widzę że masz do niego uwagi. Co do Sushi z biedronki to chyba bym nie kupiła.
OdpowiedzUsuńDobrze, że podzieliłaś się swoimi zastrzeżeniami . Warto wiedzieć co nam oferuje sprzedawca.. Sushi to akurat nie moje smaki ale moi bliscy i wielu przyjaciół je uwielbia.
OdpowiedzUsuńSzkoda że jedzenie w tej knajpie, jest takie słabe- szkoda kasy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam sushi! Ale po tym co piszesz to aż mi się smutno zrobiło :( szkoda, że mimo 3 zamówień jakość jedzenia się nie poprawiła. Osobiście chyba nigdy nie tknę sushi z biedry czy innego marketu. Dla mnie to jest normalnie profanacja :P
OdpowiedzUsuńomg, ale bym zjadła!
OdpowiedzUsuńWystarczająco dużo razy dawałaś szansę lokalowi, może uwagi odnośnie zamówienia pomogłyby lokalowi robić lepiej ? No i błyskawiczna dostawa, z jednej strony fajnie a z drugiej strony to sygnał, że może nie mają tylu zamówień. Ja wciąż szukam dobrego lokalu do sushi, mam nadzieję, że na taki w końcu trafię
OdpowiedzUsuńja nie mogę jeść obecnie suszi bo karmię piersią... Szkoda bo kocham suszi :)
OdpowiedzUsuńLubię sushi (a przez wiele lat nie chciałam się przełamać i spróbować), ale szkoda, że jedzenie w tym miejscu jest takie słabe.
OdpowiedzUsuńPodpisuje sie, mi tez troche zajelo ,zeby przekonac sie do sushi. Szkoda, ze niewypal :/
UsuńPozdrawiam!
U Ciebie zawsze jest bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńDziwna kolorystyka niektórych kawałków. Imbir też taki nie podobny za bardzo. Faktycznie trzy razy to maksimum, żeby się ,,sparzyć" na jakimś lokalu.
OdpowiedzUsuńDziś u mnie deszcz i chłodno. Tak jak lubię czyli. :)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Lubię Sushi, ale zazwyczaj robimy je w domu, dobierając ulubione dodatki i smaki ;)
OdpowiedzUsuńJa się sushi w pewnym momencie przejadłam. Nie żebym jakoś często jadała, nawet mnie na to nie stać ale raz się tak najadłam, że od dłuższego czasu nawet patrzeć na nie nie mogę :P.
OdpowiedzUsuńU nas sushi bary wyrastają jak grzyby po deszczu, ale ja mam swoją ulubioną, sprawdzoną miejscówkę.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńSzkoda, że restauracja się nie sprawdziła. Obsługa, szybkość dostawy to ważne plusy ale jedzenie, wygląd i smak, to powinien być priorytet.
Pozdrawiam cieplutko ♡
Mniam, zjadłabym! :)
OdpowiedzUsuń