Ramen People to mały lokal z balkonem znajdującym się praktycznie w samym sercu Krakowa. Utrzymany w jasnej kolorystyce w otoczeniu drewna. Ozdobiony niewielkimi japońskimi plakatami na ścianach.
Wraz z dziewczynami zamówiłyśmy trzy różne rodzaje: tantanmen, spicy chicken oraz spicy chashu.
Ja zdecydowałam się na kotteri ramen, a konkretnie tantanmen (37zł). Mocno treściwy, ciężki wywar wieprzowy z mocno wyczuwalnym pikantnym tare. Przepyszny. Mielone przyjemnie ostre. Jajko płynne w środku. Makaron sprężysty. Nie żałowano dodatków. Bardzo sycące danie. Cudownie współgra z dużym kirin lanym (16 zł).
Paulina zdecydowała się na jeden z rodzajów assari ramen, a konkretnie na spicy chicken (37zł). W przeciwieństwie do mojego wyboru jej wywar był delikatny, lekki oraz robiony na kurczaku a nie na świnie. Ostry. Mięso soczyste. Dodatki zrównoważone. Makaron pierwsza liga.
Natomiast Kornelia zamówiła spicy chashu (35zł), który również charakteryzuje się klarownym drobiowym wywarem, ale zamiast kurczaka dodano tłusty boczek. Jest to jej ulubiona pozycja w menu, którą zamawiała wielokrotnie. Reszta dania oczywiście bez zarzutu.
Bardzo dobra obsługa, służąca pomocą dla niezdecydowanych. Nasze zamówienie szybko trafiło na stół. Wysoka jakość w stosunku do ceny. Plus za estetykę podania, dużo lepiej je się posiłek w ładnych estetycznych miskach.
A Wy gdzie chodzicie na ramen?
ClaudiaMorningstar
Nieźle wygląfa to jedzonko. Bardzo smacznie.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu spróbować jak smakuje ramen.
OdpowiedzUsuńMniam, pysznie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńWygląda kusząco <3 Uwielbiam ramen, a dawno nie miałam okazji zjeść. Ostatnio zamawiałam w Warszawie. Nazwy lokalu już niestety nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale nigdy nie jadłam tej potrawy, czas spróbować. 😊
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam tego typu specjały. Co jakiś czas jednak czytam same zachwyty na blogach.
OdpowiedzUsuńMuszę się tam kiedyś wybrać :)
OdpowiedzUsuńSpicy chashu pięknie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać o tym miejscu :) Mój mąż od czasu do czasu ją gotuje ale w wersji wege :)
OdpowiedzUsuńZrobiło się apetycznie!
OdpowiedzUsuńzapowiada się bardzo smacznie
OdpowiedzUsuńLubię ramen. Nie miałam okazji być w tej miejscówce, chociaż do Krakowa mam bardzo blisko :) Chętnie zajrzę!
OdpowiedzUsuńAle pyszności! :D
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że nie trafiłam na tą restaurację, a byłam ostatnio na kilka dni w Krakowie.
Z pewnością odwiedzę ją kolejnym razem <3
Serdecznie pozdrawiam :)
Nigdy jeszcze nie próbowałam ramenu, może właśnie w Krakowie spróbuję pierwszy raz :D
OdpowiedzUsuńUlubione danie mojej drugiej połówki ;p ja nie przepadam :D
OdpowiedzUsuńo to pyszne miejsce :) wolę od Akity, ale zdania są podzielone :)
OdpowiedzUsuń