Smaczna majówka to mały zlot food trucków na rynku w Rydułtowach. Na samym wydarzeniu nie było za dużo wozów, a większość z nich serwowały hamburgery- w końcu one bardzo dobrze się sprzedawały, to myślę, że każdy znalazłby coś dla siebie. Wystawcy oferowali także kuchnię meksykańską, tajską czy hiszpańską. Pogoda nie dopisywała, ale bez problemu można było rozgrzać się ciepłym napojem. Gdzie podziała się wiosna?
Tradycyjnie skusiłam się na pad thai, ale tym razem od WOKurrde, który tak na prawdę serwuje to danie w kilku wersjach. Na tym zlocie można było kupić z krewetkami (35zł) bądź z kurczakiem (28zł). Tym razem zdecydowałam się na drugą opcję. Była całkiem niezła. Makaron sprężysty z dobrze dobranym sosem. Kurczak soczysty, nie przesuszony. W przeciwieństwie do Wok King właściciel zrezygnował z zbędnych dodatków. Chociaż następnym razem mógłby zrezygnować z poru i czerwonej cebuli. Moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne, bo danie już było wyraziste.
Słodka bryka oferuje lody tasjkie, gofry bąbelkowe i amerykańskie naleśniki. Zdecydowałam się na czekoladę z miętą (13zł). Były smaczne, chociaż mięta była mało wyczuwalna. Naleśniki z nutellą (18zł) to było mistrzostwo. Ciasto puszyste, jednolite, bez grudek doskonale komponowało się z kremem. Nie za słodkie, idealne dla fanów słodkości. Orzechowa posypka była kropką nad "i".
Coffee Bar to czerwona kawiarnia serwująca ciepłe oraz zimne napoje. Zdecydowałam się na małą latte karmelową (13zł). Smaczna, delikatnie słodka z wyczuwalną nutą syropu. Doskonała na taki wietrzny i deszczowy dzień. Myślę, że gdyby food truck zainwestował w spersonalizowane kubeczki to piłoby się lepiej. W końcu je się oczami.
Bailando Churros to miejsce sprzedające churros, czyli tradycyjny hiszpański przysmak przygotowany z ciasta parzonego. Najczęściej posypany cukrem pudrem bądź sosem czekoladowym. Ja wybrałam wariant 8 sztuk z Nutellą (19zł). Zostały one bardzo dobrze przygotowane. Chrupkie, a jednocześnie miękkie w środku. Nie ociekające tłuszczem, takie jakie lubię najbardziej.
I ostatnia pozycja, czyli burger koreański od AnuszkaTruck (25zł). W związku z tym, że zlot obfitował w wiele wozów z hamburgerami to nie mogłam sobie odmówić. Zdecydowałam się na wersję w iście azjatyckim stylu. Z daikonem, kimchi i w wersji na ostrej. Niebo w gębie, idealne dla fanów mocnych smaków. Dodatkowo smaczna bułka (nieco maślana) i dobrze wysmażone mięso.
Łapcie tekst a ja tymczasem lecę na imprezę organizowaną w Katowicach.
ClaudiaMorningstar
Na słodko. Mniam, mniam, pychota.
OdpowiedzUsuńAle pyszności :D Muszę przyznać, że nigdy nie brałam udziału w czymś takim :D Może to i dobrze, bo nie wiem co by na to powiedział mój żołądek :D
OdpowiedzUsuńpad thai- ponoć pyszny jest, te hiszpańskie przysmaki na słodko też muszę kiedyś spróbować.
OdpowiedzUsuńChętnie skusiłabym się na małą latte karmelową.
OdpowiedzUsuńmnie coś na wytrawnego bardziej by kusiło niż te słodkości:) ten burger omom:)
OdpowiedzUsuńOglądałam zdjęcia na głodnego, więc wszystko bym chętnie zjadła ;D
OdpowiedzUsuńno same pyszności!
OdpowiedzUsuńzwłaszcza te na słodko :)
Ale pyszności!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)