Minari -amerykański firm, który dzięki bardzo dobrej kreacji koreańskiej aktorki Yuh Jung Young (znanej m.in z Pokojówki czy Króla 2 Serc) może się poszczycić Oskarem za najlepszą rolę drugoplanową. Film opowiada za pogonią za amerykańskim snem przez prostą koreańską rodzinę. Aby spełnić ten sen rodzina przenosi się z Kalifornii do Arkansas i zakłada farmę.
Rzeczą oczywistą jest to, że w moim mieście tego filmu nie grają. Aby w ogóle zobaczyć ten film musiałam jechać do Katowic. Jeśli macie ochotę go zobaczyć to szukajcie go w repertuarach kin studyjnych (Światowid, Kosmos czy Luna itp) albo dużych sieciówkach (Multikino, Cinema-City czy Helios). Niewątpliwą zaletą kin studyjnych jest niższa cena biletu (za studencki zapłaciłam 15-ście złotych), częsty brak baru z przekąskami (nie musimy się martwić, że ktoś będzie chrupał nad nad głową popcornem, orzeszkami czy natchosami) albo inny repertuar. Możemy zobaczyć różne pozycje, które nie były grane w kinowych gigantach.
No ale przejdźmy do samego filmu. Jest to prosty film, oszczędny w środkach. Nie ma tutaj miejsca na spektakularne efekty specjalne czy wyniosłą muzykę. Reżyser operuje światłem, a napięcie buduje poprzez wprowadzenie symboliki oraz powolnych ujęć. Chung doskonale przeprowadził casting do produkcji, ale to duet babci Soonji oraz małego Davida skrada nasze serce. Wprowadza elementy śmiechu do tak na prawdę smutnej historii o koreańskich imigrantach, którzy za namową Jacoba postanawiają przenieść się na wieść. Historia ta uczy nas, że wszystkiego nie da się zrobić samemu. Do niektórych rzeczy potrzebujemy pomocy obcych albo rodziny, a jeśli coś nie wyjdzie to zawsze można zacząć od początku, od nowa. I tutaj doskonale sprawdza się tytuł: "Minari." Swoją nazwą czerpie z zioła, który może rosnąć dosłownie wszędzie tam, gdzie się go zasadzi. Taki jest też los imigranta. Może osiąść tam, gdzie trafi.
Podsumowując jest to dobry film pokazujący różnice kulturowe np. to, że najstarszy syn ma obowiązek zajęcia się rodzicami na starość czy stosowanie medycyny ludowej tuż obok nowoczesnej. I mimo niektórych wątków, które mi się nie podobały takich jak postawa ojca, że on się spełni tylko na roli i mimo że robił to głównie dla rodziny, aby żyło się im lepiej to w pewnym momencie ten cel był ważniejszy niż wszystko inne. To i tak uważam Minari za dobry dramat. Nie najlepszy film koreański, bo były lepsze (np. Służąca z 2016 roku czy Pani Zemsta z 2005 roku), ale myślę, że z czystym sumieniem mogę polecić ten tytuł.
Jaki jest Wasz ulubiony film koreański?
ClaudiaMorningstar
Nie słyszałam wcześniej o tym filmie. Zapisuję sobie jego tytuł.
OdpowiedzUsuńrzadko oglądam filmy tego typu:) wolę kino krwawe;p
OdpowiedzUsuńNie znam tego filmu, muszę nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńNie oglądam filmów koreańskich. Byłam natomiast w Katowicach w Światowidzie i uważam, że kino ma swój klimat:)
OdpowiedzUsuńChętnie obejrzę.
OdpowiedzUsuńNie znam tego tytułu. Myślę, że film jest warty uwagi, mogłabym go obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Może kiedyś z ciekawości obejrzęe, ale nie jest to film, który ma dla mnie priorytet :)
OdpowiedzUsuńNie mam ulubionego koreańskiego filmu ale myślę, że obejrzę służącą z Twojego polecenia :)
OdpowiedzUsuńWciąż się nie zdecydowałam na ten film, chociaż bardzo wiele o nim słyszałam i czytałam. Co ciekawe, Twoja recenzja jest jedną z niewielu tak stonowanych, bez wielkich emocji (albo na tak, albo na nie), więc czytałam z przyjemnością, dzięki. :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tym filmem, porusza ważne tematy mało popularne.
OdpowiedzUsuńBędę miała ten film na uwadze.
OdpowiedzUsuńJa też lubię kina studyjne, bo właśnie fajne filmy można zobaczyć. Zobaczę czy u mnie grają, bo brzmi dobrze.
OdpowiedzUsuńNie znam tego filmu, ale jeśli będą grać go gdzieś u mnie w okolicy z chęcią obejrzę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEspero que disfrutes de la película ^^
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś obejrzę 😉
OdpowiedzUsuńskoro był nominowany do oscara, to na pewno warto go obejrzeć :) nie przypominam sobie, żebym miała okazję widzieć jakiś koreański film
OdpowiedzUsuńJa nie mam, ale może jakiś w końcu obejrzę kiedyś.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim :)
OdpowiedzUsuńTeż chcę go obejrzeć i będę szukać u nas:-)
OdpowiedzUsuń