Kawaii to pierwszy polski magazyn dla fanów mangi, anime i kultury japońskiej. Powstał w 1997 roku. Miesięcznik wydawał swoją gazetę aż do 2005 r. w którym zakończył swoją działalność. Istnienie magazynu zostało reaktywowane w 2018 roku, gdzie wydano kolejną część serii. W 2019 roku pismo stało się dwumiesięcznikiem, a w marcu 2020 roku po raz kolejny zostało zamknięte.
Przyznam się szczerze, że nie czytałam poprzedniej wersji, więc nie porównam nowego wydania z starym. Pierwsze co się rzuca w oczy to okładka, która wykonana jest z śliskiego papieru, wnętrze natomiast wykonane jest z matowego arkusza. Magazyn liczy 99 stron i zapłacimy za niego 7.99zł (w tym 8% vat).
Zaczynając od kwestii technicznych wykonany jest w miarę schludnie. Czcionka jest odpowiedniej wielkości a ich ilość nie męczy oczu. Co do samego tekstu nie widziałam rażących błędów stylistycznych czy ortograficznych. Co mi się nie podoba. Niektóre kolumny są ładnie wyrównane a inne rozchodzą się brzydko po bokach. Treść. Kilka wywiadów, reportaży oraz artykułów o jedzeniu. Dzięki temu dowiemy się nieco o podstawach kuchni japońskiej, o kawiarni, która postała w Asakusie na cześć Osamu Tezuki (twórcy Astro Boya), tokijskiej kolei czy jak gajdzinowi żyje się w Japonii. Chociaż i tak najwięcej redaktorzy poświęcili anime. Znajdziemy tutaj przekrój wszystkich tytułów, które wyszły w danym sezonie wraz z ich krótkim opisem. Możemy także przeczytać recenzje najbardziej wyczekiwanych adaptacji mang takich jak "Demon Slayer" czy "Beastars". Mi najbardziej przypadła do gustu dział z mitologią. Historia o Tamamo No Mae wydaje się bardzo interesująca ze względu na występujące w niej kitsune, czyli lisy o 9 ogonach. Ich legendy różnią się od naszych. Wynika to z ich kultury. Nie uważam, żeby to był zły magazyn, ale widać, że jest skierowany do młodszego widza. Jest napisany prostym językiem, miejscami dość infantylnie. Czy żałuje kupna? Niekoniecznie. Nie był to strzał w dziesiątkę, ale mogłam przekonać się na własnej skórze o co tyle krzyku.
Czytaliście starą lub nową wersję Kawaii? Które wydanie się Wam bardziej podobało?
ClaudiaMorningstar
Nie jestem miłośniczka mangii, ale znam osoby którym na pewno spodobałby sie ten magazyn ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o istnieniu tego magazynu. Ciekawe, czy ponownie będzie wydawany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Nie spotkałam się z tym magazynem a szkoda bo wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńSuper, że powstał taki magazyn. Dla fanów anime to na pewno nie lada gratka.
OdpowiedzUsuńFani anime na pewno będą zachwyceni :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką anime, wiec magazyn nie jest skierowany dla mnie, ale wizualnie wygląda całkiem fajnie i widać, że jest w nim sporo różnorodnej treści.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że jak byłam mała to bardzo chciałam mieć ten magazyn. Niestety mama nigdy mi nie kupiła. Wchodziłam jedynie na czaty, które nosiły nazwę kawaii, bo myślałam, że to czat na temat tego magazynu :D Nie wiedziałam co to w ogóle znaczy :D
OdpowiedzUsuńYeah, you are kawaii :D
OdpowiedzUsuńparpining.xyz
gdy byłam w gimnazjum czytałam i oglądałam mangi:) ale raptem kilka:D
OdpowiedzUsuńOOO.... fajnie, że powstają takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńJa już nie pamiętam kiedy kupiłam jakiś magazyn. :/ Jednak czytanie artykułów w nich jest inne...
OdpowiedzUsuńkiedys chwilowo bylam zaciekawiona tym tematem ale mi przeszlo:)
OdpowiedzUsuńPamiętam ten magazyn z jego początków i jeśli dobrze pamiętam to były w nim też pierwsze tutoriale jak krok po kroku coś narysować 😁
OdpowiedzUsuń