Po całkiem niedawnym lipcowym rynku smaku w Katowicach przyszedł czas na zlot food trucków w Wodzisławiu Śląskim. To wydarzenie ma niewątpliwą zaletę, było dużo bliżej mnie niż to w Katowicach. Wozy natomiast zupełnie mi nieznane. Było i także mniej niż poprzednio. Większość widziałam po raz pierwszy w życiu. Była także mniejsza różnorodność. Królowały burgery, zapiekanki i meksykańskie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7X8uXCOK4azk__86sqaUOkrqpamyu9TPX68Tc9CzvwKTBL_4jRnhBoHIunXPhHpXilRbkue6ybKRK44vjzPF14eYGaNbw3G6qpltFPh1aFcdIrmjFv6mUTjM0F-OIpi4cn1HOSpem4hBO/s1600/IMG_4179-horz.jpg)
Wok and Walk to było najdziwniejsze doświadczenie sezonu. Skusiłam się na makaron chow mein z kurczakiem (25zł) z sosem średniopikantym. Nie powiem, że nie nie było niesmaczne, ale takiego misz-maszu w pudełku dawno nie jadłam. Oprócz soczystego mięsa i sprężystego makaronu znalazłam tam limonkę i orzeszki (rodem z dań kuchni tajlandzkiej) oraz kawałki brokuła, mini marchewki i grillowanej cukinii. Smaczne, ale zdecydowanie jedno z najdziwniejszych pozycji ostatniego sezonu.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2w2TXHNKc56Z-wxFJS234lrgEKLEmBxMTzA4f3tbCvw-1Ckt2d90FafMzQAClcVVYbhtUkhGgayxfmtufowadl5b9PCrarpGQg6k88H2_JWVcBEZaRp59Zrcv81HAyNdil_vTNkJwqLU8/s1600/IMG_4130-horz.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7HqjVcSMofBm1c9q6eCyuDO6x28VCizYC1wvfU9HIW9MomWW6bfdtxdKh8rt73OFiHMydysb9jazXZOB4QxbOappHely777OYvwFvY7tPq0MDpk65ttqEJ1h1zrXHObwwpLX8lllU4qfL/s1600/IMG_4183-horz.jpg)
American Grilled Cheese był najmocniejszym punktem zlotu. Ich kanapki były tak dobre, że skusiłam się aż na dwie porcje. Pierwsza z nich pear (15zł) po prostu wbiła w fotel. Tost doskonale komponował się z gorgonzolą, orzechami włoskimi, słodką gruszką i orzechami włoskimi. Druga wersja tym razem mięsna (kentucky checken/17 zł) też mi bardzo smakowała. Kurczak był soczysty i doskonale współgrał z awokado, rukolą oraz sosem. Pychota.Ich sos bazyliowy jest po prostu przepyszny, niebo w gębie. Dawno czegoś tak dobrego nie jadłam.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsMQdrZbtLq9fWOXCg5A9UoGyh_IDQg-lEPlTBIq5DMxavGkeVFL6nNPEBJdvKuMn9ZLSvF0pZ5NEbKOWd5r51y7hNtsKVf47zMqf6lV1XUTonFZtSAVAR6OBCkTqzYvdPHZ2nnZBaYiqZ/s1600/IMG_4136-horz.jpg)
Pan Burger był na prawdę spoko pozycją. Klasyk (20zł) miał wszystko czego oczekuję od burgera. Kotlet był soczysty a bułka nieprzesuszona. Zapakowany w papier, więc wygodnie się go je. Świeże dodatki takie jak kapusta czy ogórek.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigQHqgIGiFywKMy6xGW_rmkTT-nRI1RpIG_ZJeXQCUrZvIxQEWiA04ZPi9lpadX3Cr9BEzfwZdUblUOxARpHyG9gwsuFcoPSh8OelgmjvIv4g7uJyjULMMEOnLaaPQS_jiuY5nHJ0BkoGV/s1600/IMG_4142-horz.jpg)
Później skusiłam się na kolejnego burgera od Lord Burger. Klasyk (20zł) wypadł nieco lepiej od poprzednika. Porcja była nieco większa od Pana Burgera, a bułka słodsza, co mi osobiście bardziej odpowiada. Mięso soczyste, odpowiednio wysmażone. Dodatki takie jak sos, pikle,pomidor i sałata bardzo świeże.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbbgY3rSidH0H_DB5JYNpajVhVrmi0sRd-A59JH1Sv1IyMlfjAwExMF-AHTRSXBJ4RJI9kjsgurepTjQP6y0NHWT17zayiwzAN78AsPs1477jx_C53kvOkMx0T9P6MUf7X7AOb2UhLRll4/s1600/IMG_4166-horz.jpg)
Średnie frytki belgijskie (12 zł) były przeciętne. Smaczne, ale mało chrupiące i trochę "gumiaste" w środku. Nie były surowe, ale zdecydowanie to nie to. Plus za smaczny ketchup.
Spanish churros jest doskonałą pozycją na deser. Ten tłusty wypiek mogłabym jeść kilogramami. Hiszpański przysmak wykonany z ciasta parzonego był bardzo dobrze wykonany, chrupiący nie przesmażony doskonale współgrał z dodatkami: czekoladą i mm'sami. Za moją średnią porcję (8 sztuk) zapłaciłam 14 złotych. Jeśli jesteście z Krakowa to stacjonarnie mogę Wam polecić Churros and More.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz6_H_lAMZhnl_D7ICa8cY7xFtcZPsgOuYHIk-K1i5B0TAxF-iiNbMbyNm2_H2NYAv12Jwka-tPV-aIAJpZ-v5SFY_bsYZ-31lRXDdxhw936IGOKlfiy87PKiRDE-hd0wUtpZFB8xGZJYZ/s1600/IMG_4150-horz.jpg)
Lemoniada molekuralna (8zł) z Le mini lemoniada to jedna z tych rzeczy, którą musiałam kupić z ludzkiej ciekawości. W smaku dobra, chociaż przeraźliwie słodka. Ale musicie przyznać, że robi wrażenie. Unosząca się chmura robi piorunujące wrażenie.
A oprócz lemoniady molekularnej pełnoletni mogli skusić się na piwo Okocim (8 złotych). W mojej wersji z sokiem malinowym. Zimne, idealne na upały. Plus za kubeczek, który wykonany jest w 100% z recyklingu.
Z kwestii technicznych. Było dużo miejsca do siedzenia. Przydałoby się więcej parasoli, ponieważ pogoda jest nieprzewidywalna, a w sobotę lało jak z cebra. Pełna lista food trucków: Pan Fryta, Pan Burger,Le mini lemoniada, Lord Burger,Sweet Donuts, Hubi Bubi, Burrito in love, American Grilled Cheese, Wok&Walk oraz Spanish Churros.
Gdzie mam się wybrać następnym razem?
ClaudiaMorningstar
Kanapka wyglada obłednie. Ale wszystko wygląda pysznie i wszystko chetnie bym zjadla :D
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy bywam w Wodzisławiu, aczkolwiek mam niedaleko. Nie wiedziałam nawet o tym wydarzeniu.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że Spanish churros wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Zwłaszcza latem. 😊
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś skorzystać z takich food trucków ;))
OdpowiedzUsuńPiwo z siłowo malinowym uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńYum.
OdpowiedzUsuńMusze się przyznać, że nigdy nie jadłam z food trucków :O
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o tym wydarzeniu, a mieszkam 9 km od wodzisławskiej Karuzeli. Zawsze chciałam spróbować jedzenia serwowanego przez Food Trucki.
OdpowiedzUsuńBurgery i frytki do mnie najbardziej przemawiają 😁
OdpowiedzUsuńDwie pierwsze propozycje, za sprawą dodatków, jakoś mnie nie kuszą
Pozdrawiam
Sama wybrałabym się na coś takiego, ale u mnie bieda z podobnymi atrakcjami ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że miałaś okazję poznać nowe smaki. :)
OdpowiedzUsuńMAm smaka na tosta :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Diod Trucki, strasznie apetycznie wygląda ten burger i kanapka 😊
OdpowiedzUsuńzjadlabym wszystko:D
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi smaka! Bardzo lubię food trucki bo często można znaleźć tam bardzo dobre jedzenie! Super post obserwuję :) dreamerworldfototravel.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKurcze przymierzałam sie do zakupu belgijskich frytek ale jakoś dalej ciekawa jestem ich smaku.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie i apetycznie to wszystko pokazałaś 😋
OdpowiedzUsuńDostałam ślinotoku, patrząc na Twoje zdjęcia 😋 Szczególnie chętnie spróbowałabym kanapek kentucky checken.
OdpowiedzUsuńThese food trucks seem offering very delicious meals.
OdpowiedzUsuńBurger and sandwich make me drooling! Yummy!
i pomyśleć, że jeszcze nigdy nie byłam na foodtruckach.. żal!
OdpowiedzUsuńMniam jakie tam pyszności robią :-)
OdpowiedzUsuńTakie food trucki to fajna sprawa :D
OdpowiedzUsuńJak będą organizowali coś podobnego w moim mieście to chętnie bym się wybrała :D
Pozdrawiam!
Jakie pyszne jedzonko :)
OdpowiedzUsuńGłodna się zrobiłam, patrząc na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie eventy :)
OdpowiedzUsuńNie przemawia do mnie takie jedzenie, serdecznie pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu były i w moim mieście :)
OdpowiedzUsuń