Jak każdy człowiek niezależnie od tego czy jesteśmy na wydarzeniu kulturowym, na imprezie tematycznej czy na wycieczce z przyjaciółmi po pewnym czasie zabawy, ruchu i wspólnego spędzania czasu robimy się głodni. Tak również było na konwencie w Rybniku. Z pomocą przyszedł organizator wydarzenia, który zadbał o to abyśmy mieli możliwość kupienia czegoś ciepłego albo i nie na Aiconie. Mogliśmy skusić się na gotowe japońskie słodycze takie jak np. Pocky, KitKat czy marynowane kałamarnice, koreańskie zupki chińskie marki Samyang (te charakterystyczne z wizerunkiem zwariowanego kurczaka) w papierowej misce bądź nie albo udać się do jednego z kilku punktów gastronomicznych.
Pierwszym wystawcą, gdzie miałam okazję zjeść było to Hidamari Sushi. Skusiłam się na rolkę z paluszkiem krabowym. Była smaczna. Szybko zrobiona i jeszcze szybciej zjedzona. Dobry, popularny sos sojowy. Wasabi i imbirowi też nie mam nic do zarzucenia. Oprócz pojedynczych rolek można kupić zestawy, onigiri i krewetki w tempurze (20zł).
Drugi punkt gdzie mogliśmy zjeść był YakiKingu prowadzony przez polsko-japońskie małżeństwo, gdzie mogliśmy zjeść okonomiyaki, onigiri, kakigori, a także wypić matchę oraz miso. Były dania wegetariańskie, ale jako urodzony mięsożerca zdecydowałam się na okonomiyaki (20zł) z bekonem. To było niebo w gębie. Bardzo smaczne danie, które w głównej mierze składa się z poszatkowanej kapusty, bekonu (bądź tofu) oraz sosu. Bardzo podobał mi się pomysł z podaniem godziny wydania posiłku, więc był czas na np. pójście skorzystania z toalety i umycia rąk. Na onigiri już się nie załapałam, więc jeśli będą na kolejnym konwencie mangi to z pewnością się skuszę. Oprócz jedzenia można było kupić ręcznie robione wachlarze, książkę o Japonii oraz materiałowe plakaty. Ostatnim stoiskiem, które odwiedziłam było Bubble Tea Yoppo. Można było kupić tam bubble tea na ciepło bądź zimno, czekoladę oraz bubble waffle (20zł) z dodatkami. Jak widzicie zdecydowałam się na herbatę z lodem. Był to smak Pikachu (12 zł), czyli brzowkiniowa herbata i truskawkowe kuleczki. Przepyszne połączenie, cieszę się, że wybrałam gotowy mix, bo oprócz dwóch innych smaków nazwanych po słynnych pokemonach (Charmander i Bulbasaur) wersje można było dowolnie łączyć.
Była jeszcze Herbaciarnia Esencja, która swoją stałą siedzibę ma w Gliwicach, ale nie mieli Omija-tea, więc ani na napój ani na muffinki bądź sernik z matchą się nie zdecydowałam. Na teren konwentu można było zamówić pizzę z pobliskich pizzerii (bądź innych knajp z dowozem), więc nie było konieczności zakupu na Aiconie. Do godziny 23 bez problemu można było wyjść i wrócić z powrotem na teren zlotu, więc bez problemu można było udać się do Żabki bądź galerii handlowej na coś ciepłego. Ekonomicznie zawsze można było zabrać z domu kanapki albo bento. Bo tak na prawdę oprócz narkotyków, alkoholu i niebezpiecznych przedmiotów w naszych torebkach mogliśmy mieć wszystko.
Jeżeli ktoś ma ochotę zobaczyć relację z całego konwentu to zapraszam tutaj. Jest to post, który napisałam w poniedziałek opisujący jakie atrakcje na nas czekały na Aiconie 2019. A Wy gdzie moi Drodzy Czytelnicy udalibyście się zjeść w pierwszej kolejności?
ClaudiaMorningstar
Ale smacznie wygląda.
OdpowiedzUsuńZjadłabym wszystko :)
OdpowiedzUsuńhaha ja też:D
UsuńPoczytałam o konwencie i podziwiam za pasję:-)
OdpowiedzUsuńNiektórych smakołyków chętnie bym spróbowała, ale 12 zł za herbatę?
Ja chyba wyszłabym głodna...
OdpowiedzUsuńAleż bym spróbowała takich smakołyków...
OdpowiedzUsuńlook so delicious...yummy
OdpowiedzUsuńhave a great day
Ja tylko wege. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe wydarzenie :) Zdecydowanie znalazłabym coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńI przyznam, że zgłodniałam. Mniam, mniam.
OdpowiedzUsuńno i po co ja to czytałąm na noc, teraz jestem głodna D:
OdpowiedzUsuńOkonomiyaki z bekonem? Jeszcze nigdy nie jadłam, ale przyznam, że narobiłaś mi ogromnej ochoty na poznawanie nowych smaków. Koniecznie muszę się przekonać, co to jest.
OdpowiedzUsuń¡¡Hola Claudia!! Me encanta la comida oriental, no conozco este restaurante en concreto, no sé si en España estará. Besitos.
OdpowiedzUsuńpyszności!<3
OdpowiedzUsuńUwielbiam sushi. :)
OdpowiedzUsuńAż zgłodniałam :):) Uwielbiam sushi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłego dnia :)
https://jmzphotography.eu/
Z przyjemnością spróbowałabym tych smakołyków :D
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty. Smaki takich kuchni są chyba najgorsze w moim odczuciu. Próbowałam i jestem stanowczo na nie. Pewnie chodziłabym głodna.
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie!:)
OdpowiedzUsuńAle to pysznie wygląda! Stęskniłam się za Japonią i tamtejszym jedzeniem!
OdpowiedzUsuńPrezentuje się wszystko bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńaaaa jestem głodna;D
OdpowiedzUsuńOkonomiyaki z bekonem bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńO kurcze, jakie pyszności <3 Z pewnością znalazłabym tam coś dla siebie!
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Ale pyszności :) aż zrobiłam się głodna.
OdpowiedzUsuńmmm jakie pyszności :)
OdpowiedzUsuńTo się tak tylko mówi, ale moim zdaniem jedzenie na wyjazdach jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę smakowicie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Prezentuje się to smacznie na pewno ciekawe smski
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam sushi. Ani nic japońskiego (chyba). Ale na pewno coś bym wybrała, bo czytając opisy ślinka mi ciekła :) Natomiast bardzo lubię matchę, to mój ulubiony rodzaj zielonej herbaty( jeśli mam wybór). Jadłam też tradycyjne japońskie słodycze, jeśli w ogóle można to nazwać słodyczami. To była słodzona fasola. Co kraj, to obyczaj :)
OdpowiedzUsuńPyszności :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Wszystko wygląda pysznie, ale moje serce skradło sushi! Mój blog
OdpowiedzUsuńZgłodniałem, same pyszności :)
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię bubble tea ;)
OdpowiedzUsuńSwietna akcja :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Wspaniałe pyszności!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ale super! sama bym poszla :)
OdpowiedzUsuńWitaj prawie wiosennie
OdpowiedzUsuńMasz rację powoli czuć już prawdziwą wiosnę w powietrzu
Mam nadzieję, że wiosna zapukała do Twoich drzwi, rozgościła się w Twoim życiu i zamierza zostać na dłużej.
A herbaty o której piszesz nie znam, Muszę ją poszukać. Wszak herbaty uwielbiam i nie mogłabym bez nich istnieć.
Na nadchodzące dni życzę Ci wiele optymizmu i już czekam na Twoje wiosenne słowo
na takie jedzonko to bym się chętnie skusiła;)
OdpowiedzUsuńOj nie lubię suszi :(
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda pysznie :))
OdpowiedzUsuńSkoro były dania bez mięsa to na pewno znalazłabym coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńJedzenie wygląda bardzo smacznie!
OdpowiedzUsuńwiktoriadrawska.blogspot.com
Jakie pyszności :-) oj poszalałabym :-)
OdpowiedzUsuńHerbaciarnia Esencja - to tam gdzie można spotkać prowadzącego kanał CZas na Herbatę?
OdpowiedzUsuńJejku jakie pyszności. Szczególnie mam wielką słabość do sushi.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takich nowości próbować :D
OdpowiedzUsuńZaśliniłam monitor :D
OdpowiedzUsuńAle bym zjadała! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
P.
have a great day
OdpowiedzUsuń